"Są dni, kiedy jedynym skutecznym sposobem jest dolanie wódki do kawy..."
Naciągnąłeś na siebie koszulkę wchodząc do kuchni w mieszkaniu brunetki. Rozejrzałeś się niepewnie dookoła, na pierwszy rzut oka nic tu się nie zmieniło, nic z wyjątkiem ciebie Michale. Opadłeś bezwładnie na krzesło stojące w pobliżu, świat jeszcze trochę ci wirował, a w głowie pulsował niemiłosierny ból. Postanowiłeś jednak go zignorować, przymknąłeś powieki rozpaczliwie próbując cokolwiek sobie przypomnieć, jakiś mały szczegół.... Cokolwiek co by poświadczyło, że nie przespałeś się z prezenterką. Cokolwiek... Niestety w głowie miałeś pustkę, jakąś cholerną czarną dziurę. Pozostawało ci jedynie poczekać, aż brunetka się obudzi i zapytać ją o wczorajsze wydarzenia. Gdzieś w tobie tliła się jeszcze nadzieja, że te porozrzucane ubrania, czy wasze nagie okryte jedynie satynową pościelą ciała nic nie znaczyły.... Były niedorzecznym przypadkiem.... Nie mogłeś czegoś takiego zrobić Julce. Niepewność zaczynała doprowadzać cię do coraz większej frustracji, a stojący na kremowej szafce kuchennej zegar, coraz bardziej irytował cię swoim tykaniem. Jakby odmierzał sekundy do twojego końca. Sięgnąłeś do kieszeni po telefon i wystukałeś krótkiego sms-a do Fornala, by po ciebie podjechał, bo sam byś nie dał rady chyba dotrzeć do swojego domu, a przy okazji musiałeś chyba się komuś wygadać. Słysząc skrzypnięcie drzwi podniosłeś obolałą głowę i skierowałeś wzrok w stronę wejścia. Brunetka stała oparta o futrynę, ubrana jedynie w szlafrok i patrzyła na ciebie z zakłopotaniem, malującym się na jej twarzy.
- Nie wyszedłeś? - spytała podchodząc bliżej ciebie. Nie potrafiłeś już dłużej znieść tego oczekiwania.
- Iza, czy my....? - twoje błękitne oczy wpatrywały się w nią z nadzieją, tak bardzo modliłeś się w duchu, by teraz zaprzeczyła, by powiedziała, że do niczego nie doszło...
- Niczego nie pamiętasz? - pokręciłeś ze zrezygnowaniem głową - Nie wiem jak do tego doszło, ale tak spędziliśmy ze sobą noc. Michał ja cie bardzo przepraszam, za dużo wypiliśmy.... - złapała cię za dłoń siadając naprzeciw ciebie i zaczęła się tłumaczyć - Nie planowałam tego. - Natychmiast się od niej odsunąłeś, wyrywając swoje dłonie z jej uścisku.
-To był mój największy błąd. - powiedziałeś niczym w amoku - To się nigdy nie powinno wydarzyć... Nigdy...
- Misiek... Jeśli chodzi o nią... Nikt się nie dowie obiecuje. - spojrzała na ciebie, wyraźnie skruszona.
- Dzięki... Nie chciałbym, by Julka dowiedziała się o tym od kogoś obcego. Ona musi się dowiedzieć ode mnie. - Izabela spojrzała na ciebie zaskoczona. I pokręciła z niedowierzaniem głową, nie rozumiesz co takiego ją zszokowało. Kochałeś Julię całym sobą, przysięgałeś jej, że będziesz z nią szczery. Nawet jeśli będziesz dla niej już nikim, ona musi poznać prawdę. Popatrzyłeś ponownie na Izę, która wyraźnie posmutniała. Chyba zaczynałeś powoli rozumieć, ją potrafiłeś bez problemu oszukiwać i nie miałeś najmniejszych wyrzutów sumienia, zdradzając ją.... - Pójdę już. Trzymaj się. - nie czekając nawet na jej odpowiedź wyszedłeś pośpiesznie z mieszkania Izabeli. Nie chciałeś tam przebywać ani sekundy dłużej, nie chciałeś być już w miejscu, w którym dokonałeś egzekucji na swojej wielkiej miłości. A może ty nie zasługiwałeś na to, by ktoś tak bardzo cie kochał? Skoro nie potrafisz dochować wierności tej jedynej ....
Chłodne poranne powietrze okrywało nieprzyjemnie twoje ciało, było ci źle. Czułeś zapach budzącego się do życia miasta, ten sam zapach wdzierał się zawsze przez otwarte okno sypialni, w której spałeś wraz z otuloną twoimi ramionami Julią. A teraz... A teraz czułeś obrzydzenie do samego siebie, nie będziesz mógł patrzeć na siebie w lustrze, a co dopiero spojrzeć w śliczne oczy Julki....
CZYTASZ
Życie to bieg przez kosmos, trochę łez, czasem rozkosz II Michał Filip
أدب الهواةMichał Filip napotyka na swojej drodze Julię, z którą spędza przypadkową noc. Jak się później okazuję dziewczyna zaczyna intrygować atakującego swoją tajemniczością. Na jaw wychodzi pewien sekret, który zmienia wszystko. Jakie losy połączą tą dwójkę...