Witam wszystkich zgromadzonych na ślubie :D
XDD co-
ANYWAY:
~~Dre~~
TW.BLOOD.!
Leżę w łóżku, wszędzie biało - pewnie szpital. Kurde, ale czemu jestem w szpitalu? Zauważyłam, że trzymam szkicownik z nie dokończonym rysunkiem. Nie pamiętam co miałam rysować, więc poprawiałam tylko szczegóły. Nagle z impetem czarna postać wchodzi i otwiera na oścież drzwi od mojego pokoju. Podskoczyłam ze strachu i wzdrygnąłem się. Zauważyłam tylko zwiewną pelerynę, sięgającą mu do podłogi. Podszedł szybkim krokiem do mnie i złapał za moją rękę i poprowadził do drzwi. Zauważyłam też, że mam zagipsowaną całą lewą rękę - widać było tylko dłoń. Czarna postać, miała głowę bardzo blisko lamp w suficie i mignęła mi przed oczami złota... korona? Nie mam pewności czy to korona. Prowadzi mnie do windy. Nikt nie zauważył, że my idziemy, szkoda bo by tego gościa zatrzymali... nie mogłam nic powiedzieć, ani krzyknąć. Wchodzimy do windy, nie wciska żadnego guzika. Chciałam zobaczyć jego twarz, ale ona i cała jego postać była w dziwnym mroku. Było tutaj oświetlenie, ale i tak nie mogłam go zobaczyć. Zobaczyłam drzwi zamykające się za nami. Winda nie ruszyła ani w dół, ani w górę. Boję się go. Co on chce ze mną zrobić? Zobaczyłam, że sięga po coś i widzę to - mały nożyk. Przestraszyłam się i upadłam, uważając na moją rękę. Schylił się do mnie i wziął mnie za bluzkę, podnosząc nożyk do góry i kieruje ostrze w moją stronę. Zamykam oczy. I wtedy powiedział mi bardzo znane słowa: - BLOOD FOR THE BLOOD GOD!!! - krzyknął głosem, poznałam, że to Technoblade. To on wypowiedział te słowa. Ale czemu?... Wbija mi nożyk w szyję, czuję jak zimny kawałek metalu wbija mi się w nią. Spływa mi coś mokrego po szyi - pewnie krew. Brakuje mi oddechu, łapię powietrza jakby mi go zabrał z przed nosa i ...zamykam oczy, pogrążając się w ciemność.
Budzę się w łóżku, już normalnym. Serce bije mi jak szalone. Dotykam swojej szyi, żeby sprawdzić czy to na pewno sen. Na szczęście nic nie znalazłam. Odetchnęłam z ulgą.
- Dre! Wstawaj zrobiłem ci śniadanie! - krzyknął Nick z dołu. Ciągle jestem u niego, prawie zapomniałam... Wstaję ocieram oczy, otwieram drzwi i idę na dół, gdzie na mnie czekają tosty. - -- Dzięki, Sap. - podziękowałam i usiadłam na krześle. Coś leciało w telewizorze i oglądałam to, jedząc moje tościki.
Spróbuj o tym zapomnieć, to tylko zły sen... i mam nadzieję, że nie proroczy.
- Zaplanowałem coś na dzisiaj, bo nudno w domu cały czas siedzieć, więc może pojeździmy quadem? - zapytał się mnie Sapnap.
- A ty od kiedy masz quada? Dobra nieważne... TAKTAKTAK OCZYWIŚCIE, ŻE CHCE! - wepchnęłam ostatni tost i pobiegłam na górę, wybierać ubrania. JeeeJ będziemy razem jeździć... niee... ja będę jeździć a Sapnap po mnie. No chyba, że coś zaraz wymyśli... o NIEEE mam nadzieje, że nie można usiąść razem na jednym siedzeniu, albo że są dwa... dobra na razie myślimy, że jest jedno miejsce i koniec. Wybrałam jakieś szybko ciuchy, padło na strój, w którym byłam w dniu wypadku. Nie myślałam o tym i przebrałam się i słyszałam jak odpala silnik w swoim quadzie. Miałam otwarte okno, więc słyszałam ten dźwięk bardzo dobrze. Wybiegłam z domu zamknęłam drzwi, wzięłam ze sobą telefon ze słuchawkami i puściłam na Spotify Roadtrip. Wkładam telefon do kieszeni i patrzę na Sapa.
CZYTASZ
Wypadek // DNF
FantasiaWypadek ma wiele znaczeń. Może być samochodowy, przez przypadek lub też życiowy. Wypadek życiowy, którego się już nie cofnie. Pozostanie ślad i blizna do końca życia. {Zakończone} Początek - 10 III 2021 Koniec - 20 VIII 2021 :] uwaga książka jest '...