Tysiące lat temu, w odległej części galaktyki trwała walka która przeszła do histori jako walką Bogów. Jednym z nich była isota zwana Yurotsuki (miał długie białe włosy, na ciele nosił świecący płaszcz a za plecami miał wielką aureole) na przeciw niego znajdował się członek klanu Otsutsuki (miał długie białe włosy związany w kucyk, bladą cerę, ubrany w biały płaszcz) w ręce trzymał charakterystyczny miecz zwany Kurosagi, którym w przyszłości będzie władał Boruto.
-Poddaj się, nie jesteś w stanie mnie pokonać Keiro.
-Może nie będę w stanie tego zrobić, ale mogę cię zapieczętować w innym wymiarze. Dalej Kurosagi, pokażmy mu twoją moc.
Keiro machnięciem miecza, stworzył wyrwę w przestrzeni, która zaczęła wciągać Yurotsukiego do środka
-Niemożliwe.
-Widzisz możesz być nieśmiertelny, ale Kurosagi potrafi przenosić wszystko do zaświatów.
-Przeklinam cię Keiro!
Kilkaset lat później...
Keiro przed śmiercią wbił miecz w kamień.
-Mam nadzieję że w przyszłości pojawi się osoba, godna by władać Kurosagi!
Obecnie...
Tarizo znajdował się w jakimś pałacu
-Dobrze, myślę że moje ciało jest gotowe. Kayuro, Tatsuki nie pozwólcie by ktoś się wtrącał
-Hai
Tarizo otworzył portal do którego wskoczył, całą sytuację obserwował Toneri przez swój wizjer
-Nie dobrze, Tarizo zmierza do wymiaru w który znajduje się Boskie drzewo. Drań chce zjeść boski owoc, nie możemy mu na to pozwolić.
Tym czasem Boruto i Sasuke przybyli do wymiaru, w którym znajdował się ruiny pałacu Code
-Myślisz mistrzu że cokolwiek tu się jeszcze znajduje? - spytał Boruto
-Ostatnio gdy tu przybyłem spotkałem człowieka o imieniu Tarizo.
-Ten koleś... - pomyślał Boruto przypominając sobie go
-Wspominał że chce pozbyć się wszystkich shinobi, niestety nim chciałem coś więcej od niego wyciągnąć zniknął.
-Więc to zamierza, cholera powinienem był mu się bardziej wtedy przyjrzeć.
-Mniejsza z tym, rozejrzyjmy się po tych ruinach, ty idź w tamtą stronę ja pójde tą stroną.
Boruto skinął głową idąc w stronę ruin
-To miejsce z pewnością przywołuje wspomnienia, jakby na to nie spojrzeć to właśnie tu w pełni opanowałem moc nad moją Karmą - pomyślał przypominając walkę z Code
Kiedy tak szedł, niespodziewanie Boruto dostał cios który odrzucił go klika metrów do bok uderzając w ścianę, na przeciw niego stanął jakiś młody mężczyzna (miał krótkie pomarańczowe włosy i ciemne oczy, ubrany w skurzaną kurtkę i niebieskie spodnie)
-Kim ty jesteś?
-Nazywam się Kayuro, przybyłem by nie pozwolić ci pokrzyżować planu Tarizo-sama.
-Jeśli nie zejdziesz mi z drogi, będę zmuszony użyć do tego siły - powiedział aktywując pierwszy poziom Karmy
CZYTASZ
Przeklęty Bohater
FanfictionMomoshiki próbuje przejąć ciało Boruto, jak syn Hokage, poradzi sobie z tym przeklęństwem, czy słowa które kiedyś wypowiedział sprawdzą się, czy będzie w stanie ochronić swoich bliskich przed samym sobą?