Love Me

Rozdział 28

"Zawsze, cię znajdę, świat jest mały, a ja kiedyś wyjdę, módl się."

Słowa tego palanta, od lat echem ,odbijają się w mojej głowię, kilka razy dziennie myślę, i błagam, żeby ten człowiek pozostał tam gdzie do mnie ma z miliony kilometrów. Wiem, że nie jestem już tą małą, wystraszoną gówniarą. Czas który spędzałam z przyjaciółmi pokazał mi jak wygrać, a przynajmniej próbować wygrać tą walkę. Dłuższy czas leżę w wannie i rozmyślam jak wiele się zmieniło i jak wiele pozostało do zmienienia. Życie jest przewrotne, w przeciągu sekundy, godziny, dnia, miesięcy, może się coś spierdolić. Z Theo moje relacje ostatnio się zmieniły, ostatnio częściej odwiedzam siłownie, sam zaproponował mi naukę samoobrony. Zazwyczaj dni kończyły się boleśnie i długą kąpielą w wannie, ale były dni gdzie po ciężkim treningu pakowaliśmy się do jego samochodu i jechaliśmy zjeść coś tłustego, spędzić jakoś czas. Dogaduję się z nim, co mnie mega dziwi bo przecież obiecałam sobie w nic się już nigdy nie mieszać, może to śmieszne ale w niektórych momentach życia marzyłam o byciu samotną panną z kotami. Gdy ktoś traktuje cię w nienaganny sposób, prestiżowe wyjścia gdy musiałam być jego ozdobą jednego dnia, a drugiego kończysz z podbitym okiem  to uwierzcie też byście marzyli o kotach.  Woda zrobiła się już chłodna, co zdecydowanie oznacza, że trzeba opuścić wannę.  Dalej nie mogę uwierzyć, że ten przygłup nie powiedział mi o urodzinach. Nie komentuje już nawet tego, że żadne z nich nie postanowiło w jakiś magiczny sposób mi tego wypaplać trochę wcześniej. 

Musimy zajechać jeszcze w jedno miejsce. Moja mama miała dobrego znajomego który jest jubilerem w naszym mieście, opowiadała mi o nim jak mieszkałyśmy w Polsce. Przed kąpielą wykręciłam numer do niego przedstawiłam się. Koleś był w totalnym szoku, po samym tonie jego głosu mogłam wywnioskować, że się uśmiecha.  Na początku byłam trochę speszona, no bo w końcu rozmawiam z tym Panem pierwszy raz, ale od razu przystał na moją prośbę, muszę mieć dla niego prezent, kuźwa to w końcu jego urodziny. 

Gdy wyszłam już z wanny, i podczas moich rozmyśleń wysuszyłam włosy i zaczęłam je prostować. Włosy sięgają mi już prawie do talii przez co prostowanie ich zrobiło się jeszcze bardziej męczące.  Pomalowałam się, lekko, kreska trochę brokatu przy kącikach i bezbarwny błyszczyk na moje pełne wagi wyglądałam, znośnie, aż sama byłam w szoku. przez ćwiczenie moje ciało zrobiło się jeszcze bardziej wysportowane przez co moja sylwetka jest jak to mówi Lola nieziemska, osobiście uważam ,że dziewczyna konkretnie wyolbrzymia. Za to jestem dumna z coraz bardziej widocznych kościach żuchwowych zawsze mi się to podobało.

Połowicznie ogarnięta wyszłam do przyjaciółki która wybrała mi już ciuchy na dzisiejszy wieczór. Czarne woskowane spodnie, do nich pasek z Guess'a a na górę obcisły krótki kremowy półgolfik na krótki rękaw, a do tego wiązane do góry czarne sandałki. Ona zna mnie na wylot doskonale wie, że wole chodzić na imprezy w spodniach. Te wiecznie podnoszące się sukienki, albo uważanie, żebyś dobrze kucnęła bo inaczej będzie ci pół dupy widać. 

- Myślisz, że to będzie udana impreza? - z myśli wyrwał mnie głos przyjaciółki.  Czy myślałam? Miałam nadzieję większość moich imprez kończyła się jakąś katastrofa. Brada totalnie pochłonęły interesy, zajął się jak on to mówi płynnością biznesu, doskonale wiem, że pomaga Theo w tym całym głownie. Chłopaki zapewnili mnie, że nic niebezpiecznego nie będą robić bez mojej wiedzy. Również przedyskutowałam z nimi udział w ich biznesie, a raczej próbowałam przedyskutować ale ekipa powiedziała, że muszę być gotowa na wstąpienie do "biznesu". 

- To urodziny White'a , co może być nie tak? Lola przed tym chłopakiem, każdy w mieście trzęsie portami. Patrząc też na to, że i my nie jesteśmy już bezbronne, prawda?- Lolę szkolił Zack, z tego co mówił mi Theo, mimo że Laura jest mała to jest bardzo szybka, Zack mówi że czasami sam nie może nad nią nadążyć.