035 - Badanie

67 0 0
                                    

Cała trójka wylądowała w przyszłości. Goku przy lądowaniu trzymał się kurczowo Margo, próbując nie stracić przytomności. Zawiesił się na jej szyi i nie chciał puścić. Kiedy kopuła się otworzyła dziewczyna wyskoczyła z małym balastem. Do nich dołączył Trunks. Margo trzymała mężczyznę żeby odzyskał siły.

Już rozumiała co on czuł, gdy nie umiała latać i odczuwała lęk wysokości. Podobnie trzymała się właśnie w takich chwilach.

— Wygląda jak dom Bulmy — wyszeptała dziewczyna.

— Matko!

Krzyknął Trunks i pobiegł do budynku. Capsule Corp, które znali stało w płomieniach. Ściany waliły się gdzie tylko mogły. Margo patrzyła na tą tragedię przy okazji chowając wehikuł do kapsułki. Nie mogła oderwać wzroku, ale próbowała myśleć trzeźwo, w porównaniu do Trunksa, który bez namysłu wbiegł do budynku. Nie pomyślał, że jego matka może się znajdować poza tragedią.

Trunks próbował znaleźć Bulmę, jednak dym ogłuszał zmysły, emocje wygrywały z racjonalnym myśleniem. Margo powoli posadziła Goku na ziemi i zaczęła obserwować.

Nie duże fale energii ciągle uderzały w siedzibę Capsule Corp. Postać pojawiała się, atakowała i zmieniała pozycję. Znała ten styl ataku. Capsule Corp było atakowane przez jej starszą wersję, nie mogła dojrzeć, ale wiedziała, że tak było.

Przystawiła dwa palce do czoła i pojawiła się przed Ki, odrzuciła ją. Robiła to co sekundę. Po kilku atakach pojawił się obok niej Goku, który odzyskał świadomość. Mężczyzna stojąc za nią trzymał ramię i przemieszczał się tam gdzie ona i powstrzymywał atak. Robili to wspólnie, ale to dziewczyna wiedziała, gdzie pojawi się energia, musiał jej ufać.

— Margo! — krzyknęła dziewczyna, odbijając jedną ręką najsilniejszy atak. — Osamu cię okłamuję! On chce tylko zemsty!

Przed nimi stanęła postać, jakby czekała na zawołanie. Miała długie czarne włosy, na lewym oku miała opaskę zasłaniającą oko. Ubrana była w granatowy dres, na lewym nadgarstku miała zawiązaną czarną opaskę, przy tych kolorach nie było jej za bardzo widać.

Mimo ochrony na oku, było widać złość. Margo z kieszeni wyjęła woreczek i rozkazała Goku udać się w poszukiwaniu Bulmy z przyszłości i uratować. Nie spuszczała wzroku z jej postaci z przyszłości.

— Jeśli Vegeta...

— Nie mam zamiaru walczyć — przerwała mu. — Bulma umiera, więc ją ratuj.

Mężczyzna niechętnie się odsunął i udał się do swojej przyjaciółki z przyszłości. Nie chciał zostawiać Margo, wiedział, że ona łatwo pakuje się w kłopoty, ale czuł że nie wygra. Jego przyjaciółka miała pomysł i musiał pomóc, nie znając szczegółów.

Margo stała twarzą w twarz z przeciwnikiem. Była gotowa na tą rozmowę. Wiedziała, że to nie będzie łatwe, bo i dla niej było ciężkie do pojęcia, że brat jest przeciwko. Tutaj panowały inne zasady, inne kwestię.

— Jesteś szybka. Jednak słaba i to bardzo.

— Młoda Margo. — Zaśmiała się kobieta. — Myśli, że ma cały świat przed sobą, ale co to za świat? — Rozstawiła ręce. — Ty mnie rozumiesz, prawda?

— Wprowadzasz ład i porządek...

— Trzeba zniszczyć nieświadomych — przerwała jej. — Teraz zrozumiałam, że głównym czynnikiem zniszczenia ziemi jest właśnie ta posiadłość, włączenie z Bulmą!

Kobieta chciała zaatakować siedzibę kobiety. Margo powstrzymała atak. Wiedziała, że Goku nie znalazł Bulmy i ciężko było wyczuć jej energię.

Hybryda [Korekta 3/61]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz