Sebastiano...
Wycierając twarz spojrzałem przez ramię na jęczącego w agonii ruskiego pachołka. Nie mam pojęcia, kogo oni mają na swoich usługach, ale ten tutaj okazał się kompletną porażką. Wystarczyło, że się przedstawiłem i zaczął śpiewać, jak jebany Pavarotti.
Trochę za szybko mu to poszło, bo wyraźnie chciał uniknąć bólu. Zadbałem o to, żeby na własnej skórze przekonał się, że bliższa znajomość z egzekutorem to nie randka w ciemno. Tym razem, zamiast tenoru uraczył nasze uszy skrzekliwym piskiem, podczas gdy jego jaja były miażdżone. Nic tak do końca nie rozwiązuje języka, jak odcięty kutas.
Teraz leżał w kałuży własnej krwi i moczu na kamiennej podłodze, czekając, aż wydam rozkaz. Gdzieś tam walały się na podłodze odcięte paluchy. Nie potrafiłem się powstrzymać przed tym. Za każdym razem widziałem przed oczami jak dotykał Alexię i dostawałem pierdolca. Sant jak to miał w zwyczaju, gdy sprawa nie dotyczyła go osobiście, stanął z boku obserwując i bawiąc się jebanym telefonem. Jak ogląda jakieś gołe dupy to go zajebię! Następnym razem dopilnuję, żeby nie miał gnój zasięgu Internetu, bo jego ucieszona jadaczka chwilami mnie dekoncentrowała i wyprowadzała z równowagi.
- Szefie, co robimy z tym śmieciem?
Spojrzałem na Ignacio. Facet miał prawie czterdziestkę na karku, wyglądał jak rasowy bokser wagi ciężkiej, a spojrzeniem ciemnych oczu potrafił uspokoić walczących mężczyzn. Niejeden z naszych żołnierzy trząsł przed nim tyłkiem, choć żaden się do tego nie przyzna. Dowodził moją osobistą ochroną i od lat był jednym z dwóch kapitanów. Drugim był Umberto, który pilnował porządku we wszystkich naszych klubach. Tych dwóch facetów współpracował ze sobą zajebiście dobrze, jak na bliźniaków przystało. Tak jak ja potrafili bez mrugnięcia okiem poderżnąć komuś gardło.
To jemu właśnie Sant przekazywał moje rozkazy i to do niego należało dopilnowanie, aby były wykonane. Zjebał sprawę z Dario i Arturo, ale wiem, że teraz będzie się zajebiście pilnował. Ten skurwiel leżący na podłodze, to w gruncie rzeczy jego zasługa.
- Powiedz mi jeszcze raz, jak go namierzyliście?
- Standardowo. Ochrona zgłosiła, że facet zachowuje się dziwnie. Przesiedział przy barze jakiś czas pijąc tylko wodę, a potem zerwał się i ruszył na parkiet. Upatrzył sobie dziewczynę, ale ona spławiła go po jakimś czasie i skurwysyn znowu się przyczaił.
Nawet wiem, kogo sobie ścierwo upatrzyło. W trakcie naszej, jakże miłej pogawędki dowiedzieliśmy się, że pracuje dla Bratvy i jest jakimś jebanym podrzędnym szczurem, który w klubach wygarnia dziewczyny na zamówienie. Ostatnio to głównie blondynki, które za swoje następne miejsce zamieszkania będą miały zapchlony burdel gdzieś w Meksyku lub w Kolumbii, gdzie będą rżnięte przez członków karteli narkotykowych.
Nic dziwnego, że dziewczyny znikały tak często. Grupowe gwałty i tortury to nie wakacje na gorącym piasku. Po kilku tygodniach zostawały z dziewczyn zaledwie kupki szmat. Gwałcone dzień i noc przez zwyrodnialców.
Na samą myśl, że gdyby nie moja interwencja Alexia byłaby w drodze do takiego miejsca, dostawałem pierdolca. Nie mam jebanego pojęcia, dlaczego utkwiła w mojej głowie. Jest kurewsko bezczelna, doprowadza mnie do wściekłości i najchętniej wyjebałbym ją ze swojego biura.
Właśnie to... Teraz to już czas przeszły. W tej chwili, po tym jak miałem ją nabitą na swojego kutasa, nie było jebanej opcji, że pozbędę się jej tak szybko. Prawie zmiażdżyła mi fiuta i teraz, gdy już wiem, jakie to uczucie być w niej, mam zamiar dopilnować, żeby jedynym kutasem, który będzie ją pieprzył, był mój.
- Co z dziewczyną?
Wyczułem nagłe zainteresowanie Santa. Nie powiedziałem mu, jakie mam plany względem Alexi. Nawet nie wiedział, że była w klubie i to właśnie ją chciał naćpać ten skurwiel. Nie to, że miałem coś do ukrycia. W końcu to ja byłem szefem i moje decyzje nie podlegały żadnym negocjacjom. Sprawa była dużo prostsza i tak kurwa idiotyczna, że szkoda gadać.
CZYTASZ
INVICTUS. Boss, Cykl Trzy Gwiazdy#1 JUŻ W KSIĘGARNIACH
RomanceSebastiano Riina, nowy boss amerykańskiej Cosa Nostry. Twardy, nieprzystępny mężczyzna, kierujący się w życiu własnymi zasadami. Ma wszystko: władzę, najsilniejszą organizację w Stanach i kobiety. Kiedy chce, które chce i jak chce. Oprócz tej jednej...