004 - Wszystkiego najlepszego

128 14 9
                                    

Dlaczego? — zapytał w myślach Goku. Wiedział doskonale, że dziewczyna to usłyszała, lecz blokowała swoje umysł i nie chciała odpowiedzieć — Chyba możesz mi wyjaśnić.

Dziewczyna dalej szła, jednak po chwili upadła. Patrzyła w jeden punkt. Coś się działo z jej ciałem, ale nie dała tego po sobie poznać. Łapała powoli oddech, trzymając się kurczowo za serce. Zaciskała każdy mięsień, próbując powstrzymać to, co się działo.

Po co? — odpowiedziała z łzami. — Nigdy wam nie dorównam, jestem słaba, za słaba.

Jesteś coraz lepsza — odpowiedział mężczyzna. — Każdego dnia pokonujesz siebie i sprawia ci to radość, więc wracaj!

Każdy ma swoją drogę, ta nie jest moja — przerwała mu. — Nigdy nie była i nie będzie.

— Coś ci pokaże.

Stała przed nim młoda. niebieskowłosa dziewczyna, to była Bulma. Mały Goku najpierw chciał z nią walczyć, później do niej dołączył. Przekazał Margo strach, jaki mu towarzyszył, kiedy pierwszy raz wsiadł na motor. Zobrazował dokładnie to, co myślał wtedy: jak uważał Bulmę za wiedźmę, jak dochodziło do niego, że świat nie kończy się na lasku koło domu i są inni ciekawi ludzie, którzy mogą go wiele nauczyć. Dziewczyna usiadła pod drzewem i pokazała mu swój dziwny sposób życia. Musiał zobaczyć, co ją ukształtowało.

— To twój nowy brat — powiedział postawny mężczyzna z wąsem. — Nazywa się Osamu, zajmij się nim — dodał, odchodząc.

Zawsze tak było, jej ojciec przychodził, oschle coś oznajmiał i odchodził. Chłopak zamknął się w swoim pokoju. Margo, mimo wielu prób, nie dostała się do niego. Kiedy wychodził z pokoju na lekcje, wkradała się do niego i przeglądała notatniki. "Hybryda", nie było szkicu, były obliczenia i pojedyncze myśli – "najsilniejsza".

— Co ty tu robisz? — W drzwiach stał Osamu, a dziewczyna spojrzała na niego ze strachem i wybiegła, biorąc dziennik ze sobą.

Streściła mu, jak poznała swojego brata. Jak bardzo był dla jej dziecięcego umysłu interesujący. Musiała używać sposobów, żeby dowiedzieć się, co robi. Po chwili pokazała mu kolejną sytuację.

— Bogaty tatuś nie dał kasy? — Chłopak o ciemnych włosach śmiał się z dziewczyny, która leżała na ziemi z podbitym okiem. — Nie mów, że nic nie masz, idiotko. — Zamknęła oczy.

— Jeszcze raz dotkniesz moją siostrę, a cię zabiję. — Zobaczyła swojego brata, podnosząc powieki.

Osamu — wyszeptała, a chłopak rzucił oprawcą o ziemię. Ten odbiegł, po czym brat wyciągnął do niej rękę

— Chcę abyś mi pomogła. — Podniósł ją. — Chcę, abyś została strażniczką Ziemi, zostaniesz Hybrydą!

Zostałaś nią bez żadnego wytłumaczenia? — zapytał Goku.

Ufałam mu, tak samo, jak ufam tobie — odpowiedziała. — Był moim bratem, zawsze mnie bronił, uczył mnie, dbał, żebym miała wykształcenie.

Jego myśli nie widziałaś, zawsze czułaś się przy nim źle, prawda?

Czułam się niepewnie. Obiecaj mi, że nie będziesz mnie obserwował, że dasz mi spokój!

Obiecam, ale najpierw pogadajmy szczerze, albo sobie pokażmy!

Bez tego nie dasz mi spokoju, prawda? — Wiedziała, że uśmiecha się zwycięsko. — Dobrze, co chcesz wiedzieć?

Hybryda [Korekta 3/61]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz