Rozdział: 10

1.3K 72 0
                                    

Kilkanaście godzin później drużyna siódma dopłyneła do kraju fal, nie długo po wyjściu na brzeg na przeciw nich stanął mężczyzna z wielkim mieczem.

-Czy to nie słynny kopiujący ninja, Kakashi Hatake.

-Zabuza Momochi, demon ukrytej mgły.

-Kakashi-sensei co teraz zrobimy? - spytała Sakura

-To nie jest przeciwnik z którym możecie walczyć, zostańcie z tyłu i chrońcie budowniczego.

-Naprawdę myślisz że mogą to zrobić.

Ku zaskoczeniu wszystkich Zabuza momentalnie pojawił się między geninami.

-Więc, którego mam zabić najpierw.

-Cholera.

Kakashi wyciągnął Kunaia i ruszył w stronę swoich uczniów

-Padnijcie!

Kiedy wykonali polecenie Jounina, Kakashi zablokował atak wroga. Po chwilowymi siłowaniu, Kakashi przeskoczył nad nim i  próbował wbić kunaia w żebro Zabuzy ten zmuszony był odskoczyć do tyłu.

-Zdaje się że bez tego się nie obejdzie. - pomyślał odsłaniając swojego Sharingana

-To przecież... - pomyślało rodzeństwo Uchiha zaskoczone okiem ich senseia

-Więc wreszcie postanowiłeś użyć swojego Sharingana, to temu oku zawdzięczasz skopiowanie ponad tysięcy jutsu.

Kakashi zaczął składać pieczęcie po czym przyłożył ręce do ziemii

-Raiton:Shurakiri!

W stronę Zabuzy pędził strumień błyskawicy, demon ukrytej mgły uniknął ataku odskakując do tyłu. Kakashi pojawił się tuż za nim próbując go znokautować, Zabuza uniknął ataku powodując że Kakashi wpadł do jeziora.

-Na to właśnie czekałem - powiedział z złowieszczym uśmieszkiem

Zabuza uwięził Kakashiego w wodnej bańce

-Ciężko się będzie z tego wydostać - pomyślał Jounin

-Kakashi sensei!

-Uciekajcie, misja została skończona w momencie w którym zostałem schwytany.

-Myślisz że pozwolę uciec tym bachorom? - powiedział Zabuza tworząc wodnego klona

Klon momentalnie pojawił się przed Naruto i kopniakiem w brodę wyrzucił go na sporo odległość, zaraz potem stanął na jego opasce Konohy która zsuneła mu się z głowy.

-Naruto! - powiedziała Sachiko podchodząc do przyjaciela

-Że też takie niedorajdy są shinobi, wy nie wiecie co oznacza bycie shinobi.

Naruto podniósł się z ziemii po czym ruszył na Zabuze

-Hehe niczego się nie nauczyłeś?

Blondyn ponownie został odrzucony do tyłu.

-Co ty robisz kretynie, przecież nie mamy z nim żadnych szans! - skarciła Sakura

Naruto nie przejmował się docinkami rózowowłosej, wstał zakładając ochraniacz na czoło.

-Sachiko-chan, Sasuke mam plan posłuchajcie mnie.

-A to nowość, ty i plan.

Naruto wyjaśnił na czym polega jego plan.

-Rozumiem, to może się udać.

-Całkiem nieźle, jednak jak chcesz to potrafisz ruszyć głową - dodał Sasuke

-Zamknij się.

Sachiko wyszła przed nich składając pieczęcie.

-Katon:Hosenka no jutsu! - wypuściła kilka ognistych pocisków

W czasie gdy klon Zabuzy był zajęty unikaniem ich, Sasuke rzucił w kierunku prawdziwego, wielkiego Shurikena. Zabuza od tak chwycił go w rękę.

-To na nic.

Sasuke uśmiechnął się, zaraz potem nadleciał drugi, tym razem Zabuza zmuszony był się uchylić by go uniknąć, po chwili Shuriken zmienił się w Naruto, który rzucił w stronę Zabuzy kunaia, ten musiał odskoczyć by go uniknąć tym samym uwalniając Kakashiego

-Ty cholerny bachorze!

Zabuza miał rzucić w Naruto Shurikena, ale powstrzymał go Kakashi

-Cóż nie doceniłeś moich uczniów i tak to się skończyło. Dobra robota świetnie się spisaliście, zwłaszcza ty Naruto.

Porzucone Dziecko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz