Boruto spoglądał na swoje ręce, zaskoczony nową moc.
-Więc to jest Boska chakra.
-Boruto, teraz kiedy osiągnąłeś tą moc, jesteś jedyną osobą, która może pokonać Tarizo. - powiedział Tarizo
-Wiem, zostawcie to mnie, dattebasa. - powiedział znikając wszystkim z oczu
-Zniknął? - powiedział Kawaki zaskoczony
Tarizo rozglądał się w poszukiwaniu wrogów
-Gdzie oni się podziali?
Nagle samozwańczy Bóg dostał cios w twarz i poleciał uderzając w ziemię, zaraz potem dostał kolejny cios, potem kolejny i tak jeszcze kilka razy, Tarizo nie był w stanie dostrzec ataków, dopiero po chwili na przeciw niego stanął Boruto.
-Wreszcie się pojawiłeś, widzę że zmieniłeś się...chwila ta moc, niemożliwe...
-Dokładnie, ja również zdobyłem boską moc, tylko po to by zakończyć tą walkę i pokonać cię.
-W takim razie spróbuj, pokaże ci roznicę między prawdziwą boską potęgą a jej nędzną imitacją - powiedział Tarizo wybijając się w powietrze
Następnie wystrzelił z aureoli włócznie energi, Boruto bez większgo problemu każdej uniknął, po czym rozstawił ręce, wokół nich pojawiło się kilka kul chakry, które zaczęły się obracać, a chwilę później uformowały wirujące dyski. Boruto skrzyżował ręce, by następnie wyrzucić je. Tarizo uniknął każdego dysku.
-Hahahaha, naprawdę sądzisz że czymś takim mnie pokonasz?
Boruto nic sobie nie robił ze słów wroga tylko stał sobie jak gdyby nic, Tarizo nie zauważył jak jeden z wirujących dysków zawrócił i odciął jego rękę, krew trysnęła z rany.
-Co?
Niedługo potem nadleciał drugi dysk, tym razem trafiając w nogę i odcinając ją, Boruto pojawił się przez Tarizo i przywalił mu Rasenganem w brzuch powalając go na ziemię.
Boruto już miał odejść, ale coś mu mówiło by się odwrócił, tak też zrobił.-To jeszcze nie koniec walki.
Oczy blondyna rozszerzyły się nieznacznie widząc jak rany Tarizo zaczęły się regenerować.
-Nie mów mi że on jest...
-Tak, jest dokładnie tak jak myślisz, po zjedzeniu Boskiego owocu, nie tylko zyskałem niesamowitą regenerację ale także stałem się nieśmiertelny.
-Tak jak podejrzewałem, zwykłymi atakami go nie wykończę. - pomyślał Boruto
-Boruto za pewne zdałeś sobie sprawę że Tarizo stał się nieśmiertelny, teraz twoim jedynym sposobem na pokonanie go jest użycie miecza Kurosagi i zapieczetowanie go. - pomyślał Toneri
Tarizo wybił się w powietrze unosząc na sobą rękę po czym stworzył gigantyczną kule chakry, którą posłał w stronę Boruto, w odpowiedzi na jego atak blondyn przyjął na siebie go, po czym zaabsorbował go dzięki jego Karmie, następnie pojawi się tuż za przeciwnikiem i uwolnił jego własny atak powodując kolejną eksplozje.
-Nawet jego regeneracja musi mieć jakiś limit - pomyślał Boruto
Tarizo znowu się zregenerował po czym rzucił się na Boruto, blondyn zniknął mu z oczu, by następnie pojawił się pod nim przywalając Tarizo w brzuch podbijając go wyżej, na koniec Boruto przeniósł się nad niego i z łokcia przywalił Tarizo w plecy powalając go na ziemię.
-Poddaj się i zrezygnuj ze swojego planu. - powiedział Boruto stając nad przeciwnikiem
-Ja mam się poddać, chyba żartujesz.
CZYTASZ
Przeklęty Bohater
FanfictionMomoshiki próbuje przejąć ciało Boruto, jak syn Hokage, poradzi sobie z tym przeklęństwem, czy słowa które kiedyś wypowiedział sprawdzą się, czy będzie w stanie ochronić swoich bliskich przed samym sobą?