Rozdział: 14

1.1K 66 6
                                    

Kilka dni później...

Naruto biegł w stronę mostu.

-Cholera, że mnie nie raczyli obudzić, dattebayo. Obym zdążył.

Tym czasem na moście pojawił się Zabuza ze swoim towarzyszem o imieniu Haku, Kakashi odsłonił swojego Sharingana ponownie stając do walki z Jouninem Kiri-Gakure, natomiast Sasuke i Sachiko walczyli z Haku.

-Sakura, ty stój i ochraniaj budowniczego - rozkazał Kakashi

-Hai

Zabuza stworzył mgłe w której po chwili zniknął. Sasuke chwytając Kunaia rzucił się Haku, obaj zderzali się swoimi ostrzami, Sachiko wykorzystała ten moment by zaatakować.

-Katon:Gokakyuu no jutsu! - wypuściła z ust ogromną kule ognia

Sasuke odskoczył od Haku, jednak on zrobił to samo po czym złączył pieczęcie tworząc wokół rodzeństwa kilkanaście lodowych luster.

-Uwięziłem was w moim lodowo-lustrzanym więzieniu .

Haku wchodząc w jedno lustro, pojawił się w pozostałych po czym chwytając za igły rzucił je w strone geninów. Sasuke i Sachiko nie zdołali nic zrobić tylko oberwali nimi.

-Cholera, czy to genjutsu? Nie to jest prawdziwe - pomyślał Sasuke

-Co to za jutsu?

Rodzeństwo próbowało wydostać się z tego więzienia, ale Haku nie miał zamiaru im na to pozwolić i ponownie zaatakował go swoimi igłami.

-Cholera by to! - warkneła podirytowana Sachiko

W tym momencie na moście wybuchł dym, w którym zjawił się Naruto

-Ten kretyn wreszcie się pojawił. - skomentował Sasuke

-Wybaczcie za spóźnienie, ale bohater zawsze zjawia się w ostatniej chwili

-Cały Naruto - pomyślał Kakashi

-Idioto, po co zdradzasz wrogowi swoją pozycję. - dodała Sachiko w myślach

-Chwila jeśli Naruto zaatakuje od zewnątrz, a w my od wewnątrz może uda nam się ją rozwalić. - pomyślał Sasuke

-Siema co tam? - powiedział Naruto jak gdyby nic dołączając do rodzeństwa

-Kretynie, po co tu wchodziłeś.

-By wam pomóc, dattebayo

-Mogłeś zaatakować z zewnątrz.

-A skąd ja miałem wiedzieć? Mogłeś mi dać znać

-Zresztą teraz to już nie ważne.

Haku ponownie zaatakował trójkę geninów swoimi igłami.

-Cholera co jest z nim?

-Też chcieliśmy wiedzieć. - powiedziała Sachiko

Naruto stworzył kilka klonów które wysłał by zbić lustra.

-Sachiko, teraz.

-Jasne.

Rodzeństwo wspólnie wytworzyło ogromną kule ognia by stopić lustra, jednak nic to nie dało. Haku ponownie powalił ich na ziemię.

W tym czasie Kakashi rzucił się na Zabuze, kiedy zadał mu cios ten zniknął.

-Klon. Ta mgła utrudnia widoczność nawet dla Sharingana, co zrobić?

-To koniec Kakashi!

Słysząc głos za sobą, kopiujący shinobi nie zdołał nic zrobić i poczuł jak coś wbiło mu się w żebra.

[Naruto, Sachiko, Sasuke vs Haku]

Genini ponownie zostali zaatakowani przez Haku, na dodatek zmęczenie dawało rodzeństwu się we znaki, Sasuke próbował wstać ale z marnym skutkiem, Sachiko klęknęła na jedno kolano ciężko dysząc.

-Cholera, jak się stąd wydostać. - pomyślał blondyn

-Jesteś wytrzymały w porównaniu do tamtej dwójki, ale ciekawe czy będziesz w stanie obronić swoich przyjaciół.

Naruto spostrzegł jak Haku mierzy w jego przyjaciół.

-Nie mogę mu na to pozwolić.

Blondyn biegiem ruszył w tamtą stronę w jedną rękę chwcił Sasuke, natomiast w drugą Sachiko odrzucając ich, nim zdołał coś jeszcze więcej zrobić dziesiątek senbon wbiły się w jego ciało

-Naruto!

Sachiko natychmiast podbiegła do niego, łapiąc przed upadkiem

-Hehe, cieszę się że udało mi się.

-Dlaczego...dlaczego poświęciłeś się dla nas. - powiedziała a do jej oczu zaczęły napływać łzy

-Nie wiem, jakoś tak moje ciało samo zareagowało...Sachiko-chan masz cel, nie mogę pozwolić byś umarła przed osiągnięciem go

-Idioto to nie ma znaczenia, jeśli cię wtedy nie będzie, nie odchodź!

-Część jestem Naruto Uzumaki, przyszły Hokage uwierz w to!
Nie mam zamiaru rezygnować póki nie zostanę Hokage!

-Sachiko-chan...dziękuje ci za wszystko. - powiedział ostatnie słowa nim jego powieki się zamknęły

-Naruto nie zostawiaj mnie, NARUTOOO!

Porzucone Dziecko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz