Rozdział: 37

655 44 7
                                    

W miejscu o nazwie dolina końca trwała walka między dwójką przyjaciół

-Obudź się wreszcie! - wrzasnął Naruto wskakując na posąg Madary

Sasuke ruszył na niego i kopniakiem w twarz posłał go do jeziora

-Już dawno obudziłem się z głupiego snu, w którym żyje z wami w wiosce, gdybym został nie zyskał bym takiej mocy

Obaj rzucili się na siebie zderzając na posągu Madary

-Może i jakimś cudem przeżyłeś ostatnią naszą walkę, ale tym razem skończy się inaczej, zabije cię! - powiedział zrzucają Naruto do jeziora, zaraz potem składał pieczęcie tworząc w dłoni ładunek błyskawicy - Chidori!

-Jeśli pobicie cię do nieprzytomności pozwoli sprowadzić cię do wioski, to to zrobię nawet gdybym miałbym ci przez to połamać nogi i ręce - powiedział Naruto tworząc klona, który formował w jego dłoni wirującą niebieską kule - Rasengan!

Naruto i Sasuke rzucili się na siebie swoimi najlepszymi technikami, zderzenie spowodowało silny wstrząs, który odrzucił dwóch geninów od siebie

-Cholera, nawet moje najlepsze chidori nie dało mu rady, co to za jutsu - pomyślał Sasuke ciężko dysząc

-Nie ma już co do tego wątpliwości,  próbuje mnie zabić, Sasuke...

Sasuke aktywował przeklętą pieczęć, znak na jego szyji rozwinął się po całym ciele, nie czekając na nic czarnowłosy zaczął składać pieczęcie.

-Katon:Hosenka no Jutsu! - wystrzelił kilkanaście ognistych pocisków

Naruto starał się unikać ich, w czasie gdy był tym zajęty niepodziwanie pojawił się Sasuke z chidori, który przebił go na wylot

-Nie wiem jakim cudem wtedy przeżyłeś, ale tym razem to twój koniec - powiedział Sasuke anulując chidori i wyciągając rękę.

Nagle ciało Naruto otoczyła czerwona aura, jego włosy stały się bardziej zdziczałe, wąsiki bardziej pogrubione a źrenice krwisto czerwone z pionową czarną szparką, rana momentalnie się goiła

-Co to za chakra...jego rana goi się w niesamowicie szybkim tempie...Kim jesteś? - powiedział zszokowany Sasuke

-Twoim przyjacielem, i dlatego nie pozwolę byś udał się do Orochimaru.

Naruto ruszył na Sasuke i walnął go w brzuch, zaraz potem zaczął go obijać, młody Uchiha nie był w stanie śledzić jego ruchów tylko przyjmował uderzenia, Naruto kopniakiem w brodę wybił go w powietrze, następnie chwytając za nogę rzucił przyjacielem o górę

-To jak obudziłeś się w końcu, jeśli nie to będę tak długo cię tłukł aż nie przejrzysz na oczy, Sasuke!

-Zamknij się...Co ty możesz o mnie wiedzieć, skoro od zawsze byłeś sam! - warknął Sasuke odrzucając kopniakiem blondyna

-To prawda, może tego nie wiesz ale moja matka porzuciła mnie w dniu narodzin, było to dla mnie bolesne gdy się tego dowiedziałem, nienawidziłem jej i nie chciałem mieć z nią nic wspólnego ale zrozumiałem że nienawiści do niczego dobrego nie prowadzi, zawsze byłem samotny i zdany tylko na siebie, do czasu aż nie poznałem staruszka trzeciego, Sachiko-chan, Shikamaru, Choujiego i ciebie.

-Dlaczego Naruto, dlaczego ciągle wchodzisz mi w drogę

-Ponieważ jesteś moim najlepszym przyjacielem

-Spóźniłeś się Naruto, nie ma dla mnie powrotu

Sasuke zamknął oczy sięgając po opaskę Konohy, którą założył na czoło, kiedy otworzył oczy jego Sharingan ewoluował i pojawiły się trzecie tomoe.

-W takim razie zerwę tę więź.

-Zerwać ją?

-Przyznaje jesteś silny, znasz ten sam ból samotności co ja, ten ból sprawia że człowiek staje się silniejszy. Dlatego przecinając tą więź zyskam niewyobrażalną moc.

-Wygląda na to, że nic co powiem do ciebie nie dotrze, Sasuke!

-Koniec z pogawędką, teraz skupmy się na walce.

Naruto zagryzł szczękę ruszając na Sasuke, ten teraz był w stanie blokować i unikać każdego ciosu

-Widzę to. Ruchy które wcześniej były dla mnie niewidoczne, teraz je widzę wyraźnie.

-Cholera, ruchy Sasuke są teraz zupełnie inne, ale nie mogę przegrać - pomyślał Naruto ponownie ruszając do ataku

Sasuke uchylił się przed ciosem Naruto po czym walnął go twarz posyłając do jeziora.

-Niech to szlag, tak nic nie wskóram...Kurama użyć mi więcej chakry

-Już się robi.

Naruto po paru chwilach wynurzył się wody, jego ciało otoczył czerwony płaszcz chakry z jednym ogonem

-C...co to jest?

Sasuke musiał przestać rozmyślać, by uniknąć ataku przyjaciela, tym razem ledwo co zrobił unik.

-Jest jeszcze szybszy, wygląda na to że musi posiadać specjalną moc, wreszcie go zrozumiałem

Sasuke zaczął wypuszczać z ust pociski ognia, Naruto omijał je pędząc na przyjaciela.

-Katon:Gokakyuu no jutsu! - wypuścił ogromną kule ognia

Naruto nie uniknął jej tylko w nią wbiegł

-Ta dziwna chakra ochrania go...

Naruto za pomocą chakry Kyuubiego wydłużył rękę chwytając Sasuke i rzucając nim o górę, brunet zmuszony był do aktywowania przeklętej pieczęci.

-To prawda jesteś silny Naruto, lecz wiedz że ja jestem silniejszy.

Nagle ciało Sasuke zaczęło się zmieniać, włosy stały się dłuższe zmieniając kolor na niebieski, skóra przybrała ciemny odcień, na twarzy miał czarny znak przypominający gwiazdę, z pleców wyrosły mu skrzydła przypominające ręce

-Czas wreszcie zakończyć tą walkę. Chidori! - powiedział Sasuke  tworząc chidori, które tym razem było czarne

-Rasengan!

Dwaj przyjaciele ponownie rzucili się
na siebie zderzając swoimi technikami, zderzenie tym razem było dużo silniejsze powstała nawet wielka kula, Sasuke walnął Naruto w brzuch, ten nie pozostając dłużny przejechał pazurem po opasce, przekreślając symbol Konohy. Wkrótce Sasuke stał nad nieprzytomnym przyjacielem, niespodziewanie jego opaska zsuneła się i runęła na ziemię.

-Naruto...

Po jakimś czasie na miejscu pojawił się Kakashi i Pakkun.

-Wygląda na to że się spóźniłem, wybacz Naruto.

Kakashi podniósł swojego ucznia po czym ruszył w kierunku wioski

Porzucone Dziecko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz