020 - Historia

140 5 4
                                    

Margo w ciągu kilku tygodni z łatwością nauczyła się wykonywać Genki Damę. Energię pobierała z niedużej planety swojego trenera, mimo małej ilości natury, moc była ogromna. Najpierw Ki pozyskiwała do dłoni, a następnie formowała kulę światła. Zawsze patrzyła na nią z szeroko otwartymi oczami. Była piękna i delikatnie unosiła się nad jej dłonią, czuła ciepło które wtedy emanowało.

— Tylko ktoś o czystym sercu może nad nią zapanować — wyjaśnił Kaio z uśmiechem. — Ostatni raz ćwiczymy Genki Damę.

Król stworzył w powietrzu marmurowy blok, w który Margo wycelowała zebraną energię. Kiedy jej cel rozpadł się na części pierwsze, szczęśliwa usiadła na trawie.

Miała na tyle siły aby to opanować i tak czyste serce aby nad tym zapanować. Patrzyła na ogon węża z którego zeskoczyła. Pokonała taką odległość, przeszła trzy próby, do tego przez całe 3 dni walczyła z Bardockiem, aby osiągnąć coś nowego. Powoli była bliżej celu, zaraz wróci na ziemię. Już chciała zobaczyć wszystkich swoich przyjaciół, szczególnie Trunksa i Gotena.

— Margo czas na Kaio Ken — zaczął poważnie jej trener. — Jednak zanim zaczniemy musisz mi obiecać jedną ważną rzecz!

— Oczywiście. — Podniosła się podekscytowana.

— Tej techniki użyjesz tylko jeden jedyny raz. — Był poważny jak nigdy. — Kaio Ken obciąża ciało na tyle mocno, że może doprowadzić do natychmiastowej śmierci

— Rozumiem i obiecuje użyć jej jeden raz i to wtedy kiedy będzie to ostateczność!

Wzięli się do pracy. Kaio wszystko dokładnie tłumaczył Margo, a ona słucha ze skupieniem. Zapamiętywała każde polecenie i je sukcesywnie powtarzała.

Kaio Ken technika pozwalające zwiększyć moc i szybkość osoby, która ją używa. Jeśli dobrze zrozumiała tylko Goku był w stanie ją opanować, użyć kilka razy i jakoś przeżyć. Ona musi być następna.

— Twoja przyjaciółka Nao — zaczął Kaio podczas jej ćwiczeń. — Urodziła zdrowego synka, zapewne chciałabyś z nią porozmawiać

— Jasne, że tak! — Pisnęła dziewczyna. — Wolałabym tam być, jednak skoro nie żyje to tyle musi mi starczyć — przewróciła oczami.

Kaio ustawił się do niej tyłem, rozkazał złapać go za plecy i mówić. Dodatkowo widziała wszystko co się tam dzieje dzięki Goku. Wszyscy znajomi byli w odwiedzinach. Zdawała sobie sprawę, że bardziej robili to dla niej niż dla jej przyjaciół.

— Nao! — zaczęła dziewczyna. — Gratuluję! — Zobaczyła jak jej przyjaciółka rozgląda się na boki trzymając synka na rękach.

Margo? — zapytała zdezorientowana. — Gdzie jesteś?

— Jestem u Czcigodnego Kaio, trenuje — wyjaśniła. — Zdarzyło mi się zginąć — zaśmiała się.

Goku podszedł bliżej Nao, ukucnął obok łóżka i patrzył na synka dziewczyny. Dzięki niemu Margo mogła dojrzeć go w całej okazałości. Był mały, różowy i spał owinięty pomarańczowym kocykiem z logiem Capsule Corp.

Chyba nigdy nie pojmę o co tu chodzi — wyszeptała Nao. — Margo! Jeśli dobrze rozumiem to masz wrócić do żywych, ale kiedy?

— Jak tylko nauczę się wszystkiego co powinnam — wyjaśniła, obserwując wszystko z perspektywy Goku, specjalnie dla niej nie spuszczał wzroku z dziecka, dzięki czemu jej nie schodził uśmiech z buzi.

Mam nadzieję, że nie próżnujesz — krzyknął Vegeta, który stał na uboczu.

— Oczywiście, że nie — odpowiedziała. — Nauczyłam się już Genki Damy, teraz uczę się Kaio Ken!

Hybryda [Korekta 3/61]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz