Kilka dni później...
Naruto biegł w stronę mostu.
-Cholera, że mnie nie raczyli obudzić, dattebayo. Obym zdążył.
Tym czasem na moście pojawił się Zabuza ze swoim towarzyszem o imieniu Haku, Kakashi odsłonił swojego Sharingana ponownie stając do walki z Jouninem Kiri-Gakure, natomiast Sasuke i Sachiko walczyli z Haku.
-Sakura, ty stój i ochraniaj budowniczego - rozkazał Kakashi
-Hai
Zabuza stworzył mgłe w której po chwili zniknął. Sasuke chwytając Kunaia rzucił się Haku, obaj zderzali się swoimi ostrzami, Sachiko wykorzystała ten moment by zaatakować.
-Katon:Gokakyuu no jutsu! - wypuściła z ust ogromną kule ognia
Sasuke odskoczył od Haku, jednak on zrobił to samo po czym złączył pieczęcie tworząc wokół rodzeństwa kilkanaście lodowych luster.
-Uwięziłem was w moim lodowo-lustrzanym więzieniu .
Haku wchodząc w jedno lustro, pojawił się w pozostałych po czym chwytając za igły rzucił je w strone geninów. Sasuke i Sachiko nie zdołali nic zrobić tylko oberwali nimi.
-Cholera, czy to genjutsu? Nie to jest prawdziwe - pomyślał Sasuke
-Co to za jutsu?
Rodzeństwo próbowało wydostać się z tego więzienia, ale Haku nie miał zamiaru im na to pozwolić i ponownie zaatakował go swoimi igłami.
-Cholera by to! - warkneła podirytowana Sachiko
W tym momencie na moście wybuchł dym, w którym zjawił się Naruto
-Ten kretyn wreszcie się pojawił. - skomentował Sasuke
-Wybaczcie za spóźnienie, ale bohater zawsze zjawia się w ostatniej chwili
-Cały Naruto - pomyślał Kakashi
-Idioto, po co zdradzasz wrogowi swoją pozycję. - dodała Sachiko w myślach
-Chwila jeśli Naruto zaatakuje od zewnątrz, a w my od wewnątrz może uda nam się ją rozwalić. - pomyślał Sasuke
-Siema co tam? - powiedział Naruto jak gdyby nic dołączając do rodzeństwa
-Kretynie, po co tu wchodziłeś.
-By wam pomóc, dattebayo
-Mogłeś zaatakować z zewnątrz.
-A skąd ja miałem wiedzieć? Mogłeś mi dać znać
-Zresztą teraz to już nie ważne.
Haku ponownie zaatakował trójkę geninów swoimi igłami.
-Cholera co jest z nim?
-Też chcieliśmy wiedzieć. - powiedziała Sachiko
Naruto stworzył kilka klonów które wysłał by zbić lustra.
-Sachiko, teraz.
-Jasne.
Rodzeństwo wspólnie wytworzyło ogromną kule ognia by stopić lustra, jednak nic to nie dało. Haku ponownie powalił ich na ziemię.
W tym czasie Kakashi rzucił się na Zabuze, kiedy zadał mu cios ten zniknął.
-Klon. Ta mgła utrudnia widoczność nawet dla Sharingana, co zrobić?
-To koniec Kakashi!
Słysząc głos za sobą, kopiujący shinobi nie zdołał nic zrobić i poczuł jak coś wbiło mu się w żebra.
[Naruto, Sachiko, Sasuke vs Haku]
Genini ponownie zostali zaatakowani przez Haku, na dodatek zmęczenie dawało rodzeństwu się we znaki, Sasuke próbował wstać ale z marnym skutkiem, Sachiko klęknęła na jedno kolano ciężko dysząc.
-Cholera, jak się stąd wydostać. - pomyślał blondyn
-Jesteś wytrzymały w porównaniu do tamtej dwójki, ale ciekawe czy będziesz w stanie obronić swoich przyjaciół.
Naruto spostrzegł jak Haku mierzy w jego przyjaciół.
-Nie mogę mu na to pozwolić.
Blondyn biegiem ruszył w tamtą stronę w jedną rękę chwcił Sasuke, natomiast w drugą Sachiko odrzucając ich, nim zdołał coś jeszcze więcej zrobić dziesiątek senbon wbiły się w jego ciało
-Naruto!
Sachiko natychmiast podbiegła do niego, łapiąc przed upadkiem
-Hehe, cieszę się że udało mi się.
-Dlaczego...dlaczego poświęciłeś się dla nas. - powiedziała a do jej oczu zaczęły napływać łzy
-Nie wiem, jakoś tak moje ciało samo zareagowało...Sachiko-chan masz cel, nie mogę pozwolić byś umarła przed osiągnięciem go
-Idioto to nie ma znaczenia, jeśli cię wtedy nie będzie, nie odchodź!
-Część jestem Naruto Uzumaki, przyszły Hokage uwierz w to!
Nie mam zamiaru rezygnować póki nie zostanę Hokage!-Sachiko-chan...dziękuje ci za wszystko. - powiedział ostatnie słowa nim jego powieki się zamknęły
-Naruto nie zostawiaj mnie, NARUTOOO!
CZYTASZ
Porzucone Dziecko
FanfictionKiedy na świat przychodzą trojaczki, Minato poświęca się by zapieczętować Kyuubiego w Naruto, Kushina obwinia swojego syna o śmierć męża