Rozdział 26

330 16 0
                                    

   Co tak naprawdę czujesz?

   Drugi dzień szablonu, okazałaś się być bardziej niezręczny niż przypuszczałam. Przez większość czasu pracowaliśmy w milczeniu, raz po raz rzucając krótkie zdania typu ,,tą skrzynkę już sprawdziłam'' czy ,,została jeszcze tamta''. Czułam się okropnie zdając sobie sprawę, że ta cała sytuacja, między nami, spowodowana jest moją głupotą. Spanikowałam wówczas, nie miałam pojęcia, że mogę powiedzieć takie słowa, ale to było dla mnie za dużo. Jestem podzielona na dwie części, powstałe z George' a i Nikolasa. Najgorsze podczas szlabanu były intensywne spojrzenia chłopaka, które starłam się ignorować, aby w żadnym wypadku, nie napotkać jego oczów.

Wyszliśmy z gabinetu Filch' a nadal w przeszywającej ciszy, która bardzo mnie bolała. 

- Co wy na to, aby pójść do kuchni? - spytał Fred torując nam drogę.

- Tak, piwko kremowe i babeczki czekoladowe - powiedział rozmarzonym głosem Lee.

- Odpadam jestem umówiona z Rozalią - rzuciłam chcą ich wyminąć, lecz Fred złapał mnie za przedramię. - O co chodzi?

- O co mi chodzi? - powiedział z niedowierzaniem, kiwając głową z dezaprobatą. - Raczej, o co wam chodzi? Znów się do siebie nie odzywacie, ale teraz nie widzę, żadnego konkretnego powodu. Pomyśleliście, o tym żeby ze sobą porozmawiać? Uwierzcie nie wymaga to dużego wysiłku.

- Próbowałem - odezwał się George, przez co przeniosłam na niego wzrok. - Coś nam nie wychodzi.

- Powodem tego może być, brak wyjawienia prawdy, którą stracie się przed sobą ukryć - stwierdził Lee.

- Macie tyle czasu podczas szlabanu - rzucił Fred, zerkając na brata. - Przez wasze humorki nasza paczka może się rozpaść. Chyba tego nie chcecie?

- Fred, nigdy na to nie pozwolę... - zaczęłam - ...ale na razie, nie mam na to ochoty.

Posłałam mu uśmiech i ruszyłam przed siebie, chcąc przemyśleć dotychczasowe wydarzenia, związane ze mną, George' m i Nikolasem. 


   Usiadłam wraz z Rozalią na ławce w jednym z korytarzy, postanowiłam zwierzyć się dziewczynie ze wszystkich strapień. Gdy wyjawiłam jej, co mi leży na sercu, poczułam ogromną ulgę, ciężką do opisania.

- On cię lubi, lubi - skomentowała. - Zanim rzucisz we mnie wściekłe spojrzenie, posłuchaj mojej opinii. Przyszedł czas, abyś zdecydowała. w kim tak naprawdę jesteś zakochana. Związki na siłę nie sprawdzają się na dłuższą metę.

- Lubię Nikolasa - zareagowałam natychmiast. - Nasz związek nie jest na siłę, czuję coś do niego.

- Czy jest to samo uczucie, którym darzysz George' a? - spytała obserwując moją reakcję.

- Uczucia są inne, ale to nie znaczy, że nie jestem zauroczona w Nikolasie - odparłam błądząc wzrokiem po korytarzu. - On jest dla mnie taki miły i troskliwy.

- Co byś zrobiła, gdyby George odwzajemnił twoje uczucia?

- Byłabym szczęśliwa - westchnęłam. - Wszyscy mi mówią o tym, że on najprawdopodobniej mnie lubi bardziej, niż tylko jako swoją przyjaciółkę. Jego wczorajsze pytania wybiły mnie z tropu, a było już między nami jak dawniej. Wychodzi na to, że jestem okropną osobą - poczułam jak do oczu nachodzą łzy. - Od naszego ,,fałszywego'' pocałunku, zdałam sobie sprawę z uczuć do niego. Gdyby wtedy powiedział mi, że mnie lubi, skakałabym z radości. Teraz mam Nikolasa...

- Sama uciekałaś przed tym uczuciem - rzuciła wstając z ławki. - Wiem, że nie chcesz zranić Nikolasa, ale po prostu musisz zdecydować. Przeciągając tą sytuację pogorszysz jeszcze bardziej relację, między tobą a George' m. Dowiedz się od niego, co on tak naprawdę do ciebie czuje, będziesz miała wtedy stuprocentową pewność.

Białe serce - George WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz