Natali
- Eva! Eva!
- Alec, zabierz ją stad i sprowadź samochód na tyły!
- O Boże, Alec co z nią będzie? Powiedz, że ona żyje. Proszę, błagam...
- Ciii spokojnie mała. Będzie dobrze.
Alec złapał mnie za rękę. Zadzwonił do kierowcy i nim doszliśmy na tyły auto już na nas czekało.
- Wsiadaj. Pójdę pomóc Armando.
Klapnęłam na siedzenie, ciągle myślałam o Evie. W przeciągu ostatnich kilku dni jakby odżyła. Czuła się naprawdę szczęśliwa z Armando. On też był nią zauroczony. Po tym wszystkim co przeszła z tym ruskim dziadem zasłużyła na szczęście i spokój. Alec opowiedział mi coś o skradzionym towarze i o wymianie. Ale patrząc na Armando od razu było wiadomo, że jej nie odda. A ten mały smyk Fabio. Nie przepadam co prawda za dziećmi, ale patrzył na Evę z taką miłością i nadzieją.
Przypomniało mi się jak ją poznałam. Siedziała na ławce i sprawiała wrażenie pustej. Nie sądziłam, że tak szybko się z nią zaprzyjaźnię. Pokochałam ją jak siostrę. Łza spłynęła mi po policzku.
- Mała, co ci? Mówiłem, że będzie dobrze.
Nawet nie wiem skąd, Alec się wziął przy moim boku.
- Posuń się trochę, Armando idzie już z Evą i będziemy spadać. Lekarz już jedzie. I spokojnie wiem, że się martwisz. Eva żyje.
Uff kamień spadł mi z serca. Rzuciłam się w ramiona Aleca.
- Dziękuję, dziękuję. Ściskałam go i dawałam całusy gdzie popadnie.
- Nie moja zasługa ale dzięki. Przestań mnie całować bo znowu mi stoi jak maczuga. Odwdzięczysz się później.
Alec znacząco unosił brwi.
- No wiesz, moja przyjaciółka została zaatakowana a ty masz ochotę na numerek?
- Przy tobie zawsze mam ochotę.
Ciepło rozlało się po moim sercu i nie tylko. Nie sądziłam, że kiedykolwiek spotkam kogoś takiego jak Alec. Był odważny, zabawny i te jego słodkie dołeczki kiedy się uśmiechał. Włosy miał krótkie, oczy zielone, mocno zarysowana szczęka dodawała mu seksapilu. Szerokie ramiona, wąska talia, seksowny tyłeczek. I ten jego boski tatuaż ciągnący się z żeber w kierunku pleców. Jeszcze chwila i ślina zacznie mi kapać.
Jest idealny. Mogłabym się na niego gapić godzinami.
- Przesuń się. Warknął Armando wsiadając z nieprzytomną Evą do auta.
Wyglądała strasznie. Owinięta była marynarką Armando. Ranę miała zakrytą chusteczką a twarz bladą jak ściana. Mężczyzna trzymał ją w objęciach i patrzył wzrokiem takim jakby trzymał w objęciach najcenniejszy skarb. Włosy miał potargane, koszulę poplamioną krwią. Wyglądał koszmarnie.
- Armando. - zapytałam półszeptem- co z nią.
- Nie wiem, jest mocno poturbowana i ranna. Kurwa! Szybciej jedź.
W pewnym momencie Eva jakby się ocknęła.
- Armando
Tyle powiedziała i ponownie straciła przytomność. Droga dłużyła się coraz bardziej. Cała nasza trójka patrzyła na Evę. Alec złapał mnie i wsunął sobie na kolana.
- Rana nie jest głęboka. Wygląda to tak jakby ruski chciał ją tylko nastraszyć. Gdyby chciał ją zabić wiedziałby gdzie i z jaką mocą wbić ostrze. Na pewno jest mocno poturbowana. Sądząc po rozdartej sukienki obawiam się, że mógł zrobić je krzywdę.
Zakryłam usta dłonią i zaczęłam szlochać. Alec mocniej mnie przycisnął do swojej klatki piersiowej.
- Nie płacz mała. Lekarz ją zbada i wszystko będzie wiadomo.
Jak będziemy na miejscu zaprowadzę cię do naszego pokoju a sam muszę załatwić kilka spraw. Tobie też lekarz da coś na uspokojenie i się położysz spać. Nim się obudzisz będę już z powrotem.
- Nie ma mowy, zostaję z Evą. Nie opuszczę jej nawet na chwilę. I nie próbuj mnie faszerować jakimiś tabletkami na uspokojenie. Wiedz, że na mnie to nie działa.
Odpowiedziałam obrażona.
- Dobra, to chociaż napij się wody.
- Okej.
W sumie chciało mi się pic. Pociągnęłam kulka łyków. Oparłam się o Aleca i poczułam się dziwnie zmęczona. Spojrzałam na Aleca i to jak się uśmiechnął. Widziałam! Wiedziałam! Dziad wstrętny specjalnie to zrobił. Wsypał mi coś na sen
- Zabiję cię ty wstręciuchu! Padłam jak mucha.,
Słyszałam tylko głosy jak Alec mówił do Armando, że nie będę sprawiała kłopotu i prześpię się trochę, żeby Eva mogła dojść do siebie. Koniec. Film mi się urwał. Nie wiem co było dalej.
CZYTASZ
Uwolnij mnie
RomanceEVA Dwudziestopięcioletnia letnia Eva Salvini wiodła spokojne życie wraz ze swoimi rodzicami oraz młodszą siostrą, dopóki jej najbliżsi nie zginęli w tragicznym wypadku samochodowym, w którym cała trójka straciła życie. Sprawcy nie udało się znaleźć...