- Jeszcze jeden krok i twoja głowa znajdzie się na ziemi...- powiedział Hisoka, przykładając jej kartę do szyi.
- Wiedziałam, że nie można ci zaufać.- warknęła na niego, zatrzymując się w bezruchu.
- Powiedziałem, niech wszyscy przestaną!- krzykną blondyn, który bez słowa pomógł Chrollo się podnieść. - Sytuacja wydaje się być bardziej skomplikowana, niż na to wygląda.- powiedział spokojniej, zastanawiając się nad czymś.
- Ha?! O czym ty pieprzysz Shalnark?! Wszystko wydaje się bardzo oczywiste! Widziałeś jej oczy jak się nad nim znęcała, co nie?! To wspólniczka Łańcuchowca!- wykrzykiwał samuraj z mieczem pod ręką.
Blondyn rozłożył ręce i ciągną dalej.
- Dlatego mówię, że to nie takie proste...- jeszcze raz spojrzał na Lucilfera.- Wydaję mi się... Czy próbowałaś go leczyć?- spojrzał na Kirę, która dalej kipiała ze wściekłości.
- Kpisz sobie z nas, Shalnark?- powiedział cienkim głosem facet, któremu kołnierz czarnej kurtki zakrywał prawie pół twarzy.
- Hisoka... Czy mógłbyś przekazać wszystkim, żeby się uspokoili?- zwrócił się do niego Chrollo tak, żeby wszyscy słyszeli. Podszedł w stronę zdenerwowanej Kiry.
- Słyszeliście szefa...♥- spojrzał na różowo-włoską, nie odstępując jej na krok. Stróżka jej krwi spływała z miejsca, przy którym nadal trzymał kartę.
- Przepraszam za to zamieszanie, oni nie rozumieją sytuacji... Zresztą, ja sam nie do końca rozumiem, ale skoro Hisoka tutaj jest...- spojrzał na zadowolonego chłopaka - to pewnie działacie razem.
Kira przyglądała się wszystkim zgromadzonym zastanawiając się, na kim powinna wyładować narastającą w niej złość. Gdy spojrzenia dwóch dziewczyn się spotkały, była pewna, że nigdy się nie dogadają. Wyprostowała się i otarła krew z ust. Teraz to ona mogła mieć krwotok wewnętrzny.
- Może byś coś powiedział, zanim wyrwę tej piździe serce?- piorunowała Klauna morderczym wzrokiem.
Chłopak zdał sobie spraw, że Kira mówi jak najbardziej poważnie, więc starał się to wyjaśnić.
- Kira, słonko, poznaj sławną Trupę Fantomu i jej czterech członków.- spojrzał na Feitana - No, trzech i pół...♦
- Mogę go już zabić? - wycedził Feitan przez zęby.
Wzrok Machi prawie się zaszklił, gdy zobaczyła rany szefa, kiedy ten ją mijał. Morow opuścił swoją kartę i zostawił dziewczynę w spokoju.
Raven wzięła głęboki wdech przygryzając wargę, żeby się trochę opanować.
- Miało ich tu nie być...-powiedziała.
Hisoka westchnął i wszystko wyjaśnił.
***
- Nie wierzę im.- oświadczyła Machi, gdy ich wysłuchali.- Ona jest z tego samego klanu, co Łańcuchowiec! Wybiliśmy ich wszystkich, poza tą dwójką, to oczywiste, że chcą się zemścić! Czy to nie podejrzane, że dwójka ocalałych może pieczętować i usuwać Nen? To jakiś podstęp!- uniosła się.
Kira niewytrzymała.
- Mam tego dość! Jestem tu tylko dlatego, że mam dług u Hisoki! Reszta mnie nie interesuje! -krzyczała- No chyba, że zamierzasz oddać mi moje pieniądze... - zwróciła się do Chrollo.
- Już mówiłem, że ich nie mam...
- W takim razie, żegnam.- wstała i kierowała się do drzwi, kiedy Nobunaga i Feitan stanęli jej na drodze.
CZYTASZ
Hunter x Hunter: Daj się zabić [Zakończone!]
Fanfiction[Zakończone!] Kira należy do rodziny zabójców. Nie tak znanej jak Zoldyckowie, ale na pewno bardziej brutalnej. Pomyśleć, że jej odgórnie zaplanowane życie całkowicie zmieni swój bieg, kiedy pozna Illumiego. Dzięki Zoldyckowi, jedno zobowiązanie wob...