Eva
-Armando, tu jest jak w raju! Skąd znasz to miejsce?
Przytuliłamsię do jego ciepłego torsu. Nawet nie sądziłam, że WyspyKokosowe istnieją naprawdę! Co prawda podróż trwała prawie dwadni, ale warto było! Mimo nie zamykającej się buzi Natali. Cieszęsię, że polecieli z nami wraz z Alecem. Ale najbardziej jestem dumna z małego Fabio, który dzielnie zniósł podróż.
-Choć, musimy odpocząć zanim przelecę cię w tej wodzie.
Powiedział Armando patrząc na mnie oczami tak lazurowymi jak kolor wody nas otaczającej, przy tym mocno mnie tulił. Nie sądziłam, że będzie miał siłę, po tym co robiliśmy w samolocie w prywatnej sypialni myślałam, że ma dość na kilka godzin . Ale się myliłam, ja zresztą też mam na niego ochotę, zawsze. Zakochałam się w nim pouszy i mam nadzieję, że te wakacje to dobry znak dla naswszystkich. Chciałabym, żeby czuł do mnie to samo.
-Zatem prowadź Panie Moretti.
-Zapraszam tędy Pani Salvini.
-Mogę z wami spać? Mogę? Proszę, proszę!
Fabiowpadł w ramiona Armando. Zrobił maślane oczka i patrzyła na mnie.
-Okej, ale tylko jedną noc. Potem wracasz do siebie.
PowiedziałArmando tuląc małego chłopca. Wyglądało to tak naturalnie, jakbyFabio naprawdę był jego synem.
Dom był przepiękny. Jedno poziomowy, Natali z Alecem zajęli sypialnię na końcu korytarza, my z Armando mieliśmy pokój z widokiem na plażę, oraz z jacuzzi na tarasie. Fabio z Naną zajęli sypialnię po przeciwnej stronie. Do dyspozycji mieliśmy prywatny basen, małą siłownię z sąsiadującą z nią sauną. Przepiękną kuchnię, wktórej Nana wprost się zakochała i nie pozwalała nikomu z niejkorzystać. Armando się sprzeciwił, ponieważ byliśmy na wakacjach i Nana również powinna odpocząć. W Miami ma pełne ręce roboty,więc zasłużyła sobie na krótkie wakacje. Zbliżał się wieczóri po krótkim odpoczynku udaliśmy do kuchni na kolację. Oczywiście,Nana nie byłaby sobą, gdyby nie wygoniła wszystkich z kuchni i sama nie przyrządziła przepysznej kolacji.
Wszystko było jak z obrazka. Każdy się śmiał, rozmawiał swobodnie. Mam nadzieję, że będzie tak częściej. Niestety podejrzewam, że Vladimir tak łatwo nie odpuści. A to, że został wykiwany przez Luce i Armando tylko bardziej podsyci w nim gniew. Postanowiłam się tym teraz nie przejmować i chcę cieszyć się każdą chwilą spędzoną w tym cudownym raju z moją nową rodzina.
Nim się obejrzeliśmy Fabio był tak zmęczony, że po kolacji usną na kanapie z zabawką w ręku.
Armando przeniósł go do jego pokoju. Będzie pewnie zawiedziony tym, że nie spał z nami. Ale po błysku w oku Armando wiedziałam, że szykuje jakąś niespodziankę. Nie mogłam się już doczekać co to będzie. Natali z Alecem też się gdzieś ulotnili.
-Zaniosę Fabio do łóżka, a ty włóż ten seksowny strój i widzimy się na tarasie w jacuzzi.
Rzekł Armando niosąc małego do jego sypialni. Po niecałych pięciu minutach siedziałam w gorącej wodzie z bąbelkami odbijającymi się o moje ciało. Postanowiłam zaskoczyć Armando i nie włożyłam stroju. Byłam naga, czego nie można było dostrzec w pierwszej chwili, ponieważ piana zakrywała mnie prawie po szyję. Zalety niskiego wzrostu. Patrzyłam na przepiękny widok jaki miałam przedsobą. Analizowałam ostatnie miesiące, po raz kolejny. Nawet niewiem, kiedy czyjaś ręka dotknęła mojego ramienia. Ten dotyk pamiętać będę do końca moich dni. Armando stał w samych bokserkach. Mierzyłam go wzrokiem od stóp, aż po sam czubek głowy. Wyglądał nieziemsko. Umięśnione nogi, wąska talia, seksowne V, bosko wyrzeźbione mięśnie brzucha. Szerokie ramiona, usta wprost stworzone do całowania. Rozwichrzone włosy. Musiałam zamknąć usta nim, ślina zaczęła by mi się z nich sączyć.
-Witaj nieznajomy, masz ochotę się przyłączyć.
Zapytałam zalotnie Armando. Nie zastanawiał się ani chwili. A kiedy przysunął się do mnie w jacuzzi i dotkną mojego ciała, jego członek od razu się naprężył. Posadził mnie na swoich kolanach tak, że siedziałam na nim okrakiem. Jego nabrzmiały penis stykał się z moją wilgotną szparką.
-La mia sirena, co ty ze mną wyprawiasz. Będąc przy tobie, niemogę trzeźwo myśleć. Jesteś dla mnie jak narkotyk. Im więcej cię posmakuję to pragnę cię jeszcze mocniej. Należysz do mnie, twoje miejsce jest przy moim boku. Poczułem to przy naszym pierwszym spotkaniu, a teraz wiem już na pewno. Non ti lascerò mai andare.
Mówiąc to, zaczął pieścić moje sterczące sutki jedną ręką, a drugą wsunął między moje fałdki zataczać koła na łechtaczce. Nie wiem czy to jego słowa, czy to co wyprawiał z moim ciałem powodowało, że tak jak on miałam ochotę na więcej. Wygięłam lekko plecy dając mu dostęp do moich piersi. Buzująca woda wokół nas dodawała atmosfery i oddziaływała mocniej na doznania jakie przeżywałam. Armando całował mnie po szczęce, szyi, pieścił moje piersi. Wkładał we mnie palec najpierw jeden, potem dołączył drugi, zaczęłam je ujeżdżać. Było mi tak dobrze. Czułam że zaraz dojdę. Niespodzianie jedną ręką przesuną na moją drugą dziurkę. Od razu się spięłam. Wyczuł to i szepną mi do ucha.
-Wiem, że jeszcze nie jesteś gotowa, ale jesteś tam tak cholernie ciasna, że nie mogę się doczekać, aż spróbujemy z tą dziurką.Nie zrobię ci krzywdy, mam nadzieję, że mi ufasz.
Ufałam mu, nawet bardzo. Powoli i delikatnie zataczał kółka i próbował się dostać do tej dziurki. Robił to delikatnie, rozpraszał mnie napierając na siebie członkiem i pieszcząc obie piersi. Było to coś nowego. Nowe doznanie. Doszłam tak intensywnie, że nie mogłam złapać tchu. Armando wykorzystał ten moment i wbił się we mnie. Zaczęliśmy kochać się namiętnie i powoli w bulgoczącej wodzie zwidokiem na ocean. Doszliśmy równocześnie dysząc w swoje usta.
CZYTASZ
Uwolnij mnie
RomanceEVA Dwudziestopięcioletnia letnia Eva Salvini wiodła spokojne życie wraz ze swoimi rodzicami oraz młodszą siostrą, dopóki jej najbliżsi nie zginęli w tragicznym wypadku samochodowym, w którym cała trójka straciła życie. Sprawcy nie udało się znaleźć...