Rozdział: 1

310 13 0
                                    

Gdzieś w nieznanym miejscu znajdował się, jeden z ostatnich  członków Kary był nim rudowłosy chłopak i o imieniu Code.

-Kanshin Koji zdradził nas, Isshiki zginął i sprawa z Kawakim oraz Boruto...

-Więc Code, co teraz zamierzasz zrobić? - spytała Delta wchodząc do pokoju

-Muszę przyciągnąć Kawakiego na naszą stronę, ale by go kontrolować musi mieć wątpliwości, teraz jest zbyt pewny siebie i moja technika na niego nie podziała.

W tym momencie do pokoju również wszedł Amado

-Właściwie, odnalazłem kobietę, która ma powiązania z Kawakim, możemy ją do tego wykorzystać by zdobyć Kawakiego. Do tego łatwo się pozbyć Boruto, wystarczy zmusić go do tego by znów Momoshiki przejął nad nim kontrolę wtedy stanie się wrogiem publicznym numer jeden i cały świat weźmie go za wroga.

-Czyli wystarczy go sprowokować, mam plan, myślę że oni idealnie się do niego nadadzą

Na szczęść nikt z nich nie zauwazył małej ropuchy, która wskoczyła do zbiornika i wypłynęła na zewnątrz, gdzie znajdował się Kanshin Koji.

-Rozumiem, będę musiał jakiś sposobem ostrzec młodego Uzumakiego i Kawakiego - pomyślał odchodząc

Tym czasem Boruto znajdował się na polanie treningowej, blondyn wziął jeden z kunai Minato po czym rzucił w drzewo, następnie chciał się do niego przenieść, lecz nie udało mu się.

-Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam cię jak tak ciężko trenujesz.

Słysząc znajomy głos Boruto odwrócił się i ujrzał Sarada.

-Sarada co ty tutaj robisz?

-Konohamaru sensei kazał mi cię zawołać mamy misję.

Kiedy Boruto i Sarada dotarli do budynku Hokage, zastali tam Konohamaru, Mitsukiego oraz jakąś dziewczynę z brązowymi włosami, ubraną w bogate szaty.

-Dobrze że jesteś Boruto, mam dla was misję rangi B.

-Naprawdę, super.

-Na czym ma polegać ta misja? - spytał Konohamaru

-Waszym zdaniem jest eksportowanie księżniczki Ariki do jej kraju, po drodze będą czyhać różni bandyci mając na nią chrapkę

-Rozumiem

Arika podeszła do Boruto.

-Wiesz co, nie mam nic przeciwko jeśli Ty będziesz mnie ochraniał - powiedziała poruszając palcem po jego bluzie

Brew Sarady drgnęła na ten widok, A Boruto nie wiedząc co zrobić tylko się uśmiechnął

-Nie martw się, zostaw to mnie, dattebasa!

Po uzgodnieniu szczegółów drużyna opuściła gabinet i wyruszyli na misję.

Przeklęty BohaterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz