Na wstępie chciałabym powiedzieć jedną rzecz...
...JAK MI WBIJECIE 69 OBS TO BĘDĘ Z SIEBIE DUMNA XDDDDDDDDDD
A i od dziś chyba zacznę shippować Tubbo x Ranboo ;-;
Pog?Chyba... XD
Oke zacznijmy nosz w końcu... , __,
~~Ranboo~~ ( :o pierwszy jego pov? chb tak XD)
- Em, Tubbo? - pytam się go spokojnie, żeby mi tu czasem z czymś nie wyskoczył.
- Tak?
- Jest już trochę ciemno... i noo... idziemy do domu Dreama? Każdy się zmieści? - przestałem się patrzeć w jego oczy, bo już po prostu nie mogłem.
- Taa, jest dużo pokoi. - zapewnił mnie - Oj, ja chyba wiem co ty masz na myśli... - i popatrzył się na mnie dziwnie. A ja teleportowałem się na dach domu. Zaraz będę cały czerwony...
- CHODŹCIE DO DOMU - zawołał nas George - ZROBIMY KOLACJĘ. Czy tam coś do zjedzenia...Teleportowałem się szybko do drzwi i wszedłem do środka. Przyznam, że Dream ma duży dom. Wszyscy byli już w środku. Tubbo zamykał drzwi. Usiadłem koło Tommy'ego. A Tubbo zajął miejsce obok mnie. Usiadłem prosto i patrzyłem na każdego, kto siedział przy wielkim stole.
Popatrzyłem na stół, a na niej była uśmiechnięta buźka. Zamrugałem szybko. Chyba mi się wydawało. Spojrzałem jeszcze raz. Zniknęła. Odkręciłem się do Tubbo, a on się serdecznie uśmiechnął. Chyba mi się tylko wydawało. Narysowałem palcem ten uśmiech, w tym samym miejscu gdzie była.
Nagle wszystko zniknęło.
Światło
Stół
Tubbo
Dom
Powietrze...Jestem w pustce. Dookoła mnie jest ciemno. Nic poza czarnym kolorem. Gdy spojrzałem na dół, zobaczyłem ponownie ten uśmiech. Podpłynąłem do niego. Gdy dotknąłem jej, wszystko mi się przypomniało...
Tubbo
Pszczoły
Kwiaty
Radość
Jego uśmiech...
Potem:
Tommy
Dream
Walka
Śmierć
Upadek...I nagle rozbrzmiała straszna muzyka... Znam ją bardzo dobrze.
Ujrzałem za sobą Withera. Był duży i straszniejszy niż ten z Minecrafta. Zaczął we mnie rzucać kulami z jego głów. Jedna z nich trafiła mnie w nogę. Tej nogi już nie miałem.Poddałem się. Lewitowałem spokojnie w pustce, czekając na śmierć. Lecz nic takiego się nie stało. Otworzyłem oczy, a Wither zniknął, tak samo jak się pojawił.
- Co jest? - powiedziałem na głos.
Po chwili zacząłem czuć się samotny...
- Halo? Jest tu ktoś? - popatrzyłem na swoje nogi. Cały czas są na miejscu. To był chyba tylko sen.
Zdjąłem maskę i okulary. Wyrzuciłem te rzeczy i się skuliłem. Muzyka nadal trwała. Była tak głośna, że musiałem zakryć uszy.
- Ja tu nie chcę być, WYPUŚĆCIE MNIE STĄD!! - krzyknąłem z żalem w głosie - Ja nie chcę-
Nagle poczułem płomień w oczach. Tak znikąd. Przetarłem oczy i jedną rękę miałem zieloną, drugą czerwoną. I muzyka przestała grać.
- Huh? Halo? - znów zawołałem. - Ja nie chcę tu być! Wypuśćcie mnie stąd! Proszę-
Zaczęło mi brakować powietrza. Jestem skazany na męki? Muszę to przeżywać? Chcę wrócić do domu. Zamknąłem oczy. Poczułem nagle, że gdzieś siedzę. I jest całkiem głośno. To pewnie sen dla zmylenia. Nie otwieram oczu nadal.
- Ranboo co jesz? - zapytał mnie jakiś głos. Teraz otworzyłem oczy. Jestem znów u Dreama.
Popatrzyłem się na innych co mają na talerzach.
- Ja jem to samo co Tubbo. - powiedziałem po chwili.
- Okey - odpowiedział mi Dream.

CZYTASZ
Wypadek // DNF
FantasiWypadek ma wiele znaczeń. Może być samochodowy, przez przypadek lub też życiowy. Wypadek życiowy, którego się już nie cofnie. Pozostanie ślad i blizna do końca życia. {Zakończone} Początek - 10 III 2021 Koniec - 20 VIII 2021 :] uwaga książka jest '...