8. Nadszedł Bal

514 19 0
                                    

Razem z Hermioną, gdy tylko weszłyśmy do pokoju wspólnego, udałyśmy się do swojego dormitorium, aby rozpocząć przygotowania do balu. Dziewczyna czuła coraz większy stres, spoglądając na swoją sukienkę w kolorze bławatka, którą ułożyła na łóżku.

- Co ja zrobię z tymi włosami? – spytała pod nosem spoglądać w lustro z przerażoną miną.

- Spokojnie mam, gdzieś produkt ,,Ulizanna'' i grzebień myślę, że powinno pomóc – poklepałam ją po ramieniu pokrzepiająco dodając do tego swój szczery uśmiech.

- Dziękuję – wyszeptała siadając z ulgą obok rozłożonej sukienki. – Jak to działa?

- To bardzo proste w użyciu – zaczęłam siadając naprzeciw dziewczyny. - Produkt dla i czarodziejów i czarownic, pomagający w układaniu wszystkich rodzajów włosów. Specyfik pomoże mi ułożyć tobie elegancką fryzurę, która olśni wszystkich – zaczęłam szperać w jedyna ze swoich kufrów obok łóżka wyciągając owy produkt w okrągłym fioletowo zielonym pudełku z postacią mężczyzny z długą czarną brodą. – Proszę – podałam go Hermionie, która zaciekawieniem zaczęła czytać instrukcje znajdującą się na tylnej stronie. – Mam jeszcze to – podałam swój tegoroczny prezent świąteczny perłowy grzebień. – Myślę, że ten grzebień spadł nam z nieba.

- Jest piękny – wyszeptała zachwytem patrząc na przedmiot.

- Ważne, że możemy go dzisiaj użyć, aby przygotować się na bal. Mam już pomysł na twoją fryzurę jeśli mi pozwolisz.

- Nie gadaj głupot – uśmiechnęła się do mnie podając mi ,,Ulizanna''. – Chyba powinnyśmy już się za to zabrać, bo trzy godziny to nie jest wcale tak dużo czasu.

- Dobrze więc zaczniemy od twoich włosów – rzekłam wstając z łóżka podchodząc do drewnianego krzesła przestawiając go naprzeciw lustra. – Zapraszam.

Hermiona z wielkim uśmiechem usiadła na wyznaczonym przeze mnie miejscu, a ja zaczęłam nakładać produkt na jej włosy rozczesując grzebieniem z wyraźną starannością nucąc sobie melodie z pozytywki. Całe rozczesywanie zajęło mi co najmniej czterdzieści minut, następnie upięłam jej włosy wytworny kok z tyłu głowy. Dziewczyna była zachwycona efektem mocno mnie przytulając, wywołując we mnie poczucie dumy. Po chwili zabrałam się na zrobieniu delikatnego makijażu, który podkreśli jej dziewczęcą urodę: na usta nałożyłam błyszczyk koloru delikatnego różu, nałożyłam na powieki podobny odcień cieni na koniec podkreśliłam rzęsy czarnym tuszem.

- Wyglądam cudownie! Nigdy bym nie przypuszczała, że moje włosy mogą wyglądać, tak dostojnie! – krzyknęła dziewczyna podchodząc bliżej do lustra. – To teraz twoja kolej siadaj – wskazała na swoje poprzednie miejsce. – Sprawię, że George' owi szczeka opadnie.

Usiadłam na krzesło patrząc na swoje falowane brązowe włosy, które po dłuższym przebywaniu na dworze zaczęły kręcić się we wszystkie strony świata. Dziewczyna zaczęła rozczesywać moje włosy żaląc się na Rona i jego głupie zachowanie, które doprowadzało ją do wściekłości. Wspomniała również o tym, że Harry zostawia wszystko na ostatnią chwilę, szczególnie jeśli chodzi o odkrycie o czym wrzeszczy złote jajo, nie mogłam się z nią nie zgodzić, miała rację.

- Gotowe – wyszeptała odkładać błyszczyk do małego kuferka. – Mam nadzieję, że ci się spodoba.

Spojrzałam na postać w lustrze otwierając szeroko oczy. Wyglądałam przepięknie moje włosy ułożone zostały w delikatne loki opadające na plecy. Z tyłu został spleciony warkocz, a w nim dostrzegłam wplecione małe białe spinki o kształcie róży. Ten niewielki szczegół dodał niesamowity efekt, natomiast makijaż był delikatny podkreślający moje ciemnoniebieskie oczy srebrnym cieniem oraz tuszem do rzęs. Usta pomalowane zostały na delikty róż.

Białe serce - George WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz