Sytuacja sprzed dwóch tygodni dalej krąży mi po głowie, kim był ten fajfus. Od tamtego czasu rzadko wychodzę z domu, tylko jeśli jest to serio potrzebne. Dziś jest pt kolega Matt'a chce zabrać nas na jakąś imprezę a, że jakiś czas na żadnej nie byłam miałam na nią wielką ochotę.
W szkole ten tydzień minął zaskakująco szybko, same dobre oceny nigdy nie miałam z tym problemu nie byłam typem kujona, niektórzy mają po prostu smykałkę do nauki a ja taką miałam. Jak chodziłyśmy z Laurą do szkoły jeszcze w Polsce to nie mogła znieść biedna tego, że ona musiała siedzieć i zakuwać przez dobre 2-3 godziny a mi zajmowało to od 30 min do godzinki.
Czekam na Laurę dziś mamy spać u Matt'a jego rodzice wyjechali. On sam chce nas zabrać na imprezę gdzie podobno nigdy nie byłyśmy choć to mało możliwe bo to nie pierdolony New York i wątpię żeby Laura nie znała jakiegoś klubu tutaj ja to swoją drogą. Czy ta dziewczyna zna się na zegarku? Miała być 30 min temu. Leżę na sofie dla zabicia czasu odpaliłam telewizor po 10 min zaczął dzwonić mi telefon.
- Laura oby to było coś ważnego, że się spóźniasz- mruknęłam do niej zła. Ludzie zacznij szanować mój czas, nienawidzę jak ktoś się spóźnia.
- Zdechł.
Swoją odpowiedzią trochę mnie zmieszała, o co jej chodzi.
- Co kurwa zdechło? Chyba moja cierpliwość.
-Mia padł mi samochód przyjechał Zac z Theo chcieli mi pomóc, ale Theo powiedział, że auto do warsztatu się tylko nadaje. Przyjedź po mnie swoją perełką proszę- pieściła się do telefonu, co za dziewucha.
-Nie mogłaś wcześniej zadzwonić, pewnie już jadę.- odpowiedziałam i ruszyłam w stronę auta.
***
Gdy podjechałam po Laurę, Zac dalej tam stał lubiłam go, sprawiał, że moja przyjaciółka się uśmiechała, wydaje mi się nawet, że go kocha widzę to po tym jak na niego patrzy. Kiedyś znajdę taką osobę która i mną się tak zaopiekuje bo dla mnie nie ma nic ważniejszego niż poczucie bezpieczeństwa. A obok niego stał ten denerwujący pajac, przyjrzałam mu się dobrze zanim wysiadłam z auta , kurwa czemu moje serce nie słucha się tego co mówi mi mózg miała bym o miliony problemów mniej i nie mówię tu tylko o nim. Gdy wjechałam na podjazd, Zac ze śmiechem rzucił mi się na maskę udając, że go potrąciłam na co odpowiedziałam śmiechem. Spędziłam ostatnio z Laurą i z nim dużo czasu, jak byliśmy na shake'u w pobliskim barze z burgerami to tak mnie rozśmieszył, że shake wyleciał mi nosem i ubrudziłam mu siedzenia z tyłu samochodu a Laura jak to zobaczyła ze śmiechu zrobiła to samo. Potem z Laurą dwie godziny musiałyśmy czyścić mu samochód przy czym też była niezła zabawa. Cała ich paczka była bardzo sympatyczna, szczerze mówiąc bardzo ich polubiłam. Tutaj czuje się jak w domu, może poza jednym przystojnym dupkiem, pomyślałam patrząc na niego. Po tamtej akcji mało rozmawialiśmy, sytuacja się uspokoiła więc nie miał powodu z tobą rozmawiać Mia ogarnij się.
- Wysiadasz na chwilę, Chandler? - z moich przemyśleń wyrwał mnie głos chłopaka przyjaciółki.
- Yyyy, tak tak.
I gdy wysiadałam z samochodu spojrzenie moje i Theo spotkały się a przed moimi oczami został tylko on i te jego zimne ciemne oczy które mi się tak podobały. Byłam mu bardzo wdzięczna za to, że nam wtedy pomógł z Zac' iem. Podeszłam do Laury i przywitałam się z przyjaciółką buziakiem w policzek.
- To jak jedziemy? Jestem pewna, że gdybyśmy miały jaja to Matt'y by nam je urwał za takie spóźnienie. - zaczęłam śmiejąc się.
- W takim razie dobrze, że ich nie mamy. Podejrzewam, że to by było bolesne, jak myślisz kocie? -I tym razem pytanie padło do Zac'a, no tak on w 100 % bedzie wiedzieć.
CZYTASZ
Love Me
Teen FictionNigdy bym nie powiedziała, że wpierdolę się w takie bagno. Chciałam zacząć od nowa a wpadłam w coś jeszcze gorszego. Książka zawiera wulgaryzmy. #dlanastolatków 3 miejsce 02.01.2021 #dlanastolatkow 3 miejsce 03.01.2021 #hope 2 miejsce 28.06.2021 ...