Kira idąc po mieście, zastanawiała się, gdzie powinna szukać mieszkania. Lubi duże miasta, które może podziwiać nocą i gdzie może skryć się w śród ludzi. Ale małe wioski, odcięte od zgiełku cywilizacji, też mają swoje zalety. Kiedy pomoże Hisoce uwolnić Chrollo od Nenu, ona także będzie wolna. Ale jeszcze przed tym zabije Friksa. Obiecała to sobie.
Ej... Ale skoro Friks żyje, to Illumi dalej ma robotę do zrobienia! Hisoka tak samo! Jak mogłam o tym zapomnieć?
Natychmiast wyjęła telefon i napisała do Zoldycka.
// Nie przeleję Ci pieniędzy, dopóki nie znajdziesz Friksa //
Wysłane. Po wczorajszej kolacji z Hisoką umówili się, że jak znajdzie Chrollo, to ją powiadomi, a dopóki to nie nadejdzie, ma nie dać się zabić.
Kiedy szła przez zatłoczone przejście dla pieszych, ktoś z naprzeciwka trącił ją ramieniem, wyrywając tym samym dziewczynę z zamyślenia.
- Ach, przepraszam, nie patrzyłem pod nogi.- wytłumaczył się i ruszył dalej, nie czekając na odpowiedź. Kira westchnęła i poczekała, aż się oddali.
***
- Popełniłeś błąd, starając się mnie okraść.- powiedziała, czekając na niego w zaułku, do którego zmierzał. - Teraz oddawaj, to może daruję Ci życie.
Chłopak popatrzył zniesmaczony i rzucił jej portfel, drapiąc się po głowie.
- Przepraszam za to, to taki niezdrowy odruch. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe, ma'am.- uśmiechnął się w taki sposób, że serce prawie mocniej jej zabiło.
- Masz szczęście, że jesteś w moim typie.- rozpłynęła się w powietrzu.
Chłopak uśmiechną się i wyciągną kartę bankomatową, którą wyjął dziewczynie z portfela, żeby lepiej się przyjrzeć. Pogwizdując, ruszył w swoją stronę.
***
- Dałam się zrobić jak małe dziecko...- powiedziała na głos, sama do siebie, nadal patrząc na zdenerwowaną minę sprzedawcy.
- Kira, chyba nie myślisz, że jak zabiłaś Argora, to pozwolę Ci robić zakupy za darmo, co? Pozbawiłaś mnie najlepszego klienta!- nakrzyczał na nią z wyrzutem.
Dziewczyna spojrzała na niego, jakby właśnie napluł jej w twarz.- Przecież zapłacę! Daj mi tylko chwilę... No i czemu myślisz, że to ja zabiłam Agora?
Co z tego, że miałam taki zamiar! Friks mnie uprzedził, więc jestem niewinna!
- Żartujesz sobie? Friks wyznaczył zakurwiście wielką nagrodę za twoją głowę! Gdyby nie nasza wieloletnia współpraca, to sam bym cię kropnął!- roześmiał się, plując na wszystko dookoła.
Kira zesztywniała i szukała czegoś na jego twarzy, co mogłoby skazywać, że ten kłamie.
- Friks wyznaczył za mnie nagrodę? A to skurwysyn... Jak zwykle wszystko utrudnia!- spojrzała błagalnym wzrokiem na znajomego sprzedawcę, nielegalnych broni, u którego zwykła się zaopatrzać.
- O nie, nie ma takiej opcji! Wiesz, że to u mnie nie przejdzie, nie?!- zaczął gestykulować rękami w taki sposób, że Kira musiała uważać, by przypadkiem nie wydłubał jej oka.
- Oj, no weź! Przecież, znamy się, jak te łyse konie! Jakiś przybłęda gwizdnął mi kartę, jak ją odzyskam to ci oddam! Wiesz, że ja zawsze oddaję!- namawiała go.
- A pamiętasz, te granaty przeciwpancerne? Te, na które kazałem ci uważać, a ty postanowiłaś rozpierdolić mi poł sklepu i ulice przy okazji?! Dalej mi za towar nie oddałaś, zasrana twoja mać!- spluną na ladę.
