Theo pov
Siedzę z kumplami w barze w którym spędzamy najwięcej czasu i myślę o tym co odjebałem, dałem się ponieść nie ogarnąłem swoich emocji, ale gdy siedzę obok niej tracę zmysły i kontrolę nad sobą.
- Słuchasz mnie w ogóle? - z wyrzutem zapytał mój najlepszy przyjaciel.
Spojrzałem w jego stronę, lekko marszczę brwi.
- Nie.
Zack lekko pyrga mnie palcem, a ja automatycznie łapie go za niego.
- Wsadzić ci tego palca w dupę drogi przyjacielu?- pytam ze sztucznym uśmiechem.
-Eh czego ty byś nie zrobił dla nas co? Ja ci mówię, że pojawił się jakiś nowy typ w mieście wpierdala nam się w interesy, a ty totalnie odfrunąłeś stary.
- Niech będzie moja wina, możesz zacząć od nowa?- Mimo że, współpracuje z niektórymi chłopakami i robimy razem interesy to szanujemy się tak samo każdy z nas wie na co jest go stać i dzięki temu dopełniamy się w tym idealnie.
- Nie wiem kim on jest Theo, gościu pojawił się z dupy i nic o nim nie wiemy tyle mam ci do powiedzenia.- odpowiedział lekko zirytowany Zack.
- Może jak nic o nim nie wiemy to nie jest stąd?- odpowiadam pewny siebie.
-Uwaga ludziska! Geniusz!- krzyczy mój przyjaciel klaszcząc tak żeby tylko nasz stolik to słyszał- Amerykę odkryłeś.
-Baranie, chodzi mi o to, że może nie jest z naszego kontynentu. - i klepie go lekko ojcowskim uderzeniem w głowę, na co chłopak szeroko się uśmiecha. Czyżby ten świr przyjechał tu za nią?
-No, przecież wiedziałem.- zakładając ręce na piersi - Pożartować nie można?
-Dobra ja muszę się zbierać na trening chłopaki - mówię podnosząc się ze skórzanych siedzeń - Zack ani słowa dziewczyną dopóki nie będę pewny, nie chcę straszyć Mii.
- Uuu, a od kiedy ty dbasz o panienki?! - chłopak krzyknął kiedy byłem zdala od loży przy której siedziałem jeszcze chwile temu. Wychyliłem się pokazując przyjacielowi środkowy palec.
Wsiadam do swojego samochodu i w głowie mam tylko to, że jadę się wyżyć, wyładować całą frustracje.
----------------
Mia pov
Siedzę z Lolą w świetnej księgarnio-kawiarni kocham takie miejsca, książki dają mi możliwość drugiego życia. Przeżywam każdą historie tak jakby była ona moją własną. Niestety cała moja kolekcja książek została w Polsce i tutaj nie mam ani jednej.
- Mia właśnie dostałam info o organizowanym ognisku, idziemy?- pyta mnie przyjaciółka robiąc do tego minę biednego pieska i moje pytanie brzmi jak jej odmówić? No nie da się.
-Lola czy to konieczne? - udaje zniesmaczoną żeby podłudzić Lolę na wymyślenie argumentów dlaczego mamy pojawić się na tej imprezie.
-Mia uważam, że jako przyszłe maturzystki powinnyśmy się tam pojawić, trzeba korzystać z możliwości bo kiedyś będziemy tego żałować. Z resztą ostatnio Zack nie ma dla mnie czasu, tej imprezy mu nie odpuszczę.- odpowiada pełna energii.
- Nie no, to ewidentnie trzeba coś z tym zrobić. Lola pewnie nie masz się czym martwić, może ma dużo na głowie.
- Wiem, ale zawsze jakaś obawa jest. Brakuje mi go. Przez ostatnie 2 tygodnie widzieliśmy się może z dwa razy Mia, nie licząc spotkań w szkole które były też sporadyczne bo olewa to totalnie. Jest inteligentny i ma wiedzę ale czy to wystarczy przecież piszę w tym roku maturę powinien się trochę wziąć za to. - mówi lekko oburzona.
- Uważam, że nie powinnaś się martwić na zapas, serio może to tylko chwilowe.
- Nie wiem czuję, że coś przede mną ukrywa. Chciałabym się mylić albo chociaż wiedzieć co przecież może mi ufać. - przyjaciółka mi posmutniała, więc wiem że to czas w którym muszę działać.
- Dobra koniec tych smutków, ja potrzebuje nowej bluzy, najlepiej butelkowa zieleń a tobie przyda się jakaś lawendowa.- zerkam na przyjaciółkę której oczy od razu rozpromieniały-Tak myślę, że lawendowy będzie twoim kolorem. - ruszyłam lekko puszczając do niej oczko, a ona ruszyła za mną.
Ruszyłyśmy w stronę sklepów, po drodze psikając się perfumami, przy strefie jedzenia zawsze potem śmierdzi się fast food'em. Gdy znalazłyśmy wszystko czego potrzebowałyśmy ruszyłyśmy w stronę samochodu Loli. Ten passat który dostała od rodziców, jest cudny biała perełka. Wsiadając do samochodu puściłyśmy stare kawałki, które znamy na pamięć i głośno śpiewamy jadąc w stronę mojego domu mając z tego ubaw po pachy.
***
Szłam ciemnym lasem razem z Mattem i Lolą, Zack nie mógł przyjechać bo mu coś wypadło. Dawno nie widziałam tak zirytowanej przyjaciółki. Lola w czasie drogi opowiada Mattowi wszystko co wyznała mi wcześniej, Matt niestety zawsze był raptusem i często działa a potem myśli o konsekwencjach, ale tym razem muszę przyznać mu racje. Chłopak od 10 min próbuje podjudzić Lolę, aby zaczęła olewać go tak jak on nią.
- Kurwa, Laura po prostu to zrób, spróbuj chociaż. - namawia dalej Matt.
- Też tak uważam.- odezwałam się pierwszy raz od kiedy wdali się w bardzo porywająca rozmowę, tak porywająca, że zaczęłam już wątpić czy dziewczyna nie zamknie mu buzi w jakiś mało elegancki sposób.
- Co?- zapytała zaskoczona Lola.
- Dobrze mnie słyszałaś, pokaż, że kotek ma pazurki. - zbliżyłam się i dałam jej buziaka w policzek- Laura jesteś cudowna, nie wątp w to i pokaż mu co traci gdy go nie ma przy tobie.
Matt łapie nas w grupowy uścisk przez co zderzamy się z Lolą lekko się śmiejąc.
- No to laski idziemy na imprezkę! - krzyknął mój przyjaciel.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Miłego dnia <3
FirstTheSky
CZYTASZ
Love Me
Teen FictionNigdy bym nie powiedziała, że wpierdolę się w takie bagno. Chciałam zacząć od nowa a wpadłam w coś jeszcze gorszego. Książka zawiera wulgaryzmy. #dlanastolatków 3 miejsce 02.01.2021 #dlanastolatkow 3 miejsce 03.01.2021 #hope 2 miejsce 28.06.2021 ...