Rozdział 13

646 14 0
                                    

 W moim życiu zaczyna się wszystko układać, zyskałam wspaniałych przyjaciół którzy nie potrzebują mnie tylko jak czegoś potrzebują. To się nazywa przyjaźń, wraz z Lolą zapoznałyśmy Matta z resztą paczki szybko go zaakceptowali bo co tu w nim nie lubić, zabawny, miły, ułożony ale i porywczy chłopak, oczywiście na wstępie postanowiliśmy powiedzieć im jakiej orientacji jest mój przyjaciel na szczęście nie przeszkadzało im to. Siedzieliśmy w barze gdzie pracował Zac i Jess, bar należy do wuja Zac'a jest tu przytulnie jedna część to stoliki i bar a w drugiej stoły do bilarda i lotki. Tak jak w bilarda byłam beznadziejna to w lotki nikt nie ma ze mną szans z ojcem przed jego zniknięciem, i nie to, że zniknął i kurwa wyparował powiedział mojej mamie, że nie może z nią być nawet jakby chciał i to właśnie ten skurwiel nauczył mnie tak dobrze trafiać do celu nie tylko lotkami ale i na strzelnicy. Siedzę i pije chyba już z 3 piwo z sokiem przez co jestem już lekko wstawiona i robi mi się gorąco przez co zdejmuje swoją czerwoną ramoneskę odsłaniając koronkowy top na ramiączkach. Do całej stylizacji mam jeszcze czarne obcisłe spodnie i sandałki na obcasie o kolorze czerwonym. Dobrze, że większość z nich jest wysoka przez co nie czuje się jak olbrzym. Wstaje i ruszam do łazienki, chyba mam paranoje bo czuje jak brunet odprowadza mnie wzrokiem, aż nie zniknęłam mu z pola widzenia na zakręcie. Kolejki do toalety na szczęście nie ma przez co jestem mega szczęśliwa po mój popęd moczu po alkoholu jest z milion razy większy. Wychodzę z kabiny i podchodzę do umywalki, żeby umyć ręcę i czuje nagle czyjeś na mojej tali podnoszę wzrok na lusterko a w odbiciu widzę całkiem fajnego chłopaka blond włosy wysoki i buźkę też ma całkiem niezłą. 

- Mogę postawić ci drinka? - normalnie bym odmówiła, ale Theo jakieś pół godziny temu obściskiwał się z jakąś landryną i wiem ,że mieliśmy zostać przyjaciółmi i tak jak trzeźwa umiałam się zachować tak po alkoholu puszczają mi trochę lejce. Skoro jesteśmy na takim etapie naszej znajomości to nie powinno mu to przeszkadzać. 

- Ale tylko jednego.- powiedziałam odwracając się do chłopaka- Mia- wyciągnęłam rękę w jego stronę a on ją uściskał - Mark, na tak wysoką dziewczynę masz małe i delikatne dłonie Mio. 

Na jego słowa poczułam jak się rumienie. Ruszyliśmy w stronę baru a moje serce coraz bardziej szalało nie dlatego, że koło mnie idzie nieznajome ciacho ale dlatego, iż wiem, że nie jestem obojętna brunetowi a jeszcze go podpuszczam ale jak mam tego nie robić jak sam robi to samo. Nie jestem hipokrytką, ale swoje zasady można czasami lekko zagiąć by wkurzyć kogoś dla większego dobra prawda? Oczywiście dobra dla mnie. 

Wraz z Markiem stanęliśmy przy barze a ja poprosiłam o "sex on the beach" kocham tego drinka.  Chłopak rozmawiał z barmanem a ja odważyłam się spojrzeć na nasz stolik Theo patrzył się o dziwo nie na mnie, a na mojego towarzysza, ale to takim wzrokiem jakby chciał odstrzelić mu zaraz jaja.

Theo pov

Poszła tylko do kibla i już poleciał za nią jakiś pajac. Siedzę i obserwuję jak rozmawiają, widać, że dziewczyna jest znudzona rozmową z nim ale próbuje być miła. Cała pieprzona Mia zawsze musi być miła dla innych, ostatkami sił pilnuje siebie żeby nie wlecieć w tego typa z pożara.

-Theo?- Słyszę głos przyjaciela który wybudza mnie z rozmyśleń. 

- Co jest, Zac? 

- Chcesz jeszcze jakieś piwo zero bo my idziemy sobie jeszcze po jedną kolejkę.

-Możesz wziąć, ale weź tym razem z granatem. 

Oni poszli a mój wzrok wraca s powrotem w miejsce gdzie stała blondynka z pajacem i ku mojemu zdziwieniu nie było ich tam. Wstałem i zacząłem szukać jej najpierw w kiblach gdzie nie było to trafne zagranie przy stolikach też ich nie było więc zszedłem na dół,żeby zobaczyć czy nie poszła z nim zapalić. Gdy wyszedłem poza budynek uderzył we mnie chłodny powiem powietrza. Odpaliłem papierosa i zacząłem się rozglądać, stałem i gapiłem się w te ciemności jakbym był jakimś jebanym Batmanem z dodatkową zdolnością widzenia w nocy. Już miałem gasić papierosa i iść do góry gdy usłyszałem cicho wołający głos. Ruszyłem w jego stronę i głosy zaczęły robić się coraz wyraźniejsze. Skręciłem w zakręt a moim oczom ukazał się tak wkurwiający widok, że stwierdziłem przypierdolić frajerowi za brak manier i zadałem chłopakowi cios w stylu supermana na co automatycznie zatoczył się do tyłu odsuwając się od Mii ona sama w szoku osunęła się po ścianie na ziemie przykucając. Stwierdziłem, że za dotykanie kobiety na której mi zależy chłop dostanie porządny wpierdol przyjebałem mu jeszcze w szczękę na co chłopak padł na ziemie. Usiadłem na nim okrakiem i zacząłem okładać go pięściami po twarzy, pomiędzy serią ciosów usłyszałem dźwięk łamiącego nosa i uśmiechnąłem się z satysfakcją. gdy on leżał już nieprzytomny ja podszedłem do dziewczyny łapiąc ją za rękę na ten gest podniosła głowę i spojrzała na mnie uśmiechając się jej uśmiech był przepiękny. Ona wstając i dalej trzymając mnie za rękę podeszła do leżącego frajera. Ku mojemu zdziwieniu dziewczyna wymierzyła mu porządnego kopa w jego kroczę. Zszokowany i zdumiony jej zachowaniem prychnąłem ze śmiechem.

-Co?- zapytała dziewczyna. 

- Nic cieszę się, że to nie moje klejnoty. - na moje słowa dziewczyna się zaśmiała. Podeszła do mnie ostrożnie złapała za ramie i dała buziaka w policzek na co ja stanąłem w szoku. 

- Dziękuję- wyszeptała mi do ucha a mi, aż przeszły ciarki. 

Z tego będą same kłopoty.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pozdrowienia od autorki<3 

Miłego !

FirstTheSky



Love MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz