Rozdział: 37 (Final Arc)

95 3 0
                                    

Tysiące lat temu, w odległej części  galaktyki trwała walka która przeszła do histori jako walką Bogów. Jednym z nich była isota zwana Yurotsuki (miał długie białe włosy, na ciele nosił świecący płaszcz a za plecami miał wielką aureole) na przeciw niego znajdował się członek klanu Otsutsuki (miał długie białe włosy związany w kucyk, bladą cerę, ubrany w biały płaszcz) w ręce trzymał charakterystyczny miecz zwany Kurosagi, którym w przyszłości będzie władał  Boruto.

-Poddaj się, nie jesteś w stanie mnie pokonać Keiro.

-Może nie będę w stanie tego zrobić, ale mogę cię zapieczętować w innym wymiarze. Dalej Kurosagi, pokażmy mu twoją moc.

Keiro machnięciem miecza, stworzył wyrwę w przestrzeni, która zaczęła wciągać Yurotsukiego do środka

-Niemożliwe.

-Widzisz możesz być nieśmiertelny, ale Kurosagi potrafi przenosić wszystko do zaświatów.

-Przeklinam cię Keiro!

Kilkaset lat później...

Keiro przed śmiercią wbił miecz w kamień.

-Mam nadzieję że w przyszłości pojawi się osoba, godna by władać  Kurosagi!

Obecnie...

Tarizo znajdował się w jakimś pałacu

-Dobrze, myślę że moje ciało jest gotowe. Kayuro, Tatsuki nie pozwólcie by ktoś się wtrącał

-Hai

Tarizo otworzył portal do którego wskoczył, całą sytuację obserwował Toneri przez swój wizjer

-Nie dobrze, Tarizo zmierza do wymiaru w który znajduje się Boskie drzewo. Drań chce zjeść boski owoc, nie możemy mu na to pozwolić.

Tym czasem Boruto i Sasuke przybyli do wymiaru, w którym znajdował się ruiny pałacu Code

-Myślisz mistrzu że cokolwiek tu się jeszcze znajduje? - spytał Boruto

-Ostatnio gdy tu przybyłem spotkałem człowieka o imieniu Tarizo.

-Ten koleś... - pomyślał Boruto przypominając sobie go

-Wspominał że chce pozbyć się wszystkich shinobi, niestety nim chciałem coś więcej od niego wyciągnąć zniknął.

-Więc to zamierza, cholera powinienem był mu się bardziej wtedy przyjrzeć.

-Mniejsza z tym, rozejrzyjmy się po tych ruinach, ty idź w tamtą stronę ja pójde tą stroną.

Boruto skinął głową idąc w stronę ruin

-To miejsce z pewnością przywołuje wspomnienia, jakby na to nie spojrzeć to właśnie tu w pełni opanowałem moc nad moją Karmą - pomyślał przypominając walkę z Code

Kiedy tak szedł, niespodziewanie Boruto dostał cios który odrzucił go klika metrów do bok uderzając w ścianę, na przeciw niego stanął jakiś młody mężczyzna (miał krótkie pomarańczowe włosy i ciemne oczy, ubrany w skurzaną kurtkę i niebieskie spodnie)

-Kim ty jesteś?

-Nazywam się Kayuro, przybyłem by nie pozwolić ci pokrzyżować planu Tarizo-sama.

-Jeśli nie zejdziesz mi z drogi, będę zmuszony użyć do tego siły - powiedział aktywując pierwszy poziom Karmy

Przeklęty BohaterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz