W gabinecie Hokage znajdowali się Sasuke, Shikamaru, Sarada, Mitsuki oraz Kawaki razem z Naruto odbywali naradę nad sprawą Boruto
-Więc ponownie stracił nad sobą kontrolę - powiedział Hokage
-Jak widzisz Naruto, twój syn stanowi poważne zagrożenie to niebezpiecznie jest go wysyłać na misję poza wioskę razem z drużyną siódmą.
-Talizman, który nosi na szyji na jakiś czas będzie tłumił duszę Momoshikiego, ale nie wiemy na jak długo. - dodał Sasuke
-Rozumiem.
-Więc co zamierzasz zrobić z tym?
W tym momencie Boruto zaczął odzyskiwać przytomność
-Co się stało, gdzie ja jestem?
Rozglądając się, zdał sobie sprawę że znajduje się w jakimś nieznanym pokoju, wszędzie były tylko białeś ściany, jakiś czas później do pokoju wszedł Sasuke
-Dobrze że się obudziłeś, choć za mną
Boruto skinął głową idąc za mistrzem, Sasuke zaprowadził blondyna do gabinetu Hokage. Kiedy tam przbył zastał swoich przyjaciół
-Yo Mitsuki, Sarada.
Ku zaskoczeniu blondyna, Sarada i Mitsuki odsunęli się od niego po czym wyszli z gabinetu na prośbę Hokage.
-Co jest?
-Boruto doszły mnie słuchy że znowu straciłeś kontrolę - zaczął Naruto
Młodszy Uzumaki przypomniał sobie sytuację z poprzedniej misji po czym opuścił głowę
-Tak.
-Stanowisz poważne zagrożenie, jako Hokage muszę dbać o bezpieczeństwo wioski, dlatego daje ci dwie opcje. Pierwszą jest taka że zostajesz zamknięty w super szczelnym pomieszczeniu.
-A druga?
-Opuścisz wioskę i razem z Sasuke znajdziecie sposób na pozbycie się duszy Momoshikiego.
Boruto bez zastanowienia wybrał drugą opcję
-Wybieram drugą opcję
-Tak myślałem
Naruto odprowadził Boruto i Sasuke pod bramę wioski
-Powodzenia synu, mam nadzieję że uda wam się rozwiązać problem z Momoshikim
-Ja także
-Uważaj, cały świat będzie wiedział o twojej sytuacji, mogą pojawić się ludzie, którzy będą chcieli cię zabić
-Zdaje sobie sprawę, cóż w takim razie chodźmy
Boruto po pożegnaniu się z ojcem, razem z jego mistrzem opuścili Konohe
Tym czasem gdzieś w lesie leżał oparty o drzewo chłopak, którego drużyna siódma spotkała kilka dni temu, nagle do niego podleciał ptak
-Więc Boruto opuścił wioskę
-Co ty kombinujesz, Toro? - powiedział nowy głos
-O Kanshin Koji co za niespodzianka, myślałem że zajmujesz się szpiegowaniem odpadków Kary.
-Nie zmieniaj tematu, widzę że masz jakiś cel w synu Hokage?
-Póki co, chce patrzeć jak rozwija się sytuacja - odparł paląc papierosa
Kanshin Koji nic nie powiedział tylko zniknął
CZYTASZ
Przeklęty Bohater
FanfictionMomoshiki próbuje przejąć ciało Boruto, jak syn Hokage, poradzi sobie z tym przeklęństwem, czy słowa które kiedyś wypowiedział sprawdzą się, czy będzie w stanie ochronić swoich bliskich przed samym sobą?