Noc zapadała. Collen z Helifem byli już od dłuższego czasu w trasie i kierowali się w stronę Sodeb. Eris wraz z Bestiami spędzał ostatnią noc w ich jaskini. Następnego dnia mają się stamtąd usunąć. Niebezpieczeństwo na nich czyhało, a Alfa musiał chronić rudzielca za wszelką cenę.
Anthony spał już w najlepsze chrapiąc. Jutro czekało go oficjalnie spotkanie z Samonem. Felicia w tym czasie robiła kolejne czystki w celach i planowała jak wykorzysta płodność młodych Omeg. Poszukiwania mordercy Bet i Alf wciąż trwały, ale pomału traciła poszlaki. Wszystko gdzieś się w pewnym momencie zacierało. Nikt nic nie widział, nikt nic nie wiedział. Jakby zabili się sami.
Annya tę noc spędziła w jednym łóżku z Leonem. Czuła, że chłopak tego potrzebuje. Nie chciała go zostawiać samego z jego myślami. Musiała o niego zadbać, bo to było równie ważne jak znalezienie Erisa.
Darien jeszcze nie spał. Wziął do swojego łoża Lilly i właściwie pokazywał swoją furię i frustrację, że Omega, którą sobie wybrał, następnego dnia ucieknie. Zagryzał zęby i był niezwykle brutalny dla małej Omegi tej nocy. Dodatkowo jego wściekłość potęgował fakt, że wilk, którego wysłał, by zbadał słowa Collena odnośnie stad, które mogłoby dołączyć do jego, to dowiedział się o jego kłamstwie, a co najlepsze o jego powiązaniu z Warsami. Podobno Alfa zauważył Vamoia i Clarę Wars na polowaniu, a w jaskini wyczuwał Omegę. Darien nie mógł sobie pozwolić, by ten kundel miał Omegę.
Tej nocy Patrick był cały rozdrażniony i nie spał nawet w ich chatce. Poszedł do domu, w którym poprzednią noc nocował z Noore. Właściwie to ani razu nie spał w swoim pokoju, który dostał. Wszystkie noce spędzał na dachu, a ostatnią na piętrze. W pomieszczeniu było nawet spore łóżku i duża ilość kocy, by nie było zimno, ale Patrick nie mógł zasnąć. Dręczyło go - jego serce i umysł. I straszliwie denerwowały słowa Noore, gdy mówił je bez jakichkolwiek emocji. Jakby z sekundy na sekundę byli dla siebie nikim.
Ogarniała go frustracja, bo zaczął sobie uświadamiać uczucia, które w nim buzowały. Usiadł na łóżku i wsunął palce w swoje włosy. Westchnął ciężko przymykając oczy. Ten moment przerwały drzwi, który zaskrzypiały otwierane.
Alfa podniósł wzrok i nie wierzył w to, co widział.
— Noore? — brunet patrzył w stronę wejścia do pokoju i ujrzał w nich Alfę. Był zaskoczony jego pojawieniem się. Przez ostatnie parę godzin nie miał okazji nawet go zobaczyć, bo chłopak doskonale go unikał.
Zresztą myślał, że już go nie zobaczy skoro jutro przed świtem odchodzą.
Dostali pozwolenie od Dariena, bo Bestie cenią sobie wolność i własny wybór. Nawet przymusowe zdobycie Omegi nie pozwoliło Darienowi nadszarpnąć swojego honoru. Kazał im jednak opuścić stado następnego dnia i powiedział, że niezależnie od okoliczności w jakich znów się spotkają, zabije ich, a Leona weźmie jako swojego.
Morskooki Alfa zbliżył się do Patricka nie mówiąc ani słowa. Tak naprawdę to Patrick chyba nie chciał się z nim widzieć przed opuszczeniem stada, wydawało mu się to niezręczne. W końcu to on to uciął, więc czemu pojawia się tak nagle?
Czuł do chłopaka coś dziwnego, czego sam nie potrafił określić, a może potrafił, bo nie było to specjalnie trudne, ale bał się do tego przyznać. Zaledwie cztery dni spędzone w towarzystwie wszystkich Bestii od Dariena, to nie jest dużo czasu, a jednak w tak głupi sposób mógł wpaść w coś głębszego.
Noore bez słów stanął tuż przed Alfą i położył mu swoje dłonie na ramionach. Nie odrywał od niego spojrzenia, a Patrick czuł, że zaraz wydarzy się coś, co nie powinno. Nawet pomyślał o tym, by się odsunąć, by wyprosić chłopaka, ale stał jak sparaliżowany i tylko czekał na kolejny ruch. Wewnątrz siebie pragnął tego, co miało nadejść, ale bał się konsekwencji. Dlaczego do tego dochodziło, myślał, że Noore chciał to przerwać. Tak się przecież zachował. Zdystansował i zostawił w tamtej chacie, jakby w jednej chwili przestali dla siebie istnieć. A teraz? Przychodzi tutaj i... milczy.
CZYTASZ
✔️ The Land of Our Dreams | The Land #1 (korekta - 11/72)
Werewolf[ Kraina Naszych Snów ] W KRAINIE, GDZIE TRZEBA WALCZYĆ O MIŁOŚĆ... Eris od zawsze marzył o miłości - prawdziwej, wolnej, wybranej z serca. Pragnął spotkać swoje przeznaczenie, choć wiedział, że w świecie, w którym żyje, to niemal niemożliwe marzeni...