Druzyna siódma eskortowała Tazune do kraju fal, na początku nie wydarzyło się nic szczególnego. Jednak w pewnym momencie niespodziewanie z kałuży wyłoniło się dwóch shinobi, którzy od razu rzucili się na Kakashiego obwiązując go łańcuchami, następnie rozerwali go na kawałki
-Kakashi sensei!
-Pierwszy
Jeden z napastników ruszył w stronę Tazuny, Sakura będąc najbliżej zasłoniła go zaraz potem przed nią stanął Sasuke, który chwytając kunaia wbił go w łańcuch napastnika. Naruto chciał coś zrobić ale drugi napastnik pojawił się za nim.
-Drugi!
-Naruto uważaj!
Sachiko momentalnie odepchnęła przyjaciela, po czym z pół obrotu kopnęła napastnika w szczękę. Nim sytuacja zrobiła się jeszcze gorsza na miejscu pojawił się Kakashi, który obezwładnił napastników
-Dobra robota, Sachiko, Sasuke.
-Cholera, nie byłem w stanie nic zrobić. - pomyślał zfrustrowany blondyn uderzając pięścią w ziemię
-Hej, nic ci nie jest Naruto? - spytała Sachiko
-Tak ciężko pracowałem by zostać shinobi, a gdy przyszło co do czego stałem jak kółek. - chwytając swojego kunaia wbił go w swoją dłoń zaskakując wszystkich - Przysięgam, następnym razem nie będzie trzeba mnie ratować.
-Fajnie, ale trzeba coś zrobić z tą raną bo będzie kiepsko - powiedział Kakashi
Po chwili dostrzegł jak rana momentalnie się zagoiła.
-No tak dzięki chakrze Kyuubiego ma szybszą regenerację. Cóż, jednak nie będzie tak źle. Natomiast co do pana panie Tazuna, wydaje mi się że nie powiedział nam pan całej prawdy. To nie byli zwykli shinobi, tylko zabójcy na zlecenie, zastanawiam się jaki oni mogli by mieć cel w Panu?
Tazuna nie mając wyboru postanowił powiedzieć prawdę, drużyna siódma postanowiła kontynuować misję, która w tej chwili zmieniła range z C na A.
CZYTASZ
Porzucone Dziecko
FanfictionKiedy na świat przychodzą trojaczki, Minato poświęca się by zapieczętować Kyuubiego w Naruto, Kushina obwinia swojego syna o śmierć męża