10. Hisoka x Morow

697 92 34
                                    

Chrollo Lucilfer...Obecny lider i założyciel pająka...W co ja się wpakowałam?

- Więc, umowa stoi? - dopytywała.

- Jest jeszcze jeden warunek...- Hisoka zebrał karty z ziemi i płynnym ruchem przetasował całą talię. - Ty nie idziesz.

Kira była pewna, że się przesłyszała.

- ŻE CO, proszę?! - krew się w niej zagotowała.

- Ty nie idziesz, będziesz tylko przeszkadzać.- powtórzył głosem tak zimnym, że normalna osoba już skuliłaby się na ziemi.

- Powtórz to jeszcze raz. - Kira wstała teraz na równe nogi i patrzyła na niego z góry. Żądza mordu wylewała się z niej i przybrała taką formę, że można było ją niemal kroić nożem. Jej oczy lśniły teraz jasnym, szkarłatnym blaskiem, który widać było nawet w panujących dokoła ciemnościach. W ułamku sekundy znalazła się przy nim i kopnęła go w twarz z taką siłą, że wyrzuciła go tym w powietrze.

Hisoka jak zawodowy akrobata, wykonał salto w powietrzu i z gracją wylądował na barierce ochronnej przy skraju dachu. Był miło zaskoczony jej reakcją. Zasłonił dłonią twarz i zaczął głośno się śmiać.

- Twoje oczy... Już rozumiem, haha. Możesz być nawet interesującym przeciwnikiem...- patrzył teraz na nią w zbereźny sposób i językiem zlizał cieknącą mu po wardze strużkę krwi.

- A ty, mógłbyś już być teraz martwy.- stwierdziła i pstryknęła palcami.

Tak, jak poprzednio Illumi, Hisoka zamarł w bez ruchu. Jego sytuacja była o tyle gorsza, że stojąc na barierce, nie był w stanie utrzymać równowagi i przechylił się niebezpiecznie do tyłu. Jeśli by teraz spadł, niemiałby szans na przeżycie bez możliwości ruchu. Zanim zdał sobie sprawę, co się dzieje, Kira już znalazł się obok niego na barierce, z której właśnie spadał. Chwyciła jego podbródek w żelazny uścisk, przytrzymując go tym samym powodując, że jej długie paznokcie wbijały się w jego skórę, aż do krwi.

Uwielbiała patrzeć na krew. Wydawała się jej goić wszystkie rany. Była taka ciepła i lepka, że widząc ją nie potrafiła się powstrzymać od chęci rozerwania swojego przeciwnika na strzępy. Działała na nią jak katalizator, który zmieniał ją w szalejącą bestię. Nie była wtedy sobą i ledwo mogła się opanować. Wyprostowała rękę w łokciu i trzymała bezradnego Hisokę nad ziemią. Na jej twarzy malowało się pożądanie i już miła go puścić, gdyby Illumi jej nie przeszkodził.

- Przestaniecie się wygłupiać...? Kira, on cię tylko prowokuje.- po raz pierwszy od dłuższego czasu Illumi się odezwał. Wydawał się być opanowany, ale trzymał swoje igły przygotowane pod ręką, żeby w razie czego ich użyć. Kira słysząc to, trochę się uspokoiła. Ścisnęła mocniej twarz Hisoki i płynnym ruchem rzuciła jego ciałem prosto pod nogi czarnowłosego. Ze perspektywy Illumiego, ta scena musiała wyglądać komicznie, widząc jak drobna dziewczyna, młodsza i niższa od Hisoki, jedną ręką uniosła go w powietrze i cisnęła nim o ziemię.

Chłopak pochylił się nad poturbowanym klaunem.

- No i co ty wyprawiasz? Chcesz umrzeć?- zapytał zirytowany.

Kiedy zdał sobie sprawę, że może się już ruszać, leżąc na ziemi ponownie wybuchł śmiechem.

- To było ciekawe doświadczenie ♠

Illumi wyciągną rękę do Hisoki i pomógł mu wstać. Teraz, oboje patrzyli na Kirę, która z podobnym zainteresowaniem wpatrywała się w swoją zakrwawioną dłoń. Nie wiele myśląc, przyciągnęła ją do twarzy i z rozkoszą oblizała każdy palec.

- Myślałem, że tylko ty masz takie chore zapędy...- zwrócił się cicho do Hisoki.

- Jeśli masz ochotę, to zostało mi jeszcze trochę na ustach ♥- zaproponował jej głupkowato się uśmiechając, więc nic dziwnego, że dostał od kolegi łokciem między żebra.

- Nie wiem jak wy, ale ja już bym chciał zacząć przygotowania.- nalegał Zoldyck.

***

Kira wyjaśniła im jakie zdolności i słabości ma jej przyrodni brat, którego razem mają się pozbyć. Podała im nie tylko każdą przydatną informację którą o nim wiedziała, ale także wszystko o służących i zabezpieczeniach domu. Jedyne informacje, których nie mogła im podać dotyczyły jej ojca.

- Dopóki nie spotkam się z moim egzorcystą, więcej nie mogę wam zdradzić. Dlatego też musimy pozostać w kontakcie.

Wymienili się numerami i zaczęli się rozchodzić.

- Zaczekaj chwileczkę. - zatrzymał Kirę, Hisoka.

- Pójdę przodem.- powiedział Illumi na odchodne.

Kira zaczekała, aż Zoldyck wyjdzie, jednak on zamiast skorzystać z windy, jak normalny człowiek, po prostu, najzwyczajniej w świecie zeskoczył z ponad 80-cio metrowego budynku.

- Więc, o co chodzi?- zapytała zniecierpliwiona. Teraz, gdy stał w świetle księżyca, mogła mu się lepiej przyjrzeć. Nie dość, że ubierał się jak klaun, to jeszcze się malował jak klaun.

Dzisiaj już nic mnie chyba nie zdziwi...

- Znasz może Kurapikę ♤ ?

***

Hunter x Hunter: Daj się zabić [Zakończone!]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz