Rozdział: 3

1.8K 104 17
                                    

Przez alejkę szła młoda dziewczyna, miała krótkie czarne włosy, tego samego koloru oczy ubrana w ciemną bluzę i jasną spódniczkę, kiedy tak szła nagle ktoś na nią wylewając farbę na jej głowę

-Itaaa uważaj jak chodzisz! - wrzasnął Naruto masując się po głowie

-To ja powinnam powiedzieć idioto! Spójrz co zrobiłeś, przez ciebie mam pomarańczowe włosy!

-Wiesz nie wyglądają tak źle, nawet ci pasują. - powiedział blondyn po czym dostał cios od dziewczyny

-Zdajesz sobie że ktoś z tak dumnego klanu z którego pochodzę  nie może się pokazać w takim stanie, lepiej bądź gotowy by mi to wynagrodzić.

Naruto został ciągnięty przez dziewczynę po różnych sklepach

-Co my tu robimy?

-Zniszczyłeś moje ubranie, więc musisz mi kupić nowe. - wskazała brunetka

Naruto ze strachem spojrzał na swój pórtfel i oszczędności, które zostały po otrzymaniu pieniędzy od Hokage na ten miesiąc

-Coś czuję że mój portfel ucierpi w tym miesiącu - pomyślał nerwowo

Po jakiś czterdziestu minutach oboje wyszli ze sklepu, Naruto oczywiście musiał nosić torby z zakupami

-Dlaczego do cholery to ja mam nosić te torby?

-Po pierwsze dlatego że jesteś chłopakiem, po drugie nie zapominaj że jesteś mi coś winien - powiedziała wystawiając mu język

Kilka chwil później oboje dotarli na posesję jej klanu, i widząc znajomy symbol zdał sobie sprawę że należy ona do jednego z najsilniejszych klanów w wiosce.

-Cóż myślę że już pójdę. - powiedział nerwowo

-Dlaczego, wejdź myślę że moi rodzice nie będą mieli nic przeciwko

Naruto po namowie dziewczyny postanowił wejść do środka

-Sachiko-nee wreszcie wróciłaś - powiedział chłopiec w tym samym

Miał czarne włosy, i czarne oczy ubrany w niebieską bluzę i białe spodnie

-Część Sasuke.

Dopiero po chwili Sasuke dostrzegł blondyna

-Kim jesteś?

-To jest Naruto, mój nowy przyjaciel, prawda Naruto? - powiedziała Sachiko z przyjaznym uśmiechem

-T-tak.

-Matko, Ojcze nie macie nic przeciwko że przyprowadzę przyjaciela na kolację?

-Jasne - powiedziała Mikoto

Blondyn był zajęty podziwaniem domu, chwilę później usłyszał jak Sachiko woła go, Naruto poszedł tam i pozwolił by czarnowłosa przedstawiła go.

-Cóż to są moi rodzice.

-Dzień dobry Naruto - powiedziała uprzejmie Mikoto

-Dzień dobry.

-To mój starszy brat Itachi, a Sasuke już poznałeś

Naruto nie wiedział jak się zachować, pierwszy raz ktoś go zaprosił do siebie. Mikoto posłała mu smutne spojrzenie pamietając swoją przyjaciółkę Kushine. Kolacja minęła w spokojnej atmosferze.

-Dziękuję za posiłek, to ja już pójdę

-Jesteś pewny Naruto, jest już późno i to niebezpieczne wracać samemu o takiej porze, zwłaszcza ktoś taki młody jak ty.

-Nic mi nie będzie. - odparł wychodząc

-Nie jestem co do tego przekonana, Itachi czy mógłbyś iść za nim by upewnić się bezpiecznie wrócił do domu.

-Hai Kaa-san

Kiedy Naruto wracał przez wioskę, znowu został zaatakowany przez wieśniaków, którzy rzucali w niego kamieniami.

-Zdychaj demonie!

-Nie chcemy cię tutaj!

Na miejscu pojawił się Itachi w stroju ANBU.

-Chyba będę musiał powiadomić Hokage o ataku na niewinnego chłopca

-Niewinnego, przecież to demon w ludzkiej skórze.

W oczach Itachiego błysnął Sharingan, który sprawił że mężczyzna zamarł w bezruchu, to samo stało się z pozostałymi, który atakowali chłopca. Naruto wrócił do domu i rzucił się na łóżko.

-To był ciekawy dzień, nie sądziłem że znajdą się osoby poza Jiji, Gai-sensei i Lee, którzy mnie zaakceptują

-Lepiej zregerenuj się, bo od jutra zaczniemy trening na poważnie. - oznajmił Kurama

-Jasne.

Porzucone Dziecko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz