Dwa lata później...
Siedmioletni Naruto trenował na polanie treningowej rzucając shurikenami w tarcze
-Do jest do kitu, nawet w jedną tarczę nie trafiłem - pomyślał chłopiec
Nagle usłyszał jakiś hałas, podchodząc bliżej ujrzał jakiegoś Jounina z dziwną fryzurą i dziwnymi brawiami ubrany w zielony kombinezon, przed nim był chłopiec w podobnym do Naruto wieku, robił pompki.
-
A kogo my tu mamy, nie wiesz że to nie ładnie podglądać innych? - spytał Jounin unosząc blondyna-Ja przepraszam, nie zamierzałem nic złego.
-Więc co tu robisz?
-Trenuje, chce stać się silniejszym.
-Podoba mi się twoje spojrzenie, choć za mną
Naruto nie pewnie zrobił to co powiedział.
-Nazywam się Might Gai a to mój uczeń Rock Lee.
-Naruto Uzumaki
-Powiedz Naruto-kun, chcesz trenować razem z nami?
-Oczywiście
-W takim razie pokaż wiosnę swojej młodości robiąc na początek tyle pompek i ile tylko zdołasz
-Hai.
Naruto rzucił się na ziemię i zaczął robić pompki, na drzewie siedział Kakashi obserwując go, znając swojego rywala mógł tylko wspierać syna jego mistrza mentalnie. Po zrobieniu nie całych stu pompek blondyn padł cały zsyszany na ziemię.
-Wygląda na to że to twój limit, dobra na dziś wystarczy widzimy się jutro.
-Hai
Naruto wracał padnięty do domu, kiedy tylko dotarł od razu padł na łóżko, chwilę później usłyszał jak ktoś puka do drzwi.
-Kogo niesie o tej porze
Blondyn nie chętnie wstał i poszedł do drzwi, kiedy je otworzył zastał Hokage
-Jiji co ty tutaj robisz?
-Cóż chciałem cię poinformować że od przyszłego miesiąca zaczniesz uczęszczać do akademii
-Naprawdę, dlaczego?
-Chcesz zostać wspaniałym shinobi, a by to zrobić musisz pierw skończyć akademie, poza tym musisz nawiązać kontakty ze swoimi rówieśnikami.
-Jeśli tak trzeba.
-Trzymaj to są twoje dokumenty
-Dzięki Jiji
CZYTASZ
Porzucone Dziecko
FanfictionKiedy na świat przychodzą trojaczki, Minato poświęca się by zapieczętować Kyuubiego w Naruto, Kushina obwinia swojego syna o śmierć męża