Rozdział 39

16.8K 599 135
                                    

📣 Gwiazdeczki... Powoli zbliżamy się do końca. Zostało zaledwie kilka rozdziałów. Troszkę inaczej miałam to rozplanowane, ale z uwagi na zbliżające się urodziny jednej z was, zaplanowałam mały maraton, ale spokojnie, nie dzisiaj  😁Ten rozdział nie miał być aż tak rozbudowany, ale gdybym zostawiła go tak jak planowałam, zostałabym zlinczowana za kolejny Polsat, jaki bym wam zafundowała i to taki konkretny. Wiem, że to teraz wygląda jak sztuczne przedłużanie, ale już w przyszłym tygodniu zrozumiecie, co mam na myśli.

Teraz zapraszam was na spokojny rozdział, kolejny za tydzień, jak zwykle w okolicach weekendu, a na maraton 12 marca. Czeka nas jazda bez trzymanki, a w pierwszym wagoniku będzie jechał nasz Szatan, który pokaże swoje rogi... Dostaniecie odpowiedzi na niektóre nurtujące was pytania i jestem ciekawa waszych opinii.🤔😲😉

Zapraszam was Gwiazdeczki na moją stronę autorską na FB. Jak się bardziej ogarnę, z pewnością będą tam się pokazywały  próbki kolejnych rozdziałów aktualnie pisanych przeze mnie tekstów, jak również zapowiedzi nowości. Będzie Gloom, będzie Hard... No, namówiły mnie te dziewczyny, namówiły... 🤦‍♀️Będzie się, dziewczyny, działo! 🤗😍🤭

https://www.facebook.com/MA-Jackob-strona-autorska-110655207736286

***

Lexi...

Zaraz po wyjściu Sebastiano, czując rosnącą we mnie wściekłość, pobiegłam do sypialni, zatrzaskując za sobą drzwi. Oparłam się plecami o drewnianą powierzchnię, starając się opanować oddech. Zacisnęłam pięści, czując jak rozsadzająca mnie złość zmienia się w palący przełyk smutek. Słone łzy wydostały się spod zaciśniętych powiek, tocząc się po moich policzkach. Głupie serce!

Powoli odepchnęłam się od drzwi i podeszłam do łóżka, siadając w skotłowanej pościeli. Schowałam twarz w dłoniach i opierając się łokciami o uda, zaczęłam płakać... Nad sobą, swoimi wyborami, swoją słabością do tego mężczyzny i tą cholerną miłością, którą mam w sercu. Głupie serce, że pokochało takiego mężczyznę. Nawet tego nie zauważyłam... Nie spostrzegłam się, że po raz pierwszy w życiu oddałam swoje serce mężczyźnie. Nie jakiemuś zwyczajnemu, z którym mogłoby mnie czekać spojone szczęśliwe życie, domek na przedmieściach, z ładnym płotkiem, dziećmi i zwierzakiem.

Mnie nie czeka żadna z tych rzeczy... Zamiast zwykłego faceta trafił mi się sam Szatan, który tym swoim zadziornym uśmiechem z dołeczkami i zielonymi oczami, odebrał mi duszę. Opuściłam gardę i wykorzystał sytuację, wślizgując się w każdy fragment mojego pogubionego serca. Ten związek, czy cokolwiek to jest, nie czeka żaden szczęśliwy finał.

Pamiętam, jak zareagował Danielo, gdy rzuciłam żartem, że pewnie liczy na jakiś związek z jego synem.

- Jesteś piękną i cudowną kobietą. W innych okolicznościach, byłbym szczęśliwy, gdyby mój syn i ty... Ale tak jak powiedziałem, to się nie może wydarzyć...

Te inne okoliczności to fakt, że Sebastiano jest cholernym mafiosem, traktującym kobiety jak zabawki. Nie znam się na tym, ale zawsze mi się wydawało, że tacy mężczyźni szukają żon we włoskich rodzinach. Partnerek wychowanych w mafijnych pieluchach, wiedzących, gdzie ich miejsce w brutalnym świecie ich mężów. Grzecznych, uległych i nie sprawiających żadnych kłopotów kobiet, których zadaniem było urodzenie odpowiedniej ilości dzieci, aby zapewnić rodzinie odpowiednią pozycję, jak również bycie milczącą ozdobą męża. Nie protestującej nawet wtedy, gdy mąż zdradza ją z dziwkami, albo kochankami.

Nie jestem taką kobietą. Nigdy nikomu nie dam się w taki sposób potraktować. Mafia mafią, ale słowo... Doskonałą szkołę życia dostałam w rodzinach zastępczych i nie pozwolę sobie odebrać niezależności. Nie jestem już małą, bezbronną dziewczynką. Nie jestem pieprzoną zabawką!

INVICTUS. Boss, Cykl Trzy Gwiazdy#1 JUŻ W KSIĘGARNIACHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz