Rozdział 32

311 19 1
                                    

Po imprezie Zayn jak i reszta chłopaków cały dzień leżeli w łóżkach umierając z bólu głowy. Wczoraj na prawdę przesadzili z alkoholem.

Minęło kilka miesięcy. Mój brzuszek się powoli zaokrąglał. Wszyscy się o mnie martwili odwiedzając często i dzwoniąc kilka razy dziennie.

* Dzisiaj w restauracji na rogu o 18:00. Będzie Grece z Todem i mój "kolega" o którym Ci tak dużo mówiłam :D Oczywiście weź ze sobą Zayna! Sue *

* Nie mogę się doczekać, żeby poznać tego Twojego CHŁOPAKA! :D Alice *

* On nie jest jeszcze moim chłopakiem! Sue *

* JESZCZE... <3 Do zobaczenia! Alice *

Zayn czekał już na mnie w samochodzie, a ja jak zwykle biegałam jeszcze poprawić makijaż i wrzucałam zbędne rzeczy do torebki. Zbiegłam na dół kiwając mamie.

- Jedziemy! - cmoknęłam Zayna w usta i ruszyliśmy.

Kiedy weszliśmy do restauracji zobaczyłam grupkę znajomych osób siedzących przy jednym stoliku. Podeszliśmy bliżej, a Sue wstała z krzesła.

- Witajcie kochani! - przywitała się ze mną i Zaynem. - To jest Ashton. - wskazała ręką na dobrze zbudowanego blondyna z kręconymi włosami. Chłopak podał nam rękę. Usiadłam obok Sue. Kiedy wszyscy zaczęli rozmawiać szturchnęłam lekko dziewczynę mówiąc szeptem "fajny" i poruszałam jedną brwią. Zayn chyba to usłyszał i obrócił się w moją stronę "słucham?", a ja nie mogłam powstrzymać śmiechu. Jak się okazało Ashton był bardzo sympatyczny i zabawny. Widziałam jak co jakiś czas wymieniają się z Sue uśmiechami. No w końcu moja przyjaciółka się zakochała!

Po kolacji poszliśmy na imprezę do sąsiedniego klubu. Cały czas Zayn nie opuszczał mnie ani na krok, jakbym miała za moment urodzić. Ledwo zgodził się, żebym zatańczyła z Ashtonem.

- Jak się poznaliście? - zapytałam podczas wolnej piosenki.

- Jestem perkusistą w zespole i niedawno graliśmy na jednej z imprez. Tam się poznaliśmy. - opowiadał z radością w oczach.

- Nawet nie wiesz, ile się na słuchałam o Tobie, jaki jesteś cudowny, przystojny i w ogóle. Sue ciągle mi o Tobie opowiada. Wywróciłeś jej świat do góry nogami. Oczywiście bardzo pozytywnie. - jego policzki lekko się zarumieniły. Naszą rozmowę przerwało czyjś głos w mikrofonie. Był on mi bardzo znany. To Zayn.

- Przepraszam, że przerywam Wam zabawę, ale muszę o coś zapytać. - szedł w moją stronę z mikrofonem w ręku. Myślałam, że zaraz spalę się ze wstydu, bo czułam na sobie światło reflektora. Zayn uklęknął przede mną. Moje nogi były jak z waty. Założę się, że wyglądałam jak płonący burak.

- Alice, wyjdziesz za mnie? - zapytał drżącym głosem na co wszyscy wstrzymali powietrze. Moje serce było już w gardle, a ręce trzęsły się jak galaretki. Zayn wyciągnął z kieszeni małe, czerwone pudełko w kształcie serduszka i jednym ruchem otworzył je. Zobaczyłam piękny, święcący, srebrny pierścionek. Oczywiście, że chciałam za niego wyjść. Już dawno krzyczałabym "tak", ale brakowało mi powietrza. Byłam w totalnym szoku.

- T...ta...tak. - była z siebie dumna, że z trudem to wykrztusiłam. Chłopak założył mi pierścionek na rękę. Wszyscy zaczęli głośno klaskać, gwizdać, krzyczeć. Piękniejszych oświadczyn nie mogłam sobie wyobrazić. Zayn podszedł do mnie, objął rękami moje policzki i pocałował czule. Czułam się jak księżniczka z bajki. Serce prawie wyskoczyło mi z piersi. Po chwili wszyscy wrócili do tańca i rozmów. Sue i Grece podbiegły szczęśliwe przytulając mnie. Ashton i Tod podeszli do Zayna gratulując mu. Marzyłam tylko, żeby teraz zostać sam na sam razem z Zaynem.

Po imprezie wróciliśmy do swoich domów. Jeszcze przez jakiś czas siedziałam razem z moim narzeczonym pod domem.

- Dzisiaj nie zasnę! Jestem taka szczęśliwa! - prawie podskakiwałam na fotelu.

- Kocham Cię, Al. - jego oczy świeciły ze szczęścia. Uśmiechnął się do mnie, po czym całowaliśmy się dopóki moja mama nie zagoniła mnie do domu.

___________________________

Ooo jaki kochany, oświadczył się :D

W następnym rozdziale dowiecie się płeć dziecka :P

Komentujcie i gwiazdkujcie :)

Do jutra!

Farewell z.m.Where stories live. Discover now