- Zniknął...- powiedział, zatrzymując się przed ogromnym wejściem do wieżowca.
Było późno w nocy, mimo to, praca o tej godzinie sprawiała mu przyjemność.
- Mówiłeś coś, Kurapika?- zapytała jego towarzyszka.
- Mój Judgement Chain z serca Lucilfera... Zniknął.
- Co? O czym ty mówisz?- zapytała niezaznajomiona z sytuacją kobieta.
- Hm? A, nie, nic... To nic takiego!- skłonił się. - Wybacz mi proszę, wypadło mi coś ważnego!- powiedział, po czym zaczął biec w przeciwnym kierunku.
- Zaraz, co? Kurapika, miałeś mnie eskortować! Hej!- krzyknęła za nim oburzona sytuacją, jednak została przez niego całkowicie zignorowana.
***
Co za dupki! Pomyśleć, że obydwoje mnie tam zostawili samą! Jacy uprzejmi!
Mimo, że od wspomnianej sytuacji minęło już trzy dni, Kira nadal była zdenerwowana.
Niby rozumiem, że nic nas nie łączy, ale wypadało podziękować czy coś.
Fakt, faktem, następnego dnia Chrollo przelał jej obiecane pieniądze na konto, plus to, co jej ukradł, więc teoretycznie, jak i praktycznie, nie mieli ze sobą już nic wspólnego.
Dlaczego tak bardzo mnie to irytuje?
Słońce już wzeszło, ale mimo to, dzień zapowiadał się być dość chłodny. Idąc drogą naburmuszona, kopała mały kamyczek, który leżał na chodniku. Jako, że nadal widniała nagroda za jej głowę, zoptymalizowała swoją aurę. Dzięki temu, nikt nie dostrzeże w niej nic nadzwyczajnego.
I jeszcze Friks... Gdzie on się ukrywa?
Z ostatnich informacji dostarczonych jej przez Zoldycka, Friks przez swoją głupotę także popadł w niemałe kłopoty. Prawda jest taka, że po morderstwie głowy rodziny Ravenów, ich dwójka automatycznie straciła nietykalność. Wszelkie kontakty miedzy nimi, a mafią zostały zachwiane, przez co te nieprzewidywalne grupy, postanowiły się ich pozbyć.
Kira nigdy specjalnie nie interesowała się zleceniami od mafii, a już na pewno nie obchodziło ją zacieśnianiem znajomości między nimi. Friks pod tym względem - i paroma innymi także- różnił się od swojej przybranej siostry. On widział w mafii możliwości. Chciał czerpać z nich korzyści i wspinać się po drabinie sukcesu. Miał bardzo wygórowane marzenia, przez co jego ambicje przysłaniały mu realną ocenę rzeczywistości. Mafia to bardzo śliski i niepewny grunt. Zapominał, że ludzie są tylko ludźmi, i że nigdy nie warto na nich polegać. A zwłaszcza na ludziach słabych. Tacy chcą cię tylko wykorzystać do własnych celów. Chowają się za twoimi plecami, byś bronił ich przed wrogami, a gdy tych już nie ma, obracają się przeciw tobie, w obawie przed twoją siłą. Wiedziała, że tak będzie, dlatego nigdy nie zawracała sobie nimi specjalnie głowy. Dlatego to nie ona była teraz ich celem.
Jeśli, któraś z tych mafii dopadnie Friksa, nagroda za jej głowę zostanie wycofana, a ona znowu będzie całkowicie wolna. Będzie mogła zająć się sobą i żyć tak jak będzie sama chciała.
Może nawet zacznę płacić podatki?
Dalej szła chodnikiem, kopiąc mały kamyczek już od dłuższego czasu. Była tak pogrążona w myślach ze nawet nie zwracała uwagi na przechodniów.
Jak już spłaciłam Illumiego i Hisokę, to w sumie naprawdę nie mam co robić... Czas poszukać pracy?
Przez jej rozkojarzenie kamyk, którym się bawiła prawie wpadł na jezdnie. Chcąc go ratować i kontynuować to co robiła, zeskoczyła z krawężnika i już miała z powrotem podbić go, zmieniając jego trajektorie lotu na właściwą, gdy ktoś chwycił ją za ramię i pociągną do tyłu.
CZYTASZ
Hunter x Hunter: Daj się zabić [Zakończone!]
Fanfiction[Zakończone!] Kira należy do rodziny zabójców. Nie tak znanej jak Zoldyckowie, ale na pewno bardziej brutalnej. Pomyśleć, że jej odgórnie zaplanowane życie całkowicie zmieni swój bieg, kiedy pozna Illumiego. Dzięki Zoldyckowi, jedno zobowiązanie wob...