Rozdział 20

7.6K 234 5
                                    

Eva

„Jesteś moja", te słowa odbijały się echem w mojej głowie. Po tym jak Armando powiedział mi, że mnie nie odda, bo naznaczył mnie jako swoją ubiegłej nocy poczułam się trochę lepiej. Nadal nie mogę w to wszystko uwierzyć. Jakim cudem Vladimir mnie znalazł i jak dowiedział się, że jestem z Armando. Dziwnie się czuję, w zasadzie nie znam mojego wybawcy, jeśli można go tak nazwać.

Przy Armando czuję się bezpieczna, choć domyślam się, a wręcz jestem pewna czym się zajmuje. Co jeśli okaże się taki sam jak Vlad. On też na początku był miły i opiekuńczy. Obiecywał bezpieczną i pełną miłości przyszłość. A co się okazało? Że to zwykły skurwiel, który traktował mnie jak swoją zabawkę. Korzystał kiedy mu się podobało i kiedy miał na to ochotę, nie bacząc na moje uczucia. Choć wydaje mi się, że Armando jest innym człowiekiem, to nie mogę sobie pozwolić na traktowanie mnie podobnie, jeśli by do tego doszło odbiorę sobie życie. Kolejny raz tego nie przeżyję. Dlatego postanowiłam, że będę twarda i nie poddam się. Od samego początku muszę pokazać, że nie można ze mną pogrywać i mnie wykorzystywać.

Będzie to trudne, bo przy tym mężczyźnie nie myślę trzeźwo, działa na mnie tak, że patrząc na niego zrobiłabym wszystko o co by tylko poprosił. Tak jak dzisiaj rano w sypialni. Nie wiem co we mnie wstąpiło, pragnęłam go, chciałam go posmakować i tak też zrobiłam, nigdy się tak nie zachowuję, żaden facet nie wpływał na mnie jak ten. Na samą myśl o tym co wyprawiał rano, jak mnie obudził robię się mokra i czuję, że rumieniec zalał moją twarz. To uczucie kiedy mnie lizał i pieścił swoim językiem ...... aż muszę zacisnąć mocniej uda.

Po rozmowie w gabinecie Armando poprosił, bym zaczekała na niego ponieważ musi ustalić pewne sprawy z Alecem. Weszłam do jadalni i zobaczyłam wściekła Natali, nigdy jej takiej nie widziałam. Aż kipiała ze złości. Nie wiem dlaczego. Nie wiem czy ona wie w co ją wplątałam i nie wiem jak mam się teraz zachować.

- Natali? - zapytałam najmilej jak się dało.

- Nie wytrzymam, po prostu nie wytrzymam! Tak! Bzyknęłam się z nim, było bosko i w ogóle fajerwerki i takie tam! Ale żeby od razu się wprowadzić do niego? Po jednej nocy bzykania, dłuuugiego i cholernie dobrego bzykania?!

- Natali? Czy wszystko ok? Nie złość się, to moja wina, przepraszam, to przeze mnie ta cała sytuacja.

- Nie Evo! To ja sama wskoczyłam mu do łóżka, to nie twoja wina, mogłam przecież powiedzieć nie. Ale kiedy Alec tak na mnie patrzył po prostu sama się na niego rzuciłam, mogłam to powstrzymać, ale głupie hormony zadziałały i bach! Wylądowaliśmy w łóżku tarzając się w nim jak dzikusy! A teraz myśli, że będziemy razem już na zawsze. Chciałam się po prostu zabawić i skorzystać z okazji. Wiem, wiem jak to brzmi, ale uwierz mi nie mogłam się oprzeć.

- Natali! Uspokój się! - próbowałam zatrzymać jej słowotok. - Muszę Ci coś powiedzieć! Usiądź proszę i mnie wysłuchaj! - podniosłam nieco głos, żeby zwróciła na mnie swoją uwagę.

- Dobra, dobra, już siadam.

- Posłuchaj mnie uważnie, to co ci powiem może zniszczyć naszą przyjaźń, uwierz mi, że nigdy bym cię nie naraziła na niebezpieczeństwo, jesteś dla mnie jak siostra i zależy mi na tobie.

- Coś ty Eva, wiesz , że nic nie zniszczy naszej przyjaźni. Traktuję cię jak moją najlepszą przyjaciółkę i cokolwiek mi powiesz tego nie zmieni. Dawaj! Przyjmę wszystko co mi powiesz ze spokojem.

No to jej opowiedziałam wszystko. Nie ukrywając żadnego szczegółu z mojego życia. Powiedziałam o Vladzie, o tym jak mnie traktował i co mi robił, czym się zajmował i dlaczego jesteśmy w tym apartamencie. I przede wszystkim jak poznałam Armando na plaży. Natali ze zdziwienia otworzyła szeroko oczy i usta. Czekałam chwilę, żeby przyswoiła i przetrawiła wszystko na spokojnie. Ale to co zrobiła przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Natali podeszła bliżej i po prostu mnie przytuliła. Najmocniej jak mogła. Po chwili się odsunęła i powiedziała:

Uwolnij mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz