Rozdział: 6

1.6K 98 3
                                    

Był dziesiąty października, urodziny Naruto. Jednak blondyn nie miał powodu do świętowania, mieszkańcy co roku urządzali sobie  festiwal ku czci Yondaime, tego dnia byli wyjątkowo agresywni w stosunku do chłopca, zdarzyła się sytuacja że nawet włamali się do jego mieszkania dewastując je. Od tamtego czasu, ten dzień postanowił nie wychodzić by się nie narażać mieszkańcom.

Tym czasem w akademi zajęcia były prowadzone normalnie.

-Ciekawe co się stało z Naruto że dziś nie przyszedł? - powiedziała Sachiko

-Hmm jakby się nad tym zastanowić to każdego roku w ten dzień nie przychodził do klasy. - odpowiedział Shikamaru

-Wiesz może dlaczego? Jesteśmy przyjaciółmi ale nigdy się nad tym wcześniej nie zastanawiałam.

-Może ma to związek z jego urodzinami - powiedział Chouji wcinając chipsy

-Co masz na myśli?

-Ehh...kiedyś Naruto zapytany o jego urodziny, odpowiedział że nie lubi obchodzić swoich urodzin i że tego dnia zamyka się w domu.

-Jak można nie lubić obchodzić swoich urodzin? - tym razem o dziwo odezwał się Sasuke

-Nie mówicie że nie zauważyliście jak mieszkańcy spoglądają na niego. - powiedział Shikamaru

-Ich spojrzenia... - zaczęła Sachiko

-Tak, patrzą na niego jakby był jakimś potworem, nawet my jesteśmy w stanie to dostrzec.

-Ale dlaczego go tak traktują, przecież nie jest niczemu winny.

-Czuje że za tym kryje się jakaś grupsza sprawa, jedynie co możemy mu w tej chwili dać to wsparcie

-Dobrze, po zajęciach idę go odwiedzić, idzicie z nami.

-Pewnie. - odparł Chouji

-Upierdliwa sytuacja, ale wypadałoby go odwiedzić

-Sasuke?

-Chcecie to sobie idźcie, ja zamierzam skupić się na treningu. - powiedział swoim pozbawionym emocji tonem

Naruto siedział na podłodze w pozycji medytacji, kiedy był zajęty medytacją usłyszał jak ktoś puka do drzwi. Blondyn chwycił kunaia i ostrożnie podszedł je otworzyć.

-Wszystkiego najlepszego!

Naruto był zaskoczony obecnością Sachiko, Shikamaru i Choujiego.

-Co wy tu robicie? - spytał zdezorientowany

-Przyszliśmy by z tobą świętować twoje urodziny - powiedziała Sachiko z uśmiechem wręczając mu prezent - Prosze, mam nadzieję że ci się spodoba.

Naruto rozpakował prezent, którym okazała się być czarna chusta z czerwonym symbolem Konohy

-Wow jest super, dzięki

Shikamaru wyciągnął talię kart

-Skoro tu już jesteśmy, może zagramy.

-Czekaj, ja nie umiem grać w karty. - powiedział Naruto

-Upierdliwe...domyśliłem się, dlatego pierw wyjaśnię na czym ta gra polega.

Kiedy Shikamaru skończył wyjaśniać, wszyscy usiedli na podłodze zaczynając grać, grali do wieczora po czym musieli wracać do domu.

-Cóż fajnie było, ale musimy już wracać. - powiedział Chouji

-Jasne, dzięki że przyszliście.

-Do zobaczenia jutro w akademii

Po pożegnaniu się z przyjaciółmi, blondyn wrócił do swojego pokoju rzucając się na łóżko

-To były naprawdę fajne urodziny.

Porzucone Dziecko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz