~~Dre~~
No nie dało się kompletnie zauważyć, że nie ma Tubbo i innych chłopaków, pff. Gdzieś ich zabrał. I nie wiem, gdzie podziały się moje kartki z zaklęciami... oby Tubbo ich nie miał.
Została mi tylko jedna na czarną godzinę. Gdy zaplanują, żeby mnie zabili, to im się po prostu nie uda, bo mam jedno zaklęcie i znów będę żyła. Heh niezły plan. A teraz idę poszukać Tubbo.
Wychodzę z domu. Rozglądam się po okolicy. Sam las. Obeszłam dom. Też nic. Idę przez las i widzę łąkę. A na niej siedzą...
~~Tubbo~~
Ale jest radośnie! Chciałbym, żeby było tak na zawsze.
Ale jedyna osoba która mogła popsuć - to Dre.- HEY! - ktoś zawołał z tyłu. Poznałem ten głos. To Dre. O wilku mowa...
- Dobra - mówię ciszej do innych - teraz trzymamy się planu.
- HEY DRE! - krzyczy Ranboo
Zatrzymuje się na chwilę. Potem znów kroczy dalej.
- Widzę, że sobie kolegów nasprowadzałeś? - zaczęła Dre.
- Tak i co ci do tego? - odpowiadam jej.
- To. - wyciąga nóż z rękawa. Widzę, że trzyma się za kieszeń. Co ona tam ma?
- Fajnie, fajnie... lecz to było do przewidzenia - powiedziałem to, żeby ją rozzłościć.
- To ja już wiem gdzie są moje zaklęcia... UKRADŁEŚ MI JE! - krzyknęła.
- Nie tak całkiem... - powiedział Tommy. Powoli zaczęliśmy się zbliżać do niej, a ona stanęła.
- Co? Jeżeli jest was więcej, to razem jesteście silniejsi? - zapytała Dre. Ranboo złapał mnie za rękę. Spojrzałem na niego jakbym miał powiedzieć: "damy radę".
- Oczywiście, zdrajczynio - powiedział Sapnap.
- My jako jedyni ciebie pokonamy. - powiedział George. Dre zaczęła się cofać.
- Żadne suki nie będą nam szkodzić życia - dopowiedział Dream.
- Language Dream - szepnął Bad.
- Oj, masz przejebane... - powiedział Tommy.
- Od mnie... i od nas wszystkich - dopowiedział Karl.
- Youu motherfucker - powiedział Quackity. (już Bad dał sobie spokój XD obiecał, że przyhamuje trochę z tym na ten czas)Dre potknęła się o coś i przewróciła. Wszyscy stanęliśmy, a Ranboo wyszedł z nożem w ręku. ( pistoletami raczej by nie dali rady...) Dziewczyna szybko wstała i jakoś magicznie jej nożyk stał się duży i nim zaczęła wymachiwać.
- Nie ma tak! - krzyknęła.
A Ranboo zaczął realizować plan. Teleportował się za nią, tak szybko, że nawet ja nie zauważałem kiedy. Gdy w końcu mu się udało złapał ją i przyłożył nóż do jej gardła. Strasznie się wierciła, ale Ranboo zdołał ją utrzymać.
Podszedłem do niej.
- A teraz wyśpiewasz nam wszystko, co planowałaś, bo inaczej pożegnasz się ze swoim życiem właśnie teraz. - powiedziałem do niej surowym tonem. Trudno, że jest wyższa od mnie, ale zebrałem się na odwagę, żeby takie słowa powiedzieć.
- NIGDY! - krzyknęła.
Odsunąłem się kilka kroków do tyłu, na prawdę nie chcę tego robić, ale muszę. Podniosłem rękę i zacząłem odliczać od 10 w dół.
- Dziesięć
Dziewięć
Osiem
Siedem - widziałem to wahanie na jej twarzy, ale odliczałem dalej.
Sześć
Pięć
- Nie zrobisz tego - powiedziała Dre.
- Zrobię - powiedział Ranboo
Cztery
Trzy
- NIE ZBIERZESZ SIĘ NA TO, ŻEBY OPUŚCIĆ RĘKĘ! - krzyknęła.
DWA
JEDEN...Ranboo puścił Dre.
- Co ty robisz? Ranboo? RANBOO?! - upadł na ziemię. A za nim stała... DRISTA?!Drista pomogła jej wstać.
- C-co? - zająknąłem się.
- DRISTA?! - krzyknęli wszyscy.
A obok stał Technoblade z pustymi oczami. Znów ma kontrolę nad nim.
- A dzień dobry ponownie! - powiedziała w końcu.
Dream chciał już wyjść do niej z nożem, ale George go zatrzymał.

CZYTASZ
Wypadek // DNF
FantasyWypadek ma wiele znaczeń. Może być samochodowy, przez przypadek lub też życiowy. Wypadek życiowy, którego się już nie cofnie. Pozostanie ślad i blizna do końca życia. {Zakończone} Początek - 10 III 2021 Koniec - 20 VIII 2021 :] uwaga książka jest '...