Po pokonaniu Tarizo, Boruto i Kawaki wrócili do Konohy.
-Padam z nóg - skomentował Kawaki
-Ja też, chociaż i tak muszę się jeszcze skonfrontować się z Saradą, na samą myśl przechodzą mnie ciarki.
-BORUTOOOOO!
Słysząc znajomy głos, Boruto zamarł nim zdołał się całkowicie odwrócić a dostał potężny cios w twarz, który sprawił że przeleciał przez pół wioski, oczywiście od razu domyślił się czyja to sprawka, tylko dwie osoby w wiosce mają taką siłę, przed Uzumakim stanęła Sarada, bardzo wściekła Sarada.
-Hej Sarada...
Czarnowłosa dziedziczka Sharingana nic nie odpowiedziała tylko siadła na swojego chłopaka chwytając go za kołnierz i potrząsając nim.
-Ty idioto, masz pojęcia jak się o ciebie martwiłam, mówiłam byś nie szedł tam w twoim stanie, a ty musiałeś postawić na swoim i pójść.
Jej uścisk z każdą chwilą zaczął słabnąć.
-Przestań Sarada, ludzie na nas patrzą...Przykro mi, ale spójrz wróciłem cały i zdrowy.
-I poobijany - dodał Kawaki
-Ty się lepiej przejmuj sobą
-Kawaki-kun...
Odwracając się, Kawaki ujrzał Sumire wpatrującą się w niego podejrzliwym wzrokiem
-Gdzie byłeś?
-Musieliśmy uporać się z pewnym przeciwnikiem.
Kiedy Sarada się uspokoiła, wszyscy udali się do gabinetu Hokage.
-Więc Boruto, Kawaki gdzie wasza dwójka była i dlaczego nie powiadomiliście mnie o tym że opuszaczcie wioskę.
-Po pierwsze nie było cię wtedy, ruszyliście razem z mistrzem Sasuke pokonać tamtych sztucznych ludzi, a po drugie to była nagła sytuacja. - wyjaśnił Boruto
-Rozumiem, ale mogliście chociaż poinformować Shikamaru lub Hinate, masz pojęcie jak się ona zamartwiała...Najważniejsze żeście wrócili cali i zdrowi.
Po rozmowie z Hokage, Boruto i reszta opuścili gabinet, nagle Sarada chwyciła go za rękaw.
-O co chodzi?
-Jest coś co muszę ci powiedzieć - powiedziała nerwowo, bojąc się jak Boruto zareaguje na tą wiadomość
-Cóż w takim razie zostawimy was samych, choć Kawaki-kun - powiedziała Sumire ciągnąc chłopaka za rękę
-Przestań mnie ciągnąc.
-Więc Sarada o co chodzi?
Czarnowłosa chwyciła za rękę swojego chłopaka, kładąc ją na jej brzuchu, oczy Boruto rozszerzyły się domyślając o co chodzi.
-Czyżbyś trochę przytyła? - powiedział po czym dostał gonga od Sarady
-Nie idioto, jestem w ciąży!
-Rozumiem...
-Jesteś zły?
-Nie, po prostu zaskoczyła mnie ta informacja. Chociaż nigdy nie spodziewałem się zostać ojcem w tak młodym wieku, to szczerze jestem szczęśliwy.
Sarada uśmiechnęła się słysząc to, po czym owinęła ramiona wokół szyji Boruto przyciągając go do namiętnego pocałunku.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
I koniec tej części, jeśli ktoś jest ciekaw jak dalsza historia będzie wyglądać to zapraszam do przeczytania książki pt. Boruto Raiden", która jest kontynuacją tej książki :)
CZYTASZ
Przeklęty Bohater
FanfictionMomoshiki próbuje przejąć ciało Boruto, jak syn Hokage, poradzi sobie z tym przeklęństwem, czy słowa które kiedyś wypowiedział sprawdzą się, czy będzie w stanie ochronić swoich bliskich przed samym sobą?