tylko witam po długiej przerwie
i to tyle XD~~Sara~~
Wczoraj naprawiliśmy trochę mój domek. Jest nawet okey, tylko trochę przecieka. W nocy padało i mamy mokre deski w podłodze. Mam nadzieję, że z nimi będzie wszystko okey. Tymczasem my wszyscy wstaliśmy...oprócz Dreama i Georga. Podobno poszli razem spać do mini pokoiku obok. My reszta spaliśmy w salonie. Dream tak chciał. Ja serio nie będę się w tą sprawę zagłębiać...
- Ciekawe czemu Dream i George jeszcze śpią... - zaczął temat Sapnap, jakby mi czytał w myślach.
- O tym samym myślałam - powiedziałam.
- A to jeszcze bardziej ciekawe... - zamyślił się chłopak. - Iść do nich?
- Zostaw ich w spokoju. - powiedział Ranboo, jak Sapnap zaczął wstawać.
- Czemuu... - Sapnap podszedł do drzwi i lekko je uchylił, a potem natychmiast je zatrzasnął. - A mogłem się posłuchać... MOGŁEM.A ja kompletnie nie wiedziałam o co chodzi... serio. (jak takie wątki z dnf mają być, to ja takie będę dawała hehe XD)
(time skip)
Ustaliliśmy w końcu razem, jak będzie to wszystko przebiegać. Im szybciej, tym lepiej dla nas, powiedział Ranboo. Ja też tak myślę. Ale bez porządnego planu nigdzie nie wyjdziemy ot tak na wojnę.
- Ależ oczywiście - powiedział Ranboo - musimy tylko nie przekładać na kolejny dzień, bez powodu. Musimy to koniecznie dziś zrealizować.
- Tak - ziewnął George. - To mamy używać tych mocy? - przechylił rękę do dołu i z niej poleciała strużka wody na podłogę - oj...
- To już nie ważne, mamy i tak już mokrą podłogę - powiedziałam.
- Tak, po to je mamy. - powiedział Ranboo już gotowy na wojnę z Tubbo - to możemy już iść?
- Tak - powiedział Dream - tylko poczekajcie chwilę - chłopak użył swojej mocy, żeby rozwiać zaspaną buzię Georga - lepiej?
- Taa - George przetarł oczy.
- To już idziemy! - wstał Dream.~~Ranboo~~ (on teraz dużo odegra w ff, serio)
Idziemy przez pole wojny, pełne suchego już piasku. Jest pusto i nawet cicho. Słońce praży nas w głowy, a zwłaszcza mnie, bo mam czarny garnitur. (czarne przyciąga słońce, a białe odpycha, przyda się <3) Czyżby Tubbo już wie jak się nimi obsługiwać? Jeżeli tak, to mamy serio przesrane. Po prostu się nam nie uda, bo ich jest tysiące. Moi pracownicy je kiedyś budowali. Jeszcze to pamiętam. To jest mój wyczyn, że to mi w głowie zostało. Bo ja wiem, że o wszystkim praktycznie zapominam. Ale muszę się z tym pogodzić.
- Uwaga! Leci! - krzyknęła Sara. Na nas otóż prawie spadł ogromny głaz. Na szczęście zdążyliśmy w porę odskoczyć.
- Widzą nas. - powiedział Dream - Dlatego strzelają.
- Czyli przejął stery... - i po moich słowach nagle w naszą stronę wyleciało ogromna ilość głazów i laserów.
- Odepchnę je - powiedział Dream i tak też próbował robić.
- Wyślę im małą niespodziankę. - powiedział Sapnap, zrobił ogromną kulę ognia i wyrzucił ją z ogromną siłą do robotów.
- A jak na samym środku był Tubbo? Mógłby zginąć, a to nie jest nasz plan. - powiedziałem. Pomyślałem o nim i przeteleportowałem się do niego bardzo blisko, ale nikt mnie nie zauważył.Oni odpychali ogień, a ja miałem zabrać okulary.
Jak mnie zauważą, zostanie ze mnie tylko ciało podziurkowane przez lasery.
Aż się wzdrygnąłem.Podszedłem cicho do opętanego Tubbo. Serce mi szybciej zabiło. Tylko wziąć okulary, nic więcej.
Powoli...
...wyciągnąłem ręce w jego kierunku...
...i jakiś bot strzelił mnie w nogę.
Zacisnąłem wargi, żeby nie krzyknąć.
Ja swoją mocą (którą posiadam od endermana, ale już nie mogę latać) strzeliłem w niego. Spalił się i już się nie ruszał. Popatrzyłem się na innych i nadal strzelali. Nie zauważyli. To bardzo dobrze.
Tylko czułem, że zaraz upadnę... chyba tyle krwi wypłynęło, że nie będę w stanie stanąć na nodze.
Teraz stałem na jednej.
To zapewne głupio wyglądało, ale to mnie nie obchodzi.
Długo się na jednej nodze zapewne nie utrzymam.
Ale misję muszę wykonać.
Jeszcze muszę pamiętać, żeby ich nie założyć, bo wtedy mi odwala podobno...
Ale, co ja tam wiem.
Ranboo, skup się.
Dasz radę...
...NIE DAM RADY!-
I poleciałem na Tubbo.Upadłem razem z nim na ziemię, a strzały ucichły.
Chciałem się podnieść jak najszybciej, ale nie mogłem... albo nie chciałem.
Nie wiem, ciężko stwierdzić.- R-RANBOO?! - krzyknął Tubbo.
- Um...uh, no... t-to ja... - powiedziałem.
