Dwadzieścia osiem

121 10 3
                                    


Nigdy nie wiesz kiedy po raz ostatni widzisz kogoś.
Nie wiesz o tym, że kłócisz się z kimś ostatni raz, kochasz ostatni raz,
albo po raz ostatni patrzysz w oczy tej osoby.




Patrzyłeś w biały sufit i próbowałeś jakoś połączyć informacje, których dostarczyła ci wczorajszego dnia brunetka. Musisz przyznać, że była naprawdę piękną kobietą, której oczy aż się śmiały na twój widok. Pewnie cię kochała, ale ty nie mogłeś sobie niczego przypomnieć. Miałeś totalną pustkę w głowie, jakby ktoś skasował ci wszystkie dane ze wspomnieniami. Nie potrafiłeś Izie odpowiedzieć na jej wyznania miłości, nie potrafiłeś nawet sobie przypomnieć żadnej z opowiedzianych przez nią historii, jak się poznaliście, czy jak pierwszy raz powiedziałeś jej, że ją kochasz... Nic... Czułeś frustrację, wiedziałeś że brunetka na pewno poczuła zawód, że jej nie pamiętasz. Jednak nie miałeś powodu, by jej nie wierzyć. Była prezenterką telewizyjną i nawet pokazała ci kilka artykułów o was napisanych w portalach plotkarskich. Podobno byliście bardzo zakochani.... Westchnąłeś i odwróciłeś głowę w kierunku drzwi, które właśnie się otworzyły. Popatrzyłeś na wysokiego chłopaka, który się szeroko do ciebie uśmiechnął.

- Cześć, Tomek jestem, mogę ? - puścił ci oczko. Miałeś wrażenie, że jest bardzo pozytywną osobą, skinąłeś głową, a on usiadł przy twoi łóżku rozglądając się po wnętrzu.

- Tytus? - spytałeś. On pokiwał głową zaskoczony - Iza mi powiedziała. - dodałeś, by nie robić mu nadziei, że coś sobie przypomniałeś.

- No tak Iza... - powiedział dość nieprzyjemnie.

- Nie lubicie się? Wydaje się być bardzo miłą i ciepłą osobą, ale przecież ja niczego nie wiem. - rozłożyłeś bezradnie ręce, czym rozbawiłeś swojego przyjaciela.

- Jest miła, choć ostatnio nie pałamy do siebie sympatią, ale mniejsza o to. Jak się czujesz? - dopytywał, a ty nie miałeś pojęcia co masz mu odpowiedzieć, bo jak miałeś się czuć mając dziurę w głowię?

- Wkurwia mnie to już, Iza, mama.... Wszyscy do mnie coś mówią, a ja nawet nie wiem kto to jest... Nie potrafię im niczego odpowiedzieć, czuje że się na mnie zawodzą, a ja cholera nic nie mogę zrobić... Fajnie, że wpadłeś mam wrażenie, że mieliśmy super kontakt. - uśmiechnąłeś się w stronę Tomka zmieniając temat, on pokiwał żywiołowo głową.

- Stary co my wyprawialiśmy, przyniosę ci kilka filmików z naszymi wyczynami. Mamy świetną ekipę znajomych, ale tylko jedna osoba mogła tu przyjść, bo lekarze są dość surowi w tej sprawie. My dwaj trzymamy się najbardziej ze sobą i nawzajem sobie pomagamy w trudnych chwilach, nawet mamy urodziny w ten sam dzień. - mówił jak najęty, pokazując ci zdjęcia całej waszej drużyny. - Mam coś jeszcze... - podał ci swój telefon i włączył filmik, na którym widziałeś kilkunastu mężczyzn ubranych w czarne koszulki, z logo chyba waszego klubu. Każdy z nich życzył ci szybkiego powrotu do zdrowia i na siatkarskie parkiety. Wydawało ci się, że jesteście naprawdę bardzo dobrze zgraną drużyną, a ty chyba byłeś ważną częścią. Tomek ze spokojem opowiadał ci o każdym z chłopaków i odpowiadał na twoje wszelkie pytania, dotyczące każdego z nich, ale tez pracy w klubie i twojej roli w nim.

- Dziękuję ci, trochę mnie odciągnąłeś od tego ciągłego myślenia. Muszę przyznać, że to interesujące poznawać siebie z ust innych. Ale tobie ufam i mimo tego że po raz pierwszy pierwszy, czuję że byłeś kimś ważnym. - posłałeś mu ciepły uśmiech- A mogę jeszcze o coś ciebie zapytać? A raczej o kogoś... - spojrzałeś na niego z cwanym uśmiechem. Fornal pokiwał ci głową. - Chodzi o tą szatynkę... Julkę, o ile dobrze pamiętam. Długo się znamy? Dlaczego jej tu nie ma ?

- Znacie się kilka miesięcy, a tak jak mówiłem, lekarz pozwolił tu wejść tylko jednej osobie...- miałeś wrażenie, że trochę się zmieszał... - A co spodobała ci się? - zapytał żartobliwie, za to ty poczułeś się dziwnie. Przypomniałeś sobie w głowie wczorajszy obraz szatynki, musisz przyznać sam przed sobą, że była naprawdę piękna, ale to dziewczyna twojego przyjaciela... Pokręciłeś głową by dogonić wszelkie pochlebne myśli na jej temat i się uśmiechnąłeś.

Życie to bieg przez kosmos, trochę łez, czasem rozkosz II Michał FilipOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz