15. George

1.2K 66 136
                                    

~~GeorgeNotFound~~ ( to wasze minki : :O, heh ja to wiem :> )

Wstałem. Ciężko, ale wstałem. Nie widzę żadnej dziury w moim brzuchu. Co się stało?  Rozejrzałem się. Jestem na jakiejś ulicy. Pustej. W lesie. Widzę dom. I go poznaję, bo to dom Dreama. Biegnę czym prędzej. I wchodzę do domu. Drzwi okropnie skrzypły. Co jest? - zapytałem. Bo w środku było pusto. Jakby... jakby Dream się przeprowadził. Usłyszałem jadący samochód. Odkręciłem się i wyszedłem z domu. Coś zielonego prowadzi.

- Dream? 

Postać wyszła z samochodu. To nie był Dream. To Dre.

- Co ty tu- 

- Shhh. - przyłożyła mi palec do ust i się uśmiechnęła szyderczo. - Wiesz, kto ciebie zabił?

- Um, nie? Nie widziałem.

- Ja! A ty już nie żyjesz, wiesz o tym? - zaśmiała się. 

- Co? J-jak??? Nienienienienienie... a co z Clayem? Co z Sapnapem? - zacząłem panikować.

- Ja Sapnapem się zaopiekuję. Spokojnie. - dotknęła mojej ręki. - Ty już po prostu nie byłeś mi potrzebny, George. - odwróciła się napięcie, weszła do samochodu i odjechała. Nie myślałem nad tym jakim cudem ona jedzie. Myślałem nad tym jakim cudem chodzę, jak ja nie żyję. 

~~Dream~~ TW. BLOOD 

 Jestem już pod szpitalem. Biegnę czym prędzej, dzwoniąc przy okazji do Georga. Nie odbiera. (przydałaby się muzyka z speedruna Dreama, ale zaraz zmieni się klimat, więc może nie, nic nie róbcie po prostu kontynuujcie czytanie). Trzecie piętro. Podbiegam do drzwi. Spoglądam przez okienko. Leży tam Sapnap i mówi do kogoś. Więc otwieram drzwi. Nie otworzyły się całe, bo ktoś leżał przy nich. Gdy zobaczyłem kto, zakrztusiłem się powietrzem. Kucnąłem.
- George? GEORGE!!! WSTAŃ!! Sapnap, CO TU SIĘ STAŁO?!?!
- Nie mogę powiedzieć. - i opuścił głowę. 
- CZEMU GEORGE LEŻY I SIĘ NIE RUSZA?!?!? nie nie nie to nie może być prawda. - dotknąłem jego ręki, a pod nią było dużo krwi. Rozpłakałem się. Czemu go to spotkało? Podszedłem do Sapnapa.
- Musisz mi powiedzieć, kto go zabił. Widziałeś. POWIEDZ PROSZĘ!!! - machałem nim, żeby wydusił z siebie choć jedno słowo.
- Jeżeli powiem, to ja też zginę, proszę, nie proś mnie. - odkryłem go i zobaczyłem, że jest związany. 
- Boże... - zaczynam go odwiązywać. - KTO TU BYŁ POWIEDZ! NIE ODPUSZCZĘ CI!! ZABIJĘ TĄ OSOBĘ!! Tylko p-powiedz... - wytarłem łzy z policzka. - Powiedz, proszę.
- Daj tą kartkę. - powiedział Sapnap i wskazał na kartkę, którą miałem w kieszeni. Napisał na niej coś. Odkręcił tą kartkę i widniał na niej imię:


- Dre - przeczytałem na głos.
- ĆĆCIIISŚŚŚŚŚSSIII - przyłożył mi rękę do ust. - Pokój jest otoczony. Z zewnątrz i z wewnątrz. Jak jeszcze raz krzykniesz-
- TY SZMATO!!!!!!!!!!! - krzyknąłem z całych sił.
- To przyjdą... proszę cię, schowaj się gdzieś. Nie wiem... pod łóżkiem??
- NIE! JA KURWA WYCHODZĘ. IDĘ JĄ ZABIĆ. TO PRZESZŁO JUŻ ZA WIELE!!! - i tak trzasnąłem drzwiami, że szkło w okienku pękło i upadło na podłogę.

~~Dre~~

- Idźcie do pokoju 33. Natychmiast. Muszę wiedzieć, że Sapnap jest bezpieczny. Że nigdzie nie poszedł. No no, raz raz! - ponagliłam ich. Siedziałam na ławce, przed szpitalem. Gdy chłopaki weszli, ktoś wybiegł z szpitala. Serce mi stanęło. To Dream. Wzięłam wdech i wydech. - Będzie dobrze, będzie wszystko po twojemu, spokojnie. Wstałam z ławki. Zauważył mnie. Szedł ciężkim krokiem do mnie. Ja wystawiłam rękę, na znak żeby się zatrzymał. I się zatrzymał. To zawsze działa. Czułam jak jego serce gwałtownie bije. I się mu naprawdę nie dziwię.
- Powiedz mi jedno - czemu? - zapytał się.
- Ale co "czemu"? To nie moja wina! 
- JAK NIE?! Sapnap mi powiedział, że to ty. - i się zamyślił.
- Co? Pft... powiedział ci? On? - podniosłam brwi. - Już byłeś u niego? Wow, naprawdę speedrunujesz życie. Widzisz jak ci leci czas? Nie zauważyłeś? - już chciał podnieść rękę na mnie. - Ale ale! Na kobiety podnosisz rękę? 
- Tak!!! BO TY ZABIŁAŚ GEORGA!!! - krzyknął.
- Mówię  ci po raz kolejny - ja go nie zabiłam. Powiedzieć ci kto zabił go? Chcesz? Chcesz wiedzieć?
- TAK - przewrócił oczami. - Mów!
- Ty! - i wskazałam na niego palcem. - Ty sam!
- C-co? Jak? 
- Co już zapomniałeś, że rozpętałeś na serwerze 4 wojnę światową? To ty wszystkich pokłóciłeś! Nie ja! Tylko ty sam!
- To nie ja! Tylko ktoś inny i to na bank jesteś ty. Ty za tym wszystkim stoisz! Ja to wiem! - przetarł mokre oczy.
- Jeju... ty naprawdę jesteś głupi. I ślepy na dodatek. Opowiedzieć ci o tym co zrobiłeś?
- Ni- 
- Ćsiii - przyłożyłam  do jego ust palec. - Pozwól, że opowiem. - To zaczęło się od tego, gdy zacząłeś świrować. To dlatego George nie żyje. Ty wziąłeś coś i zabiłeś swojego ukochanego. Ja próbowałam ciebie uspokoić. Sapnap też. Ale się nie udało, bo byłeś silniejszy. 
- Co? To czemu ja tego nie pamiętam?
- Nie wiem jak działają narkotyki... 
- Ja je wziąłem?! I zabiłem Georga? 
- Tak... przepraszam, że to ci mówię i sprawiam ci przykrość...
Dream odwrócił się i poszedł znów do szpitala. A ja westchnęłam i usiadłam znów na ławce.


~~Sapnap~~

- Tak, nie wiem kto go zabił. - powiedziałem do medyków.
- Tak, oświadczam, że to zgon. - powiedział lekarz i wszedł Dream do pokoju.
Wynieśli Georga, a Dream kucnął przy mnie. 
- To ja go zabiłem... - zrobiłem duże oczy.
- Nie! To przecież Dre-
- Ona mi powiedziała, że coś wziąłem i go zabiłem. JA! - i wskazał na siebie. 
- To niemożliwe. Ja dobrze widziałem. - jak teraz mówię te słowa, to powoli przestaję w to wierzyć, że tak jest. 
- Tak mi Dre powiedziała. - zaczął płakać, a ja go przytuliłem. 
- Powiem ci jedną dobrą wiadomość. - powiedziałem szeptem.
- Jaką? 
- Niedługo wychodzę ze szpitala... - i się uśmiechnąłem.

(time skip)

~~Dream~~

Wróciłem do domu.
Spojrzałem na kuchnię.
Zobaczyłem noże.
Ale pokręciłem głową i poszedłem na górę.

- Hej Karl. - powiedziałem do niego.
- Powiem ci, że fajnie się gra, zwłaszcza twoim skinem. - i w tym momencie się odkręcił do mnie. - Boże mój kochany, co ci się stało? 
- Z-zabiłe-m... - nie dokończyłem, bo nie mogło mi to przejść przez gardło.
- C-co? Co ty zabiłeś? - Karl wytrzeszczał oczy. - Clay, może się połóż na łóżko, bo ledwo stoisz...
Usiadłem na nim.
- Powiedz teraz mi na spokojnie. Co ty najlepszego zrobiłeś? - zaczął Karl.
- Zabiłem Georga! Ja go zabiłem! Rozumiesz? 
- Nie, czekaj, ty? Georga? Co ty wygadujesz? 
- Tak, to prawda... - powiedziałem, już spokojniej. 
- Masz gorączkę? - przyłożył mi rękę do czoła. - No a jak nie! Idę po termometr... no i się zaczynają poszukiwania... - mruknął pod nosem i wyszedł z pokoju. 
A ja włączyłem sobie na słuchawkach jakąś smutną piosenkę i zasnąłem. 


                                                                        !!! TW. BLOOD !!!

Idę sobie szybkim i radosnym krokiem przed siebie. Jeszcze nie wiem gdzie, ale idę. Widzę przed sobą szpital i uśmiech z ust mi nagle znika. Wszędzie były ślady ciemnej krwi. Gdy podszedłem do drzwi wejściowych zobaczyłem dużo przyklejonych kartek z napisem: GEORGENOTFOUND TU ZGINĄŁ. Zerwałem jedną z nich i wsadziłem do kieszeni. Zobaczyłem też, że na tej kartce jest odcisk ręki. Odcisk krwi. Odwróciłem się i zobaczyłem grób. A na nim imię i nazwisko Georga. Ominąłem to czym prędzej. Potem zobaczyłem Dre i Sapnapa idących przede mną. Trzymali się za rękę. Nagle upadłem i zobaczyłem Georga, który patrzy się na mnie i się uśmiechnął. 

- Piękny księżyc, prawda? - powiedział. I dopiero teraz zobaczyłem księżyc. Był ogromny. 

- Tak, piękny. - i oparłem się o jego ramię.


~~Karl~~

Dzwonię do Georga, trzymając termometr w ręku. Odbiera.
- Halo? George?
- Hej, to nie George. Tutaj Sapnap. 
- Um, mogę rozmawiać z Georgem?
- Nie...
- Bo? 
- Bo już go nie ma na tym świecie.

cisza.
Nie to nie może być prawda...
- Dobra kończę, pa. 

Pobiegłem do Dreama pokoju. Gdy wszedłem, zobaczyłem, że śpi. I dobrze, niech odpocznie... Przyłożyłem termometr do jego czoła.
- 39,3 stopni. - powiedziałem. - No to ładna gorączka, Dream...





Heeeej!
Płaczecie mi tam?
Jak tak to przepraszam :<
Ale to się zmieni.
Zobaczycie

1300 słów 

To do następnego mufinki <333

Wypadek // DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz