Rozdział: 22

902 54 0
                                    

Naruto i Karin zmierzali do drużyny siódmej, w międzyczasie spotkali towarzyszy Karin

-Gdzie ty byłaś, wszędzie cię szukaliśmy. - powiedział jeden z chłopaków

-Chodź, mamy oba zwoje musimy dostrzeć do wieży.

-Teraz mnie chcecie, a jak przyszło co do czego to zostawiliście mnie niedźwiedziowi na pożarcie, wiecie co walcie się! - odparła Karin

-Ty, idziesz z nami czy ci się to podoba czy nie!

Jeden z chłopaków szarpnął Karin za koszulę

-Zostaw ją, nie chce z wami iść to jej nie zmuszajcie

-Nie wtrącaj się

Naruto wiedząc że rozmowa nic nie da, stworzył klony obezwładnił ich odbierając zwój

-Mam zwój który nam potrzeba, chodź Karin

-Jasne

Wkrótce dostrzegli swoją drużynę, kiedy blondyn zobaczył leżące na ziemi rodzeństwo Uchiha natychmiast pobiegł w ich stronę.

-Sachiko-chan, Sasuke co im się stało?

-Zostaliśmy zaatakowani przez Orochimaru

-Nie dobrze, oznaczył tego chłopaka - stwierdziła Karin spoglądając na szyję Sasuke

-Kim jesteś i czy wiesz co to za pieczęć? - spytała Sakura

-Nazywam się Karin.

-Znalazłem ją gdy jej towarzysze ją porzucili, ocaliłem ją przed wielkim niedźwiedziem i zaproponowałem by z nami poszła. - wtrącił Naruto

-Co do twojego pytania, pracowałam dla tego wężwego gada i wiem co nieco, ta pieczęć to jest pieczęć nieba, daje użytkownikowi siłę ale w zamian niszczy jego duszę, Orochimaru w ten sposób oznacza swoje przyszłe ciała.

-Więc ten drań chce przejąć ciało Sasuke - warknął Naruto zaciskając pięści

Karin przyjrzała się teraz Sachiko

-Mogę ją uleczyć, ale będzie musiała ugryźć mnie w rękę, Naruto delikatnie podnieść jej głowę i otwórz jej buzię

Naruto skinął głową robiąc to co powiedziała, Karin podwinęła rękaw wsadzając rękę do ust Sachiko, blondyn pomógł zacisnąć jej szczękę, po chwili ciało czarnowłosej otoczyła zielona aura, rany zaczęły się błyskawicznie goić

-Niesamowite - skomentował Naruto a Sakura pokiwała głową w zgodzie

-Dobrze, najważniejsze obrażenia udało się wyleczyć, teraz musi sama dość do siebie - powiedziała Karin

Naruto stworzył  klona, który wziął Sasuke natomiast on sam wziął Sachiko na plecy i udali się w stronę wieży, do której dotarli jakieś czterdzieści minut później. Kilka chwil później pojawił się Hokage

-Dobra robota.

-Jiji, mamy ci coś do przekazania

Widząc poważny wyraz twarzy i stan rodzeństwa, Hokage zabrał drużynę siódmą w inne miejsce, umieszczając pieczęcie wyciszające dźwięk. Sakura wyjaśniła o incydencie z Orochimaru

-Rozumiem, wezwijcie do mnie Kakashiego.

Chwilę później zjawił się Jounin, Hiruzen kazał mu zapieczętować znak na szyji Sasuke, więc Kakashi zabrał go do innego miejsca.

-Obawiam się że Sachiko nie weźmie udziału w eliminacjach - powiedział Hokage zaskakując Naruto i Sakure

-Co, ale dlaczego? - spytał blondyn

-Mimo że dzięki pomocy tej dziewczyny jej rany się zagoiły, to minie kilka dni nim dojdzie do siebie.

-Rozumiem

-Sakura, czy mogłabyś naszą trójkę zostawić samych?

Sakura skinęła głową opuszczając pomieszczenie.

-Jiji znalazłem Karin, gdy jej towarzysze porzucili ją na pastwę losu, dowiedziałem się że nie ma gdzie wrócić, w jej wiosce wykorzystują ją jedynie że względu na jej medyczne zdolności, czy mogłaby zostać w naszej wiosce?

-Prosze, mogę w zamian powiedzieć o planach Orochimaru.

-Dobrze, a więc mów.

Karin powiedziała o tym że Orochimaru i Suna planują inwazje na wioskę, i ma jeszcze kilku ludzi ukrytych wśród zdających.

-Rozumiem, cieszę się że to wszystko powiedziałaś, tym bardziej nie rozsądnie byłoby cię zostawiać w jego rękach, dlatego po eliminacjach przyjdź do mojego gabinetu.

-Hai, Hokage-sama

Hiruzen zabrał Sachiko i zaniósł ją do szpitala, Naruto i Karin udali się do wyznaczonych pokoi czekając na rozpoczęcie eliminacji

Porzucone Dziecko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz