"Może miłość oznacza poświęcenie własnych wyobrażeń, żeby ukochana osoba mogła spełnić swoje marzenia. "Przeciągnąłeś się w śnieżnobiałej pościli i podparłeś na łokciu przyglądając się z uwagą śpiącej szatynce. Uśmiechała się przez sen, twój wzrok mimowolnie powędrował na jej drobną dłoń, na której mienił się wśród promieni słońca pierścionek. Wciąż nie mogłeś uwierzyć w swoje szczęście. Swoją drogą, gdyby ktoś jeszcze kilka miesięcy temu powiedział ci, że ty Michał Filip będziesz się oświadczał kobiecie, pewnie byś go wyśmiał. Przecież ty się nie nadawałeś do dłuższych związków, a co dopiero do małżeństwa. Ona zmieniła wszystko. Sprawiła, że chciałeś tylko jej, chciałeś by była twoją na zawsze, chciałeś się jej oddawać. Przejechałeś opuszkami palców po jej nagim ciele, dziewczyna delikatnie się poruszyła i powoli otworzyła zaspane oczy. - Dzień dobry, moja przyszła żono. - pogładziłeś ją po policzku. Julia się do ciebie ciepło uśmiechnęła.- Czyli to mi się nie przyśniło? - musnęła twoje wargi. Przymknąłeś powieki rozkoszując się smakiem jej ciepłych warg. A po twoim ciele przeszła fala gorąca. - Absolutnie, już niedługo Julio Filip. - puściłeś jej oczko i zjechałeś dłonią na jej biodro.- Czyżby mój przyszły mąż chciał powtórkę z nocy? - uniosła do góry brew, pokiwałeś głową i zawisłeś nad dziewczyną podpierając się dłońmi na poduszce.- Jak najbardziej. - zagłębiłeś się w jej długiej szyi składając na niej soczyste pocałunki. - Ciebie zawsze jest mi mało kochanie. - szepnąłeś wytaczając swoimi wargami drogę wzdłuż jej smukłego ciała. Czułeś jak zadrżała, gdy zniżałeś się coraz bardziej. Jej ciało wygięło się z rokoszy, oczekując jeszcze więcej doznań. Byłeś jej spragniony, mógłbyś się w niej zanurzać cały czas. Zawsze podziwiałeś facetów, którym wystarczała tylko jedna kobieta, teraz sam doświadczasz tego jak niesamowite jest chcieć się kochać tylko z tą jedyną, twoją Julią. - Michał.... - usłyszałeś zrezygnowany jęk/- Skarbie przecież się staram.... - mruknąłeś starając się nie odrywać od ciała twojej narzeczonej. - Przestań... - podniosłeś głowę zdezorientowany i dopiero teraz dotarło do ciebie co jest powodem jej zachowania.- Przysięgam, jeśli za tymi drzwiami stoi Fornal, to jego dziecko nigdy ojca nie zobaczy. - mruknąłeś i opadłeś na poduszkę, zakrywając twarz dłonią. Julka tylko parsknęła śmiechem. - Skoro się wyprowadza, to chce się tobą nacieszyć. - nie mogła przestać się śmiać, popatrzyłeś na nią zrezygnowany. - Dobra idę do tego pajaca. Dokończymy później, kocham cię. - skradłeś jej pocałunek i podniosłeś się z łóżka naciągając na siebie pierwsze lepsze dresy. Podreptałeś do drzwi i nawet bez patrzenia w wizjer je otworzyłeś. - Cześć, przyjacielu! Przyszedłem zobaczyć jak ma się nasze narzeczeństwo! - mówił entuzjastycznie. Popatrzyłeś na niego zirytowany. - Naprawdę kurwa?! Musiałeś przyjść akurat teraz?! Dobrze się ma! - warknąłeś, Tomek zerkał na ciebie zdezorientowany.- Ale czemu ty... - podrapał się po głowie. - Daj już spokój. - poczułeś jak Julia chwyta cię za rękę i cmoka w policzek - Cześć Tomeczku! - uśmiechnęła się do niego perliście. Twój przyjaciel zmierzył ją od góry do dołu, stała przy tobie odziana jedynie w twoją koszulę, którą wczorajszej nocy z ciebie ściągała. - Chyba przeszkodziłem.... - spuścił głowę wyraźnie zawstydzony. - No wow! Brawo kurwa! Mam nadzieję, że twoje dziecko nie odziedziczy po tobie inteligencji. - parsknąłeś śmiechem. - Śmieszne w chuj. - mruknął Tytus. - Chodźcie zrobię wam kawki chłopcy i pewnie ogarniemy jakieś śniadanko. - nie wiele myśląc zaprosiłeś swojego przyjaciela do środka i wraz z nim ruszyłeś do kuchni. - Fajną masz fryzurkę Julka. - zaśmiał się Tomasz, widząc poczochrane włosy twojej narzeczonej.