Skrzywiła się na samo wspomnienie tego dnia.- Ta sprawa uległa przedawnieniu! Po za tym, to nie moja wina, że sprzedajesz niesprawdzony towar! Bezpiecznik był do dupy! Wiesz, że mogło mi urwać rękę?!
- Ale to mi urwało pół sklepu!
- Zaraz, to ja ci coś urwę, jak nie skończysz na mnie sapać!- była wściekła, nie tyle na Johna, co na Friksa, że zwalił cała winę na nią i jeszcze wyznaczył nagrodę.
Wydzierali się na cały sklep, zwracając uwagę pozostałych ludzi.
Mogło dojść do rękoczynów, gdyby jeden z klientów czekających w kolejce, nie chwycił Kiry za ramię. Zaskoczona dziewczyna, odruchowo i z niesamowitą prędkością powaliła go na podłogę i przygniotła kolanem dla unieruchomienia.
-Kooraa* Kira! Nie tykaj moich klientów, do kurwy nędzy!!- John wychylił się zza lady i jedną ręką, podniósł dziewczynę za kołnierz do góry, by pomóc klientowi wstać. Kira nie opierała się widząc, że udało im się zrobić niemałe widowisko. Mężczyzna podniósł się z ziemi i odwrócił w stronę napastniczki.
- Wiesz, że sobie grabisz, co nie?- zwrócił się do niej. - Biorę to, i płacę za to. Dopisz do listy.- pokazał sprzedawcy swoje 'zakupy' i wskazał palcem na rzeczy Kiry, o które się wykłócała.
- Tak jest!- zasalutował jedną ręką- Dziękuję i zapraszam ponownie!- rzucił z zadowoleniem.
- Ty tak serio? On bierze ma krechę, a ja nie mogę?- dziewczyna wisząc w powietrzu, nadal trzymana przez olbrzyma, wpatrywała się w niego z wyrzutem.
Zaraz, czy on właśnie za mnie zapłacił?
Wyrwała się z jego uścisku, zgarnęła 'kupione' przedmioty i chciała biec za facetem, ale jego już nie było widać.
- Ej John, co to za dziwny poprzekłuwany koleś z irokezem?- zapytała zaciekawiona.
John spojrzała na nią z grymasem niezadowolenia, ale ręką dał jej znak, żeby się zbliżyła.
- Nie znam jego imienia, ale jego rachunki płaci sama rodzina Zoldycków. Pewnie to ktoś od nich.- wyszeptał jej do ucha.- A teraz zmiataj stąd, bo jak babcię kocham, zawiadomię wszystkich łowców nagród i powiem im gdzie jesteś!- wrzasną jej do ucha tak, że dziewczyna odskoczyła na 2 metry.
***
Wracając do hotelu zastanawiała się, czy nie powinna zacząć się ukrywać. Skoro była nagroda za jej głowę, to oczywiste było, że ktoś będzie chciał ją sprzątnąć. Poczuła wibracje telefonu, po który odruchowo sięgnęła.
// Za zakupy doliczam sobie do zaległej wypłaty.
Illumi//Yyy, co? To był Illumi? ALE, ŻE... On tak wygladał?! Catfish level: poza skalą...
Boże, ja powaliłam go na ziemie... Na pewno mi tego łatwo nie daruje! Chyba zapłacę mu z nawiązką...Wtedy przypomniała sobie o wcześniejszym zajściu.
Ta, przystojna gnida mnie ochujała! Ale ja jestem głupia, żeby dać się tak zrobić! Dlaczego wcześniej nie sprawdziłam zawartości portfela...? Zabiję gnoja, jak go dopadnę!
Wróciła na miejsce zajścia i rozglądała się za jakimiś wskazówkami, w którą stronę mógł się udać.
***
No to kogo preferujecie dla Kiry, dziewczynki???
Hisoka, Illumi, Chrollo czy może Feitan? xD
CZYTASZ
Hunter x Hunter: Daj się zabić [Zakończone!]
Fanfic[Zakończone!] Kira należy do rodziny zabójców. Nie tak znanej jak Zoldyckowie, ale na pewno bardziej brutalnej. Pomyśleć, że jej odgórnie zaplanowane życie całkowicie zmieni swój bieg, kiedy pozna Illumiego. Dzięki Zoldyckowi, jedno zobowiązanie wob...