Hybryda [Korekta 3/61]

Prolog

— Osamu, nie rozumiem, po co to robimy — wystękała młoda, czarnowłosa dziewczyna.

— Taki umysł musi narodzić się na nowo.

Wzruszyła ramionami i położyła się na ziemi, aby móc obserwować niebo. Białe chmury płynęły powoli po błękicie. To właśnie był jej raj. Idealny azyl. Niczego aż tak nie kochała jak darzyła uczuciem swoją planetę.Szukając Smoczych Kul, jeszcze bardziej zbliżyła się do natury.

— Shen Longu, przybywaj! — Usłyszała z ust mężczyzny.

Nagle niebo pokryły mroczne, ciemne chmury. Z siedmiu kul zaczęła wydobywać się postać. Najpierw mieniła się na złoto, aż wreszcie w całym majestacie ukazał się on — długo wyczekiwany smok. Shen Long potrafił spełnić trzy dowolne życzenia osoby, która znalazła pomarańczowe kule z gwiazdami.

— Czego chcecie? Jakie życzenie mam spełnić? Przypomnę, że pozostało wam tylko jedno — Wydobył się z niego bardzo silny głos, który spowodował dreszcze na ciele dziewczyny.

— Chcę, aby Doktor Gero wrócił do życia! — zawołał Osamu.

Oczy smoka zaświeciły się, dodając krótko: nic prostszego. Po chwili pożegnał się i kule rozproszyły się z powrotem na siedem stron świata, pozostawiając za sobą jasne smugi. Z nieba zniknęły ciemne chmury, a obok nich pojawił się ten, na którego czekali — Doktor Gero.

— Nareszcie nadszedł czas, aby zemścić się na Son Goku, jego rodzinie i przyjaciołach — wyszeptał zadowolony z siebie mężczyzna.