- Dziękuję, Michaś mi ją robił całą noc. - uśmiechnęła się w twoją stronę stawiając przed tobą kubek z kawą. - Czyli after sex. - stwierdził Tomasz upijając łyk jego ukochanego Latte. - Chyba niedokończony sex.... - mruknąłeś gniewnie w jego stronę, za to twój przyjaciel mało się nie zakrztusił pitą właśnie kawą. Nagle usłyszałeś swój telefon, spojrzałeś na wyświetlacz i zobaczyłeś nazwisko swojego menadżera. - Przepraszam muszę odebrać. - wszedłeś do sypialni. - No mów co tam.... - kątem oka widziałeś jak Julka z wyraźnym zainteresowaniem wychyla się z kuchni. - Dzwonię w sprawie draftu..... - poczułeś jak przez twoje ciało przechodzi fala gorąca. Zamknąłeś szybko drzwi. - Zmieniły się terminy, ale nie martw się mam wszystko przygotowane potrzebna mi tylko twoja zgoda, by to wysłać do Korei. Wiesz, że przez zmianę zasad to ogromna szansa dla ciebie? - Do kiedy musisz dać odpowiedź? - dopytywałeś niepewnie, w głębi duszy modliłeś się o jakiś dłuższy termin, żebyś mógł wszystko sobie przemyśleć. - Jutro. - opadłeś bezradnie na łóżko, przez dłuższą chwilę patrzyłeś na sufit. Spojrzałeś na pudełeczko po pierścionku stojące obok ramki z waszym zdjęciem. - Nie. Nie mogę stary... Wczoraj się oświadczyłem.... - westchnąłeś. Nie mogłeś zrobić czegoś takiego Julce, nie za jej plecami, nie teraz gdy wszystko jest dobrze, gdy planujecie razem przyszłość. Ona była całym twoim światem, kochałeś ją, była ważniejsza niż bajeczne azjatyckie kontrakty... - Gratuluję ci Michale, twojej wybrance również. Julia dobrze pamiętam? - uśmiechnąłeś się mimowolnie słysząc imię swojej ukochanej. - Dzięki, tak Julia, cały mój świat. - mówiąc to wpatrywałeś się w jej roześmianą twarz na zdjęciu.- A czy przypadkiem nie wspominałeś, że chcesz wyższy kontrakt, bo ona potrzebuje pieniędzy ze względu na sytuację rodzinną? - nagle przed oczami stanął ci obraz małego chłopca o którym szatynka ci tak często opowiadała. - Posłuchaj.... Możemy cię zgłosić, zgłoszenie nie zawsze oznacza wybór, po za tym to można zawsze wycofać. Między czasie zanim będą wyniki zdążysz porozmawiać o tym z narzeczoną... - przetarłeś dłonią twarz- Wysyłaj. - mruknąłeś zrezygnowany. - Tylko proszę cię, żadnych mediów na razie... A teraz muszę kończyć. Potem pogadamy. - rozłączyłeś się i westchnąłeś cicho - Co ja kurwa robię... - miałeś nadzieję, że Julka w miarę dobrze zareaguje na te informację. Wróciłeś do kuchni i usiadłeś na krześle. Czułeś na sobie zaciekawione spojrzenie zarówno Julki jak i Tomka.- Kto dzwonił? - spytała szatynka. - Nikt ważny. - mruknąłeś i wgryzłeś się w kanapkę, która już na ciebie czekała. Posłałeś Tomkowi porozumiewawcze spojrzenie, żeby się nie martwił. - No ok. - wiedziałeś, że ci do końca nie uwierzyła, ale najwyraźniej nie chciała tego wałkować przy Fornalu. - Czemu musisz tak daleko jechać? - To tylko Jastrzębie, a nie drugi koniec świata. - prawie się zakrztusiłeś kanapką słysząc te słowa. Wyraźnie zaniepokojony patrzyłeś na swoją ukochaną, która się zastanawiała nad słowami Tomka. - Niby tak, ale już nic nie będzie jak dawniej. Mam nadzieję, że chociaż ty kochanie nie będziesz się przenosił na drugi koniec Polski. - pogładziła cię po policzku. Poczułeś jakieś ukłucie w środku. Miałeś wrażenie, że czytała ci w myślach.- Oczywiście, że nie. - uśmiechnąłeś się niej.... Oczywiście... Tylko na drugą półkule.... Jaki ty jesteś głupi Michale.... Nie masz pojęcia jak jej to wszystko powiesz... Ona w życiu się nie zgodzi... Cholernie się bałeś tego, że gdy tylko się dowie to po prostu nie będzie chciała cię znać. Odejdzie... I znów będziesz musiał się męczyć w świecie bez niej.
CZYTASZ
Życie to bieg przez kosmos, trochę łez, czasem rozkosz II Michał Filip
ФанфикMichał Filip napotyka na swojej drodze Julię, z którą spędza przypadkową noc. Jak się później okazuję dziewczyna zaczyna intrygować atakującego swoją tajemniczością. Na jaw wychodzi pewien sekret, który zmienia wszystko. Jakie losy połączą tą dwójkę...