- Skąd masz klucze do tego miejsca?- zapytała, kiedy zostali tylko we dwójkę.
Ze wszystkich możliwych miejsc, nigdy by nie pomyślała, że wybierze akurat to.
- Od właścicielki.- odpowiedział mało wylewnie, a ona nie dopytywała.
Weszli do dużej, starej księgarni. Niezliczone ilości regałów, uginały się pod kilogramami książek. Kira lubiła zapach papieru i atramentu. Nie pamiętała już, kiedy ostatni raz była w tak dużym sklepie.
Ostatnim razem w księgarni byłam chyba razem z Sierrą...Sierra.
Na myśl o siostrze zaczął wzbierać w niej niewyjaśniony i nieukierunkowany gniew.
Pamiętam, jak krwawiła gdy wyrywałam jej serce...
Chrollo wskazał ręką mały stolik z trzema krzesłami. Suzune zajęła jedno z miejsc i cierpliwie czekała na wyjaśnienie tego, co ona właściwie tutaj robi. Przez chwilę nawet przyszło jej do głowy, że chce ją tutaj zabić, ale szybko odgoniła te myśli.
- Więc, o czym chciałeś porozmawiać?- zapytała, kiedy zajął miejsce na przeciw niej.
W pomieszczeniu było dość ciemno, ale na stole stała lampa naftowa, którą zapalił tworząc wyjątkową atmosferę, w sam raz na poważną rozmowę albo historyjki o duchach.
- Zastanawiałem się... Nie zechciałabyś może do mnie dołączyć?- zapytał niespiesznie.
- Przez 'ciebie', masz na myśli pająka?- była spokojna, jakby spodziewała się tego.
- Tak.- odparł.- Nie wydajesz się zaskoczona tą propozycją.- kącik jego ust delikatnie podniósł się do góry.- Spodziewałaś się tego?
- Można tak powiedzieć...- wyprostowała się leniwie na krześle.
- Więc, pewnie nie będę musiał długo czekać na twoją odpowiedź...
- W ogóle nie będziesz musiał czekać. Odmawiam.
Chrollo odczekał krótką chwilę, po czym odwrócił wzrok.
- Czy to... Przez to, co się stało z Hisoką?
- Nic z tych rzeczy. Po prostu mam już dość pracowania dla kogoś.
- Wiesz, że będąc w trupie, nie pracujesz dla nas, tylko z nami. Poza tym, nikt nie będzie się wtrącał w to, co robisz prywatnie, do póki nie zagraża to grupie. No i nie działamy non stop.
Kira uśmiechnęła się podle, nad czym nie panowała.
- Biedaku... Ty chyba naprawdę chcesz mnie w Trupie, co? Czemuż to?- zaszydziła.
Chrollo nie mógł nie wyczuć tej zmiany i w jakiś sposób, wydawała mu się dość dziwna. Na razie postanowił to jednak zignorować.
- Jesteś specjalistą, prawda? Twoje zdolności są powiedzmy... niesamowite. A założę się, że jeszcze dużo mi nie pokazałaś. Możesz dużo wnieść do Trupy, a my równie dużo ofiarujemy w zamian. Zastanów się nad tym, proszę. Będę czekać na twoją odpowiedź.
Kira wywróciła oczami i wstała, przeciągając się leniwie. Lucilfer ją tylko spokojnie obserwował.
- Aaaa, ale nudaaa! To twoja standardowa śpiewka? Nie uważasz, że skoro tak ci zależy, to powinieneś bardziej się postarać? Znowu popełniasz te same błędy...
Teraz atmosfera całkowicie się zmieniła. Tak samo jak Suzune.
- Naprawdę tak uważasz? I, o jakich błędach mówisz? Zachowujesz się dość... nienaturalnie.- także wstał, patrząc jej prosto w oczy.
Nienaturalnie? A, co jest naturalne? Czy ja kiedykolwiek byłam naturalna?
W tym momencie Kirą targały niepochamowane emocje i żądze. Wiedziała, że to niedługo może powrócić, ale starała się z tym walczyć. Kiedy lekko oprzytomniała, szybko odwróciła się do niego plecami i z całej siły zagryzła palec, prawie roztrzaskując sobie kość. Chrollo nic nie zrobił tylko patrzył, jak krew cieknie jej po dłoni. Już kiedyś się z tym spotkał. Wiedział, że nie powinien się teraz wtrącać. Wystarczył mały impuls, dlatego cofną się od niej dając jej chwilę.
Kiedy ból pomógł jej się trochę opanować, ruszyła z powrotem do drzwi wyjściowych nawet na niego nie patrząc.
- Przepraszam, teraz jestem trochę... niedysponowana. Wrócimy do tego kiedy indziej.- wysyczała przez zęby, i zniknęła za drzwiami.
***
Ty, pierdolona ćpunko! Jak długo zamierzasz to ciągnąć? To jest chore... Ale jakie przyjemne...
Siedziała na stosie ciał, cała we krwi. W dłoni trzymała jeszcze ciepłą rękę jednej z ofiar, a jej oczy mieniły się na szkarłatno.
Dlaczego nie mogę się opamiętać? Ile to już czasu minęło? Nie potrafię się opanować... Krew jest taka piękna...
Przytuliła do siebie wyrwaną kończynę i oblizała z jej sztywnych palców krzepnącą, czerwoną ciecz, licząc przy tym niewinne ofiary.
Raz, dwa... pięć... osiem. Nie jest tak źle, mogło być więcej. Może następnym razem uda mi się opanować przy pięciu... Ciekawe, jak wytłumaczę się z mojego zachowania Chrollo... To musiał być dla niego szok... Pewnie teraz myśli, że cały czas grałam z nim w jakieś gierki...
Podniosła się na nogi i jeszcze raz spojrzała na obóz, który zmasakrowała gołymi rękoma. Miała szczęście, że ktoś postanowił biwakować na takim odludziu.
Dobrze, że nie było tutaj żadnych dzieci, jeszcze miałabym wyrzuty sumienia. No, i jak dobrze pójdzie, to jeszcze przez parę dni nikt ich tutaj nie znajdzie.
Rozejrzała się dokładnie sprawdzając, czy komuś nie udało się uciec. Byłoby nieciekawie, jakby ktoś to zgłosił. Poszukała też jakiś czystych ciuchów, żeby nie wracać cała umazana we krwi do domu. Ostatecznie jednak zaspokoiła się chusteczkami nawilżonymi, którymi doczyściła twarz i dłonie. Zaspokoiwszy swoją żądzę zabijania, niespiesznym krokiem cofnęła się do miasta.
Odkąd nie przyjmuję zleceń, co raz bardziej mi odpierdala... Muszę coś z tym zrobić...
***
![](https://img.wattpad.com/cover/248617218-288-k400818.jpg)
CZYTASZ
Hunter x Hunter: Daj się zabić [Zakończone!]
Fiksi Penggemar[Zakończone!] Kira należy do rodziny zabójców. Nie tak znanej jak Zoldyckowie, ale na pewno bardziej brutalnej. Pomyśleć, że jej odgórnie zaplanowane życie całkowicie zmieni swój bieg, kiedy pozna Illumiego. Dzięki Zoldyckowi, jedno zobowiązanie wob...