Przez alejkę szła młoda dziewczyna, miała krótkie czarne włosy, tego samego koloru oczy ubrana w ciemną bluzę i jasną spódniczkę, kiedy tak szła nagle ktoś na nią wylewając farbę na jej głowę
-Itaaa uważaj jak chodzisz! - wrzasnął Naruto masując się po głowie
-To ja powinnam powiedzieć idioto! Spójrz co zrobiłeś, przez ciebie mam pomarańczowe włosy!
-Wiesz nie wyglądają tak źle, nawet ci pasują. - powiedział blondyn po czym dostał cios od dziewczyny
-Zdajesz sobie że ktoś z tak dumnego klanu z którego pochodzę nie może się pokazać w takim stanie, lepiej bądź gotowy by mi to wynagrodzić.
Naruto został ciągnięty przez dziewczynę po różnych sklepach
-Co my tu robimy?
-Zniszczyłeś moje ubranie, więc musisz mi kupić nowe. - wskazała brunetka
Naruto ze strachem spojrzał na swój pórtfel i oszczędności, które zostały po otrzymaniu pieniędzy od Hokage na ten miesiąc
-Coś czuję że mój portfel ucierpi w tym miesiącu - pomyślał nerwowo
Po jakiś czterdziestu minutach oboje wyszli ze sklepu, Naruto oczywiście musiał nosić torby z zakupami
-Dlaczego do cholery to ja mam nosić te torby?
-Po pierwsze dlatego że jesteś chłopakiem, po drugie nie zapominaj że jesteś mi coś winien - powiedziała wystawiając mu język
Kilka chwil później oboje dotarli na posesję jej klanu, i widząc znajomy symbol zdał sobie sprawę że należy ona do jednego z najsilniejszych klanów w wiosce.
-Cóż myślę że już pójdę. - powiedział nerwowo
-Dlaczego, wejdź myślę że moi rodzice nie będą mieli nic przeciwko
Naruto po namowie dziewczyny postanowił wejść do środka
-Sachiko-nee wreszcie wróciłaś - powiedział chłopiec w tym samym
Miał czarne włosy, i czarne oczy ubrany w niebieską bluzę i białe spodnie
-Część Sasuke.
Dopiero po chwili Sasuke dostrzegł blondyna
-Kim jesteś?
-To jest Naruto, mój nowy przyjaciel, prawda Naruto? - powiedziała Sachiko z przyjaznym uśmiechem
-T-tak.
-Matko, Ojcze nie macie nic przeciwko że przyprowadzę przyjaciela na kolację?
-Jasne - powiedziała Mikoto
Blondyn był zajęty podziwaniem domu, chwilę później usłyszał jak Sachiko woła go, Naruto poszedł tam i pozwolił by czarnowłosa przedstawiła go.
-Cóż to są moi rodzice.
-Dzień dobry Naruto - powiedziała uprzejmie Mikoto
-Dzień dobry.
-To mój starszy brat Itachi, a Sasuke już poznałeś
Naruto nie wiedział jak się zachować, pierwszy raz ktoś go zaprosił do siebie. Mikoto posłała mu smutne spojrzenie pamietając swoją przyjaciółkę Kushine. Kolacja minęła w spokojnej atmosferze.
-Dziękuję za posiłek, to ja już pójdę
-Jesteś pewny Naruto, jest już późno i to niebezpieczne wracać samemu o takiej porze, zwłaszcza ktoś taki młody jak ty.
-Nic mi nie będzie. - odparł wychodząc
-Nie jestem co do tego przekonana, Itachi czy mógłbyś iść za nim by upewnić się bezpiecznie wrócił do domu.
-Hai Kaa-san
Kiedy Naruto wracał przez wioskę, znowu został zaatakowany przez wieśniaków, którzy rzucali w niego kamieniami.
-Zdychaj demonie!
-Nie chcemy cię tutaj!
Na miejscu pojawił się Itachi w stroju ANBU.
-Chyba będę musiał powiadomić Hokage o ataku na niewinnego chłopca
-Niewinnego, przecież to demon w ludzkiej skórze.
W oczach Itachiego błysnął Sharingan, który sprawił że mężczyzna zamarł w bezruchu, to samo stało się z pozostałymi, który atakowali chłopca. Naruto wrócił do domu i rzucił się na łóżko.
-To był ciekawy dzień, nie sądziłem że znajdą się osoby poza Jiji, Gai-sensei i Lee, którzy mnie zaakceptują
-Lepiej zregerenuj się, bo od jutra zaczniemy trening na poważnie. - oznajmił Kurama
-Jasne.
CZYTASZ
Porzucone Dziecko
FanfictionKiedy na świat przychodzą trojaczki, Minato poświęca się by zapieczętować Kyuubiego w Naruto, Kushina obwinia swojego syna o śmierć męża