Z bólem w nodze przekręciłem się tak, że zszedłem z chłopaka. Pewnie go trochę przygniotłem...
On teraz leżał na ziemi na brzuchu, a ja na plecach. Złapałem szybko oddech.
Okulary!
Szybko odkręciłem się i zdjąłem okulary. Tak po prostu.- HEYYY!!! UDAŁO SIĘ?!! - krzyknął Dream. Podniosłem się na chwilę i nie odkręcając się do nich, podniosłem okulary do góry. Usłyszałem za sobą wiwaty, a ja położyłem się znów na ziemię.
- Kurwa - przekląłem cicho. Teraz tak leżałem, aż Tubbo się nie zerwał.
- CO SIĘ TU DZIEJE?! - krzyknął chłopak, co jeszcze przed chwilą koło mnie leżał na piasku. Przetarłem czoło z potu i też wstałem.Tubbo przeglądał się nam z zdumieniem. I robotom też.
- No więc co tu się-
- Nic... - przerwałem mu.
- A NIC KOMPLETNIE - krzyknął Sapnap - WCALE NIE WIDZIAŁEM.
- RYJ! - odkrzyknąłem do niego. Jak Sapnap wie to już kaplica.
- LEŻAŁ NA TOBIE! - znów krzyknął, a ja pokazałem mu środkowy palec. Już na prawdę zmęczony, przeteleportowałem się do chłopaków i znów upadłem.
- A tobie co? - zapytał George.
- Stres-
- Tiaa - wtrącił się niepytany Sapnap. Will zaczął się śmiać jak opętany.
Już serio mam go dosyć. Ale już wiem co mu odpowiedzieć. Podniosłem głowę i popatrzyłem się na niego.
- Taki mądry jesteś, a przy Karlu taki cichy, co? - i uśmiechnąłem się do niego. Znów Will śmiał się tak, aż ja się zaśmiałem. Chciałem znów położyć głowę, ale nie widziałbym jego reakcji. Hah, już jest cicho.
- Oooo, dobry pomysł w sumie. - powiedział George - Zaprośmy go do nas i Sapnapa nagle nie będzie. Będzie od razu ciszej.
- Dobra, już, stop, okey, będę cicho... - powiedział wolno Sapnap, a my się zaczęliśmy śmiać i Will oczywiście też. On prawie nie przestawał się śmiać, co mnie trochę niepokoiło.
- Czy ktoś mi powie, co ja tu robię, czy nie? - powiedział Tubbo. Przeszedł przed chwilą, przez rzędy nieaktywnych robotów.
- Założyłeś okulary i zacząłeś świrować podobnie jak Ranboo. - odpowiedziała mu Sara - Ale dobra, wyjaśnimy sobie to później. - rzuciła kulą w ziemię i w nią skoczyła.
- Już czas wracać - powiedział Dream, złapał za rękę Georga i wskoczyli razem do dziury. Potem Sapnap, Wilbur, w końcu zostaliśmy już ja i Tubbo.
- Oh... to ty pierwszy wskakuj. - powiedziałem do chłopaka grzecznie.
- Nie - podszedł do mnie - wskoczymy razem. - i mnie pocałował w policzek. Potem wziął mnie za rękę i wskoczyliśmy do dziury, która już się powoli zamykała.(time skip)
W domu niespodziewanie czekał na nas...
KARL.
- O, o wilku mowa - powiedział George i zaczęliśmy się śmiać.
- Co ja? - powiedział zdezorientowany Karl, który wcześniej oglądał sobie telewizję.
Dream pchnął w ramię Sapnapa, a ten tylko zawtórował. I tak się prawie pobili.- No ja rozumiem, że ja jestem piękny, ale nie musicie się bić! - powiedział Karl już zainteresowany. Po tych słowach przestali.
Potem tylko włączyliśmy film i jedliśmy popcorn.
Tubbo usnął na moim ramieniu już w 10 minucie filmu.
Takie dni to mogły być zawsze...
okey coś tam mamy
jest dnf, nie jeść mnie
dziękować <3
a jak chcecie możecie zajrzeć do mojej drugiej książki
ale nie zmuszam ;)A i jeszcze jedna sprawa.
A raczej pytanko:
CZY SHIPUJESZ TAKIE SHIPY JAK CHARLSAP, DREAMXDRISTA, GEORGEXADDISON?Tak! <----
Nie! <----
^^^ tam zaznaczcie swoją reakcję ^^^
Jak tak, to nie wiem co ty tu jeszcze robisz.
Jak nie, to napisz do mnie na pv, a ja dam wam mój nick do dsc. Mam tam serwer, na którym będziemy się modlić, rozmawiać ze sobą i wypędzimy szatana od pewnej osoby, co właśnie uwielbia Charlnap. Te shipy nie powinny istnieć, ale są. Niestety... Są takie osoby na tik toku i na wattpadzie jedna książka o Charlsap. Właśnie ta osoba napisała tą książkę i możecie zobaczyć tam do niej, ale szkoda czasu na ten jeden wielki cringe...1364 słówek
Więc to tyle ode mnie bajo <3(。・∀・)ノ゙
![](https://img.wattpad.com/cover/258981174-288-k191330.jpg)
CZYTASZ
Wypadek // DNF
FantasíaWypadek ma wiele znaczeń. Może być samochodowy, przez przypadek lub też życiowy. Wypadek życiowy, którego się już nie cofnie. Pozostanie ślad i blizna do końca życia. {Zakończone} Początek - 10 III 2021 Koniec - 20 VIII 2021 :] uwaga książka jest '...