Rozdział: 52

60 2 0
                                    

Amado zaprowadził Tarizo do jego laboratorium.

-Na początku pozwól że dam ci tą mechaniczną protezę, dzięki której będziesz w stanie walczyć. - powiedział przyczepiając mechaniczną rękę do chłopaka.

-Jak mam zlikwidować wszystkich shinobi?

-Słyszałeś o Boskim owocu Chakry?

-Nie.

-Czytałem że osoba, która go zje zyskuje niesamowitą moc, można nawet powiedzieć że Boską. Pomogę ci w poszukiwaniu tego owocu, pod warunkiem że pomożesz mi zlikwidować Jigena, kiedy nadejdzie odpowiedni czas.

-W porządku, załatwię tego całego Jigena.

I tak mijały lata, Amado przeprowadzał eksperymenty na Tarizo, próbując zmodyfikować jego ciało i organizm, tak że starzał się znacznie wolniej od zwykłego człowieka, jakby mało było tego, chłopak przebiegł przez piekielny trening.

-W porządku, Jigen ma urządzenie otwierające portal do innego wymiaru, wystarczy że uda nam się je zakraść i je wziąć, teraz Jigen jest osłabiony po walce z Hokage i Sasuke Uchiha, także nawet jeśli będzie się stawiał, to istnieje szansa że go pokonamy.

Podchodząc wystarczająco blisko, Tarizo i Amado zauważyli jak Kanshin Koji walczy z Jigen, to co ich zaskoczyło to postać, która wydostała się z ciała Jigena.

-To zmienia postać rzeczy, jeśli Ishiki Otsutsuki się wydostał, znaczy że robi się nieciekawie.

-Cholera..., to co teraz robimy?

-Musimy czekać na odpowiednią sytuację, póki co wycofujemy się.

[Koniec Wspomnienia]

-Nie poddam się, na pewno nie!

Tarizo użył pełni swojej mocy, po czym wystrzelił w stronę Boruto promień energi, blondyn od tak przychylił głowę na bok, powodując że atak przeleciał bezpośrednio obok jego twarzy. Tym razem to Boruto ruszył do ataku, zaczynając nacierać na przeciwnika, Tarizo nie był w stanie nic zrobić po za przyjmowaniem na siebie uderzeń, nagle Boruto teleportował się za niego po czym z kolanka walnął go w plecy wybijając go w powietrze, następnie korzystając ze zdolności Jougana, teleportował się nad niego, po czym od razu stworzył w jednej ręce Rasengana a w drugiej chidori, następnie złączył ze sobą obie techniki.

-Chidogan! - wystrzelił promień chakry

Gdy atak trafił w Tarizo przebił go na wylot powalając go ziemię, po czym spowodował ogromną eksplozje.
Po paru chwilach, kiedy dym się rozwiał ukazał Tarizo podnoszącego się z ziemi, jego dziura na brzuchu momentalnie się zregenerowała.

-Hahahahaha zapomniałeś że jestem nieśmiertelny, twoje ataki nie są w stanie mi nic zrobić.

-Cholera i co teraz zrobić...Chwila, Toneri-san wspominał by użyć Kurosagi. - pomyślał Boruto wyciągając miecz

Kiedy to zrobił, broń zaczęła reagować na moc posiadacza oraz lśnić na złoto.

-Ten miecz, niemożliwe... - skomentował zaskoczony Tarizo

-Przygotuj się Tarizo, to koniec tkwij sobie na wieczność w nicości.

Gdy Boruto zamachnął mieczem, stworzył nad Tarizo coś jakby wyrwę, która zaczęła go wciągać, mimo to samozwańczy bóg nie dawał za wygraną.

-To się nie może tak skończyć!

-Raiton:-Raiton:Ryuunizari!

Kawaki wystrzelił swój najpotężniejszy atak, który wepchnął Tarizo do wyrwy, ta chwile później się zamknęła. Boruto wrócił do swojej zwykłej formy padając na ziemię, ciężko dysząc.

-Wreszcie udało się.

Przeklęty BohaterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz