010 - znajdę Cię!

55 6 2
                                    


Bulma, Chi Chi, Videl z córką i Nao samolotem udały się do Niebiańskiego Królestwa, obok, o własnych siłach leciał Goku, Vegeta, Goten i Piccolo. Po wylądowaniu u Wszechmogącego, Videl razem z Pan oprowadziły Nao, na życzenie Margo. Dziewczyna chciała mieć pewność, że dla jej bliskich wszystko będzie jasne i zrozumiałe. Videl była do tego idealna, w końcu sama uczyła się wszystkiego kilka lat temu.

— Kiedy pojawisz się przed Dendim powinnaś się pokłonić — wyszeptała kobieta do dziewczyny. — To nasz Bóg.

Nao zamarła, skąd Margo znała takich ludzi? Jak to możliwe, że nic o tym nie wiedziała? Nagle na środku Królestwa stanął Krillan z Gotenem. Zaczęli między sobą walczyć, dziewczyna spojrzała na Videl i Pan, które się uśmiechały. Nao ledwo widziała ich ataki, a one wyglądały jakby wszystko bez problemu dostrzegały. Dziewczynka chciała do nich podlecieć i walczyć, jednak złapał ją Goku.

— Wujek Goten nie miałby szans z tobą i Krillinem — zaśmiał się przytulając wnuczkę do siebie.

— Ale dziadku — spojrzała na niego smutno. — Też chce trenować!

— Kiedyś zabiorę Cię na lepszy trening niż ten z Margo. Teraz obserwuj Gotena i Krillana!

Walka trwała chwilę, Nao wywnioskowała, że przegrał Goten, który leżał na ziemi zwijając się z bólu. W jego stronę ruszył zielony kosmita, przystawił swoje ręce do Gotena i jego rany zaczęły znikać, to samo uczynił z Krillanem. Nao ciągle nie mogła uwierzyć w to co widzi.

Po chwili podszedł Dende z serdecznym uśmiechem. Pan podleciała i usiadła mu na ramionach, przytulając do głowy. Goku tylko się zaśmiał na widok zakłopotanego Nameczanina. On też nie umiał jej odmówić, a ona świetnie się bawiła, więc nikt nie miał serca jej przerwać.

Mężczyzna dojrzał, że Nao obserwuje Wszechmogącego z zupełną dezorientacją.

— To Nao, przyjaciółka Margo — powiedział Goku, wyrywając ją z transu. — To Dende, nasz Wszechmogący — powiedział do dziewczyny, pokazując na Nameczanina.

— Witam, Panie — dziewczyna ukłoniła się, Nameczanim zaczął się śmiać.

— Przyjaciele Margo są naszymi przyjaciółmi, więc zapraszam na posiłek — uśmiechnął się serdecznie. — I jestem Dende, tego się trzymaj!

Udali się do sali, gdzie reszta spożywała posiłek. Nao niepewnie usiadła i nałożyła sobie jedzenie. Spojrzała na Goku, który patrzył na swój talerz ze skupieniem, nic nie ruszył. Margo wspominała, że mężczyzna ma ogromny apetyt, jednak on nic nie zjadł. Siedział ściskając krawędzi krzesła, napinając każdy mięsień swojego ciała. Marszczył brwi ze zdenerwowania. Dopiero po chwili każdy na niego spojrzał, Nao czuła, że jako jedyna nic z tego nie rozumie.

Nagle Goku wstał i wybiegł przed pomieszczenie. Zaczął się rozglądać jakby czegoś, albo kogoś szukał. Wszyscy od razu pobiegli za nim. Takie zachowanie mężczyzny świadczyło, że albo wyczuł ogromną, złowrogą energię, ale z Margo dzieje się coś złego.

— Bulma skontaktuj się ze statkiem! — krzyknął.

Kobieta wyjęła laptopa i zadzwoniła na statek kosmiczny, na ekranie zobaczyła Gohana i Trunksa, sprawdziła każde pomieszczenie, nigdzie nie było Margo. Mężczyzna chodził w kółko cały zdenerwowany. Bulma połączyła się ze statkiem.

Gohan i Trunks spojrzeli na monitor. Nie do końca rozumieli połączenie od kobiety, dzwoniła gdy byli blisko celu, a oni dopiero co ruszyli po ataku na obcej planecie.

— Gdzie jest Margo? — Zapytała, kiedy od razu uzyskała połączenie.

— Została na planecie, z której nas atakowano — wyjaśnił Gohan niepewnie. — Zostaliśmy zaatakowani przez syna Freezera, ona podobno ma od ciebie starą kapsułę ojca — dodał zdezorientowany Gohan.

Hybryda [Korekta 3/61]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz