Rozdział 32

261 17 1
                                    

Przeklęta lalka i gabinet Filch' a

Na czwartkowym śniadaniu usiadłam między Fredem a George' m. Lee natomiast z lekkim spóźnieniem ulokował się obok Freda, tłumacząc, że był z Vivian na pooranym spacerze. Zajadłam kęsy naleśnika z syropem truskawkowym, który rozpływał się w ustach.

Nagle wleciały sowy, w tym Nix, która od razu podleciała do mnie siadając na stole. Odwiązałam od jej nóżki list, popatrzyła na mnie i wzbiła się w powietrze wylatując na zewnątrz. Nie spodziewałam się tak szybkiej odpowiedzi od mamy. Mam tylko nadzieję, że Syriusz wiedział, co robi, gdy poprosił mnie o wysłanie listu. Gdyby ktoś niepowołany przechwyciłby sowę i odczytał napisaną treść, mógłby mieć poważnie kłopoty. Może nawet nas powiązano by z nim, odkrywając, że posiadamy z nim kontakt. Mama jest odpowiedzialna i lojalna, dlatego jeśli Syriusz podjął decyzję, aby wysłać jej list, to zapewne musi jej ufać, zwłaszcza, że ryzykował wszystkim.

-  Jesteś podłą ropuchą! - na całą salę rozniósł się piskliwy kobiecy głos, wydobywający się z wyjca. - Jakim prawem taka paskuda, bawi się kosztem niewinnych chłopców! Oby Harry Potter przejrzał na oczy, podobnie jak Wiktor Kum - i bum wyjec wybuchnął. 

Zobaczyłam w oczach Hermiony napływające łzy, które starła się powstrzymać, kiedy przed nią pojawił się kolejny wyjec.

- Wracaj skądś przylazła, nie potrzebujemy takich niemoralnych kobiet! Ciesz się, ze nie wysłałam ci klątwy! - kolejny wybuch.

Przed nią pojawiły się kolejne sowy z listami, które wspólnie z Harry' m i Ronem niszczyła.

- O co chodzi z tymi listami? - spytał Fred, nie spuszczając wzroku z Hermiony.

- Nie czytaliście tygodnika ,,Czarownica''? - zapytałam, a Fred, George i Lee pokręci przecząco głowami. - Rita Skeeter napisała artykuł o Hermionie, że niby bawi się uczuciami Harry' ego i Wiktora Kruma. Wymyśliła nieprawdziwe informacji, aby jej dopiec za to, że odważyła się powiedzieć Skeeter, co o niej myśli. Mamy przypuszczenia, że musiała obserwować i podsłuchiwać Hermionę, aby jak najwięcej się o niej dowiedzieć, tylko nie wiemy jak to zrobiła - westchnęłam. - Od tego artykułu Hermiona dostaje te listy, a dzisiaj jeszcze doszły wyjce.

- Czy jej obandażowane dłonie miały z tym coś wspólnego? - zauważył George i rzucił mi krótkie spojrzenie.

- Tak, dostała list z ropą czyrakobulwną - odparłam cicho, czując współczucie do Hermiony. - Razem z Hermioną chcemy dowiedzieć się, w jaki sposób Skeeter podsłuchuje rozmowy.

Po zajęciach Obrony Przed Czarną Magią, przez które nadal miałam zawroty głowy, wywołane rzucaniem złowrogich zaklęć przez profesora Moody' ego, aby zaprezentować na naszej skórze skutki ich działania. Postanowiłam zostać w klasie wraz z Hermioną. Podeszłyśmy do nad wyraz zadowolonego z siebie profesora, który stał przy swoim biurku.

- Chciałyście o coś zapytać? - odezwał się, gdy tylko nas zauważył.

- Właściwe to mam jedno pytanie - odparła Hermiona. - Czy wdział pan Ritę Skeeter na terenie Hogwartu, podczas drugiego zadania?

- Nie widziałem jej, w pobliżu stołu sędziowskiego ani nigdzie nad jeziorem  - odpowiedział krótko. - Dlaczego pytacie?

- Mamy przypuszczenia, że mogła skrywać się pod peleryną niewitką - wyjaśniałam.

- W takim razie my już pójdziemy - rzekła pospiesznie Hermiona i pociągnęła manie za sobą.

Kątek oka zauważyłam jak profesor Moody śledzi nas wzrokiem i świrującym okiem, sięgając po piersiówkę z kieszeni płaszcza.

Białe serce - George WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz