~~Dream~~
- George, nie możemy tak bezczynnie siedzieć. Pojedźmy do nich, na pewno pojechali do domu Sapnapa. - powiedziałem zniecierpliwiony.
- Ok tylko dokończę śniadanie. - powiedział brunet.Poszedłem na górę wybrać ciuchy dla Georga, bo ja już się ubrałem. Wybrałem dla niego niebieską bluzę, i dżinsy. Ubrania położyłem na łóżku.
- Dream? Oh, Clay nie musiałeś, dał bym radę. - położył swoją rękę na moim ramieniu.
- Ehm... to ja już pójdę i... idę poszukać kluczyków do samochodu. - powiedziałem cokolwiek, żeby przypadkiem nie pomyślał, że chcę zostać. Wiem gdzie są moje kluczyki. Poszedłem na dół, wziąłem te kluczyki i usiadłem na krześle.Po 5 minutach, Gogy w końcu zszedł na dół.
- Oki, możemy jechać. Znalazłeś te kluczyki? - zapytał się mnie, ale ja go nie słuchałem... zapatrzyłem się na niego.
- Halo Dream? Jesteś tu? - pomachał mi ręką przed oczami. Nadal się na niego patrzyłem. Chcę, żeby ta chwila trwała wiecznie i nic nie powiedziałem. Zniecierpliwiony, wziął mnie za rękę i zaprowadził do przedpokoju.
- Dobra ja już... nooo Clay, to chcesz jechać czy nie? - zapytał się mnie Gogy. - No co mam ciebie jeszcze ubrać? - schylił się i poszukał moich butów. - Dreeeeam, nie dosięgam. Pomóż miiii. - powiedział chłopak, sięgając po moją kurtkę. Wtedy się ocknąłem i bez wahania podniosłem Georga.- Ejj... no dobra. - sięgnął ręką i tym razem już dosięgł. - Kurde, Clay, już jedenasta. Ubieraj się.|
- Ok... już. - ubrałem się szybko i wyszliśmy. Co to było. Nie mogłem się ocknąć. Dobra, muszę przestać myśleć o tym.
- George, a wiesz gdzie dokładnie mieszka? - zapytałem się.
- Tak, ale dla ciebie przyszykowałem nawigację. - powiedział i wsiedliśmy do samochodu.- Nie potrzebuję nawigacji w telefonie, bo ty zawsze będziesz moją nawigacją... - chciałem to powiedzieć, ale nie zrobiłem tego. (jesu kisnę co ja miałam kiedyś w tej głowie do jasnej anielki)
Bez słowa pojechaliśmy do domu Sapnapa. Mam nadzieję, że są w domu.
- Już jesteśmy. - powiedział George, wyszedł, czym prędzej popędził do drzwi i zadzwonił dzwonkiem. Nacisnął go kilka razy, ale nikt nie otworzył.
- Chyba nie ma ich. - westchnął, a ja popatrzyłem w okna. Niektóre były zasłonięte, więc obszedłem cały dom, żeby zobaczyć, cokolwiek przez zasłonki, ale nie mogłem zajrzeć przez żadną.
- Zadzwonić do nich? - zapytałem się.
- Możesz zawsze spróbować, ale ja myślę, że nie odbierze żaden.Dzwonię. Po pierwszym sygnale, była poczta głosowa. Drugi i trzeci raz - nic. George też próbował. Nikt nie odebrał.
- I co teraz? - spytał się George.
- Nic nie możemy zrobić, bo nie wiemy gdzie są.
- Czyli wracamy?
- A coś innego można zrobić? Masz pomysły? Bo ja nie...- Ja też... to wracajmy...~~GeorgeNotFound~~
No nie wierze. Pojechali pewnie na wycieczkę... albo na zakupy? Nie wiem. Mogli pojechać wszędzie. Obawiam się, że coś mogło się wydarzyć. Mam takie przeczucie, że coś zwalili. Napisałem sms do Sapnapa:
<G> Proszę napisz coś, albo zadzwoń, martwimy się o was.
Po chwili widzę, że zobaczył tą wiadomość, ale nic nie napisał. No jaki debil! Potrząsnąłem telefonem i chciałem go wyrzucić przez okno.
- George, co ty robisz? - zapytał się mnie Clay.
- Napisałem do Nicka wiadomość, zobaczył ją, ale nie odpisał. CZEMU?! - krzyknąłem. Cały się trzęsę...
- Pewnie nie mają czasu czy coś, no ale moim zdaniem, powinien coś odpisać, tak? - powiedział, zerkając co chwilę na mnie i na drogę.
- No tak, ale to wkurzające. Nie odzywają się od tygodnia... i najzwyczajniej na świecie, po prostu się o nich martwię...Dream już nic nie powiedział na ten temat. Tylko westchnął. Oparłem głowę o szybę i przypomniałem sobie, że ich wygoniłem. Już nie złoszczę się na nich tak bardzo jak wtedy... ale...ale myślę, że są na mnie źli. To na pewno. Może to dlatego nie piszą? Westchnąłem i już się uspokoiłem.
Dojechaliśmy do domu, zobaczyłem do telefonu czy odpisał, ale nie. Nic. Kompletnie, nic. Weszliśmy do domu, smutni i spędziliśmy resztę czasu nudząc się, oglądając media lub telewizję.
Gdy zbliżała się noc, Dream poszedł jako pierwszy do łazienki i wtedy miałem czas na przemyślenia. Napisałem kolejną wiadomość, coś w stylu poprzedniej, ale tym razem nie odczytał jej. Może już są w domu... nie no na pewno są i już śpią. To całkiem logiczne wytłumaczenie...
Clay wchodzi do pokoju z głową w telefonie. Coś pisze.
- Łazienka już wolna. - powiedział jedynie i położył się na łóżku, cały czas coś pisząc.
Gdy wszedłem do łazienki i zamknąłem drzwi, nie wiem tak na wszelki wypadek i wlałem do wanny dużą ilość wody. Nie wylewała się, ale woda zapewne by mi sięgała do obojczyków. Wszedłem i się zanurzyłem po samą szyję. Nasze poszukiwania się nie udały, mam nadzieję, że jutro odpisze.
Przestałem myśleć o tym i lekko przysnąłem w wannie. Wszystkie problemy nagle jakby odeszły. Ale niestety Clay się dobijał do łazienki.
- George, utonąłeś tam? - zaśmiał się jak czajnik, i ja też.
- Niee, żyję. I już wychodzę. - powiedziałem i sięgnąłem po ręcznik.Wyszedłem i położyłem się na łóżku. Clay też.
- Dream? I co teraz? Co oni robią? Myślisz, że coś im jest? - zapytałem się z lekkim niepokojem.
- Dadzą sobie radę, nie martw się tak o nich... idź spać.
- Ok, to dobranoc.
- Dobranoc. - i odkręcił się do mnie plecami.Nie mogę siedzieć bezczynnie. Na bank coś im jest. Dam sobie rękę nawet uciąć. Ale Clay ma rację, pójdę już spać. Może jutro będzie lepiej?
(TAJM SKIP :D)
~~Dream~~
Wstaję pierwszy, nie budzę Georga, niech śpi. Nagle telefon Georga zaświecił i zabzyczał. Nie chciałem zaglądać, ale zajrzałem. Chyba się nie zorientuje? Podchodzę do telefonu i go biorę. SAPNAP ODPISAŁ?! Szybko otworzyłem telefon i wciskam w powiadomienie. Czytam...
...Co- ?
Mmmmm znów przerwa :D
No i oczywiście dzięki wielkie dla Natalii <3 za "lekcję" XDDD
Mamy... 1060 słowa. Mam nadzieje, że następny rozdział będzie dłuższy :D
Bayy mufinkii <3333
(edit: Ja tu kurwa napisałam, że następny rozdział będzie o "SapxDre. Only." Ja takie wondering CZEMU. Przepraszam, ale ja już nie shipuje tego o-o oh god damnit)
A i to ja pisałam, która uwielbiała Tommyego, (moja dawna nazwa mówiła sama za siebie, tylko legendy pamiętają z tiktoka :3) ale teraz się zmieniło
and fuckin' remember:I'm A Biggest Simp Of Ranboo💖
Szatafaka👹
Nie chcę widzieć żadnych hejtów😁
Bo to nie działa na mnie 👌
Więc tylko zmarnujesz swoje kilka minut albo sekund na napisanie, że nie powinnam tego robić itd.💀
Ale tego nie zmienisz.🖤🤍
Za nic. 👑
Jeżeli czyta to jakikolwiek simp Ranboo💔
To uważaj na mnie 🙃
Buziaki simpy 😙😘
Ilyall🤗
CZYTASZ
Wypadek // DNF
FantasíaWypadek ma wiele znaczeń. Może być samochodowy, przez przypadek lub też życiowy. Wypadek życiowy, którego się już nie cofnie. Pozostanie ślad i blizna do końca życia. {Zakończone} Początek - 10 III 2021 Koniec - 20 VIII 2021 :] uwaga książka jest '...