Dwanaście

168 13 4
                                    





"Nie ważna jest przeszłość, ilość kochanek które dla Ciebie nic nie znaczyły, 
przyjdzie taki dzień że spotkacie się przypadkiem. [...]

Zdasz sobie sprawę że to wszystko przedtem, to

 był przedsionek tej prawdziwej miłości na którą czekałeś tyle lat."






Za oknem zaczęło się już powoli ściemniać, a ty wciąż patrzyłeś jak po twarzy szatynki spływa coraz więcej łez. Teraz dopiero widziałeś jak bardzo jest bezbronna wobec całego zła, które ją spotyka. Nie mogłeś uwierzyć w to wszystko co usłyszałeś. W głowie miałeś milion pytań dotyczących jej przeszłości. Widziałeś jednak, że wreszcie jest z tobą szczera, że w końcu ma odwagę z tobą o wszystkim porozmawiać. Pogładziłeś kciukiem jej policzek ocierając spadające po nim łzy. Patrzyłeś na jej śliczne oczy, które były tak strasznie smutne, a ty nie mogłeś na razie nic na to zaradzić. Jej szczupłe dłonie drżały pod wpływem emocji, chciałeś jej dodać otuchy ale nie miałeś pojęcia jak. Nigdy w takich sytuacjach nie wiedziałeś jak się zachować, odkąd pamiętasz zawsze unikałeś takich sytuacji i tak naprawdę ciężko było komukolwiek współczuć. Zawsze powtarzałeś sobie, że każdy ma takie życie, na jakie sobie zasłużył. Teraz widzisz jak bardzo się myliłeś, teraz widzisz, że przypadki istnieją, a cierpienie dotyka również niewinne osoby. Nie masz pojęcia co się z tobą teraz działo, towarzyszyły ci nieznane wcześniej uczucia. Wiedziałeś jedynie, że gdy widzisz jej zapłakaną twarz, płacze również twoje serce. Nie wiesz co zrobiła z tobą ta dziewczyna, jakim cudem wydobywa z ciebie niespotykane u ciebie uczucia, o których istnieniu nie miałeś pojęcia. Byłeś trochę zdezorientowany, ale czułeś całym sobą, że ona cię bardzo potrzebuje.

- Mogę wiedzieć co się zdarzyło w twoim życiu, że musiałaś podjąć tak radykalne kroki? - popatrzyłeś na nią niepewnie. Musiałeś się tego dowiedzieć, choć bałeś się, że te wspominania mogą ją zbyt wiele kosztować. W tym momencie miałeś wrażenie, że ona jest z delikatnego materiału, że gdy w swojej ciekawości zajdziesz zbyt daleko, ona całkowicie się rozpadnie, a tego byś nie przeżył.

- Ten chłopczyk ze zdjęcia, na które zawsze zwracasz uwagę, to mój młodszy brat. Zawsze mi potrafi poprawić humor. - na jej twarz wkradł się delikatny uśmiech - Wiesz.... On jest wiecznie uśmiechnięty, ma w sobie tyle energii i nie wyobrażam sobie, że nigdy więcej go nie zobaczę. - dodała smutno, podniosła się nagle z miejsca i otworzyła jedną z szuflad starego brązowego regału. Wyciągnęła z niej zgiętą na pół kartkę i podała ci ją - Spójrz. Na tyle wycenili jego życie. Tyle jest warte życie mojego brata, który jest poważnie chory. A ja po prostu nie chce pozwolić mu umrzeć. I zrobię wszystko, by go wyleczyć. - śledziłeś wzrokiem czarny druk i skupiłeś wzrok na znacznej sumie pieniędzy, która była tam zapisana. Nie miałeś pojęcia co masz jej odpowiedzieć. Nie spodziewałeś się tego. Patrzyłeś na nią i widziałeś w niej naprawdę wyjątkową kobietę. Oddała siebie, by ratować brata, była niesamowita. Naprawdę podziwiałeś jej siłę i upór w walce o coś bardzo ważnego. Przez twoją głowę nagle zaczęły się przewijać wspomnienia. Każde z nich wierciło bolesną dziurę w twoim sercu, przypominając ci, jak bardzo raniłeś ją słowami i zbyt szybkim ocenianiem. Odgoniłeś szybko te myśli od siebie. Chciałeś jej pomóc. Chciałeś ją uchronić przed tym cierpieniem, które ją wręcz przytłaczało. Chciałeś być jej bohaterem Michale. Chciałeś wyciągnąć ją z tego dna.

Życie to bieg przez kosmos, trochę łez, czasem rozkosz II Michał FilipOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz