Rozdział: 53

102 2 2
                                    

Po pokonaniu Tarizo, Boruto i Kawaki wrócili do Konohy.

-Padam z nóg - skomentował Kawaki

-Ja też, chociaż i tak muszę się jeszcze skonfrontować się z Saradą, na samą myśl przechodzą mnie ciarki.

-BORUTOOOOO!

Słysząc znajomy głos, Boruto zamarł nim zdołał się całkowicie odwrócić a dostał potężny cios w twarz, który sprawił że przeleciał przez pół wioski, oczywiście od razu domyślił się czyja to sprawka, tylko dwie osoby w wiosce mają taką siłę, przed Uzumakim stanęła Sarada, bardzo wściekła Sarada.

-Hej Sarada...

Czarnowłosa dziedziczka Sharingana nic nie odpowiedziała tylko siadła na swojego chłopaka chwytając go za kołnierz i potrząsając nim.

-Ty idioto, masz pojęcia jak się o ciebie martwiłam, mówiłam byś nie szedł tam w twoim stanie, a ty musiałeś postawić na swoim i pójść.

Jej uścisk z każdą chwilą zaczął słabnąć.

-Przestań Sarada, ludzie na nas patrzą...Przykro mi, ale spójrz wróciłem cały i zdrowy.

-I poobijany - dodał Kawaki

-Ty się lepiej przejmuj sobą

-Kawaki-kun...

Odwracając się, Kawaki ujrzał Sumire wpatrującą się w niego podejrzliwym wzrokiem

-Gdzie byłeś?

-Musieliśmy uporać się z pewnym przeciwnikiem.

Kiedy Sarada się uspokoiła, wszyscy udali się do gabinetu Hokage.

-Więc Boruto, Kawaki gdzie wasza dwójka była i dlaczego nie powiadomiliście mnie o tym że opuszaczcie wioskę.

-Po pierwsze nie było cię wtedy,  ruszyliście razem z mistrzem Sasuke pokonać tamtych sztucznych ludzi, a po drugie to była nagła sytuacja. - wyjaśnił Boruto

-Rozumiem, ale mogliście chociaż poinformować Shikamaru lub Hinate, masz pojęcie jak się ona zamartwiała...Najważniejsze żeście wrócili cali i zdrowi.

Po rozmowie z Hokage, Boruto i reszta opuścili gabinet, nagle Sarada chwyciła go za rękaw.

-O co chodzi?

-Jest coś co muszę ci powiedzieć - powiedziała nerwowo, bojąc się jak Boruto zareaguje na tą wiadomość

-Cóż w takim razie zostawimy was samych, choć Kawaki-kun - powiedziała Sumire ciągnąc chłopaka za rękę

-Przestań mnie ciągnąc.

-Więc Sarada o co chodzi?

Czarnowłosa chwyciła za rękę swojego chłopaka, kładąc ją na jej brzuchu, oczy Boruto rozszerzyły się domyślając o co chodzi.

-Czyżbyś trochę przytyła? - powiedział po czym dostał gonga od Sarady

-Nie idioto, jestem w ciąży!

-Rozumiem...

-Jesteś zły?

-Nie, po prostu zaskoczyła mnie ta informacja. Chociaż nigdy nie spodziewałem się zostać ojcem w tak młodym wieku, to szczerze jestem szczęśliwy.

Sarada uśmiechnęła się słysząc to, po czym owinęła ramiona wokół szyji Boruto przyciągając go do namiętnego pocałunku.

-Kocham cię.

-Ja ciebie też.

I koniec tej części, jeśli ktoś jest ciekaw jak dalsza historia będzie wyglądać to zapraszam do przeczytania książki pt. Boruto Raiden", która jest kontynuacją tej książki :)

Przeklęty BohaterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz