7. Kogo x Zabić

756 91 8
                                    

Kira mimo, iż wygrała z najstarszym synem Zoldycków wiedziała, że nie zadziała to na niego po raz kolejny. Teraz, gdy Illumi wie jaką umiejętność posiada i domyśla się, jaki warunek trzeba spełnić, nie dopuści do tego, by ją następnym razem aktywowała.

- Odstąpcie, a nie dopuszczę do tego, żeby Illumi się udusił.
Starsza z nich ustąpiła i dała znak młodszej by ta postąpiła tak samo.
Kira skinęła głową w podziękowaniu i odwróciła się w stronę dalej znieruchomiałego chłopaka.
- Kaihō* - powiedziała, wykonując przy tym gest dłońmi.

Zastanawiała się, czy po uwolnieniu Illumi od razu jej nie zaatakuje. Kiedy pieczęć Nenu zniknęła, Illumi upadł na kolana ciężko łapiąc powietrze. Po krótkiej chwili wstał, westchnął i odwrócił się w stronę zgromadzonych. 

- Ja także chciałbym wiedzieć, o co tutaj chodzi i skąd się znacie?- zapytał przyglądając im się swoimi dużymi oczami, a jego twarz - jak zwykle - nie wyrażała żadnych emocji.

- Kira, masz to o czym mówiłaś?- zapytał Milluki zniecierpliwiony czekaniem.

- Tak, mam. Jest w moim plecaku. - powiedziała wskazując palcem w miejsce, gdzie upuściła bagaż podczas pierwszego ataku. - Mam nadzieję, że jest jeszcze cała.- dodała, i ruszyła w stronę swojej zguby. Gdy schyliła się, by podnieść torbę dopiero poczuła, jak ciężko zranione jest jej ramie. Chwyciła plecak za rączkę i rzuciła go Millukiemu.

- Myślałam, że mam omamy, jak zobaczyłam cię na zewnątrz, haha. Kiedy ostatnio biegałeś? Wydajesz się strasznie zmęczony.- podśmiewała się z niego, wiedząc, jak bardzo go to irytuje.

- Pierdol się! Poza tym- nie zdążył dokończyć, gdy obydwoje poczuli niesamowitą żądzę mordu wylewającą się z Illumiego.

- Przestańcie mnie ignorować i wyjaśnijcie.- w jego głosie było teraz słychać, że jest śmiertelnie poważny.

- Wybacz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Wybacz...Ehm. - odchrząknęła i ciągnęła dalej. - Jak już mówiłam, jestem Kira z rodu Ravenów. Przyjechałam tutaj, bo obecnie na waszym terytorium przebywa mój brat Toru, który przechodzi u was wspólny trening. Od razu wyjaśnię... Nie wiedziałam jeszcze kim jesteś, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy. Zorientowałam się dopiero, kiedy cię tutaj zobaczyłam.

- Dlaczego mi tego nie powiedziałaś wcześniej? - zapytał łagodnym tonem, jakby wszystko co się wydarzyło do tej pory nie miało miejsca.

- Powiedzmy, że miałam swoje powody...- teraz gdy emocje opadły, poczuła lekkie zażenowanie, że zachowała się w taki dziecinny sposób.

- Rozumiem.- kiedy doszedł do wniosku, że nic tu po nim zawrócił się do rezydencji.

- Zaczekaj!- zatrzymała go zanim odszedł.

- Czy jest coś jeszcze?- zapytał i przekrzywił głowę na bok jak pies, który nasłuchuje ciekawych dźwięków. Gest ten wydał się dziewczynie bardzo uroczy.

- Właściwie to chciałam z tobą porozmawiać... Na osobności.

- W takim razie, chodź za mną. - dobrze to ukrywał, ale naprawdę był bardzo ciekawy, co takiego ma mu do powiedzenia. Zaczekał, aż dziewczyna do niego dołączy i ruszyli razem do rezydencji nie odzywając się już ani słowem.

***

Siedzieli teraz na przeciwko siebie w dużym, ale skromnie umeblowanym pomieszczeniu. Obserwowała, jak Illumi popija sobie herbatę z filiżanki, podtrzymując pod nią drugą ręką talerzyk. Jego plecy były idealnie proste, a jedna noga spoczywała na drugiej. Jego włosy były takie błyszczące i delikatne w dotyku. Wydawał się jej bardziej kobiecy, niż ona kiedykolwiek będzie.

Ciekawe, czy uczyli ich też nienagannych manier i etykiety? Chociaż patrząc na Millukiego, to chyba bardziej trafne będzie założenie, że to Illumi jest wyjątkowy...

Spojrzała na niego ukradkiem, a kiedy ich spojrzenia spotkały się, nie wiedzieć czemu poczuła się zawstydzona. Spuściła głowę i utkwiła swój wzrok w filiżance herbaty z nadzieją, że nie zaczęła się jeszcze rumienić. Widząc jej zdenerwowanie, odstawił swoje naczynie na stoliczek.

- Więc, o czym chciałaś porozmawiać?

Słysząc jego głoś, Kira jakby oprzytomniała i przypomniała sobie, po co tutaj jest.

- Jest coś, co chciałabym wam zlecić.

- Co dokładnie?- dopytywał.

- Zabójstwo.

- Czyje?

- Jeszcze nie mogę ci na to pytanie odpowiedzieć.- odparła

- Dlaczego?- spojrzał jej w oczy, starając się coś z nich wyczytać.

- Na to także nie mogę odpowiedzieć.

Słysząc to chłopak zainteresował się jeszcze bardziej.

- Rozumiem. Domyślam się, że jest jakiś specjalny powód, dla którego nie możesz się tym zająć osobiście. Mam rację?

- Tak...- starała się jak najuważniej dobierać słowa.

- Jeden cel?- sprawdzał, jak dużo może z niej wyciągnąć.

- Dwa. Jednym z nich jest Friks K. Raven.

Illumi bardzo sprawnie połączył wszystkie fakty na podstawie jej odpowiedzi, a także ich braku. Wiedział, co nieco na temat Rodziny Ravenów, i jej członków. Określenie 'rodzina' może być tutaj jednak bardzo mylące, ponieważ żadne z nich nie jest ze sobą spokrewnione. Z wyjątkiem dwójki najstarszych bliźniaków. Nie wiadomo dużo na temat ich umiejętności, ale pamiętał jak jego ojciec kiedyś wspominał, że Argorn posiada zdolność 'przyrzeczenia'. Działa to na zasadzie obietnicy, której nie możesz złamać, albo skończy się to niechybną śmiercią.

Illumi sięgnął po filiżankę, wychylił do dna i z powrotem ją odstawił.

- Powiedziałaś, że JESZCZE nie możesz mi odpowiedzieć na to pytanie. Czy to się zmieni?

- Tak, jeśli tylko przyjmiecie zlecenie i się z niego nie wycofacie, gdy ujawnię więcej szczegółowych informacji.

- Rozumiem. Jeszcze jedno pytanie... Czy znasz jakiegoś egzorcystę Nenu?

Na twarzy dziewczyny ponownie zagościł uśmiech samozadowolenia.

Widziałam, że zrozumie o co mi chodzi.

- Tak i to nawet bardzo dobrze...

***


Hunter x Hunter: Daj się zabić [Zakończone!]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz