Rozdział: 29

808 51 0
                                    

Widząc jak Gaara przeistoczył się w pełną formę swojej ogoniastej besti, Naruto postanowił użyć tej techniki, przegryzając palec złożył pieczęcie

-Kuchyose no jutsu!

W dymie pojawiła się ogromną ropucha z fajką w paszczy

-To znowu ty bachorze, czego ode mnie chcesz?

-Widzisz szefie, mam pewien problem - powiedział Naruto z niezręcznym uśmiechem spoglądając na piaskowego demona

-Shukaku, co? W porządku tym razem ci pomogę, patrz na co stać wielkiego Gamabunte

Gamabunta chwycił za miecz rzucając się na Shukaku, ten wystrzelił kilka pocisków powietrza, ropucha uniknęła ich wyskakując w powietrze następnie machając ostrzem odcięła jedną rękę Shukaku.

-Niech cię szlag przeklęta ropucho

Shukaku wypuścił z drugiej ręki ogromną fale piasku

-Posłuchaj dzieciaku, wyrzucę cię teraz w stronę tego dzieciaka, co wystaje z głowy Shukaku, musisz obudzić go wtedy wróci do normy.

-Rozumiem

Gamabunta wyskoczył ponownie w powietrze po czym wyrzucił Naruto w stronę Shukaku, kiedy się na nim znalazł blondyn od razu pobiegł w stronę Gaary, Shukaku nie miał zamiaru mu na to pozwolić i wykorzystując  piasek owinał go  wokół ciała Uzumakiego, Naruto jednak nie dawał za wygraną i walnął Gaare z główki

-Nie, a dopiero co zabawa się rozkręcała

Shukaku zamienił się w piasek, który po chwili rozsypał się Naruto i Gaara lecieli bezwładnie ku ziemi, i zatrzymali się na gałęziach drzew. Obaj Jinchuuriki ciężko dyszali

-Dobrze zrobione, chyba nic tu po mnie - skomentowała ropucha znikając w kłębie dymu

Wykorzystując ostatki sił Naruto i Gaara rzucili się na siebie i razem uderzyli się w twarz po czym spadli bezwładnie na ziemię

-Czy ja przegrałem? Dlaczego, dlaczego on jest taki silny?

-Wiesz, wiem jak to jest gdy wszyscy cię nienawidzą nawet twoja matka, która porzuciła cię na pastwę losu

Oczy Gaary rozszerzyły się słysząc słowa drugiego Jinchuuriki

-Nie jednokrotnie zastanawiałem się dlaczego mnie to spotyka, i gdyby nie oni za pewne skończyłbym tak jak ty.

-Oni?

-Moi przyjaciele, to oni pierwsi mnie zaakceptowali takim jakim jestem, wtedy znalazłem powód by żyć i mieć coś za co warto walczyć, dlatego nie pozwolę nikomu ich skrzywdzić. Ty również nie jesteś sam Gaara, masz rodzeństwo któremu na tobie zależy.

Gaara odwrócił głowę spoglądając w niebo zastanawiając się nad słowami Naruto

-Czy to co robiłem, było błędem? - pomyślał genin Suny

Fu podeszła do Naruto

-Udało ci się Naruto, byłeś niesamowity

-Hehehe, to cały ja

Tylko tyle zdołał powiedzieć nim jego oczy zamknęły się, chwilę później na miejsce przybyła Sachiko

-Naruto!

-Nie martw się, zasnął prawdopodobnie z przemęczenia

-Co za ulga

Temari i Kankuro pojawili się przy Gaarze, już mieli przyjąć pozycje do walki, ale ich młodszy brat ich powstrzymał, rodzeństwo oddaliliło się. Sachiko podniosła Naruto i ruszyli w kierunku wioski

Porzucone Dziecko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz